Masowa likwidacja linii kolejowych w Polsce

Opublikowano: 22.01.2013 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 644

Według raportu firmy McKinsey, 3 tysiące ze wszystkich 19 tysięcy kilometrów torów w Polsce przewidziano do zamknięcia, a przez to do likwidacji. Po tzw. transformacji ustrojowej w 1989 roku kolej znajduje się w stanie permanentnej zapaści.

Zlikwidowano fizycznie wiele tysięcy kilometrów linii kolejowych, następne tysiące są zamknięte. Istniejące połączenia są eksploatowane przy użyciu przestarzałego taboru, a jakakolwiek modernizacja została zastosowana tylko do kilku najważniejszych linii w Polsce. Prędkość pociągów jest często niższa niż w PRL-u, a nawet przed wojną. Taki stan rzeczy pozbawił rzeszę ludzi możliwości transportu kolejowego, relatywnie szybkiego i taniego, a zarazem ekologicznego.

Szczególnie odczuwalne jest to w rejonach kraju oddalonych od metropolii, gdzie kolej była głównym środkiem transportu. Chodzi tu m.in. o województwa zachodnie i północne, gdzie kiedyś obecna w każdym mieście kolej została niemal całkowicie wyrugowana. Oprócz pasażerów cierpią na tym użytkownicy dróg, w końcu większość transportu ładunków masowych mogłaby przemieszczać się koleją, nie niszcząc i nie tamując ruchu drogowego.

Najnowszy plan likwidacji linii kolejowych jest o tyle groźny, iż do zamknięcia wytypowano linie, które niedawno zostały zmodernizowane i po których jest prowadzony stosunkowo liczny ruch pociągów. Można tu wymienić choćby linie: Piła – Ulikowo, Lublin – Lubartów (modernizacja za 50 mln zł), czy Olsztyn – Szczytno (modernizacja za 188 mln zł), a także linie do baz PGNiGe w Barnówku i Rejowcu, kopalni węgla w Bełchatowie czy zakładów chemicznych w Policach.

Zakusy firmy McKinsey (zewnętrznego audytora) i tak zostały nieco pohamowane, gdyż pierwotnie proponowano zmniejszenie szlaków kolejowych o 8 tysięcy kilometrów.

Regres polskiej kolei jest zjawiskiem bardzo smutnym i niebezpiecznym. Decydenci nie patrzą na względy społeczne czy gospodarcze, ważny jest tylko rachunek ekonomiczny, a ten dla wielu zorientowanych w temacie często polega na “uwalaniu” dobrze prosperującej linii w ciągu jednego roku, poprzez karygodne ułożenie zupełnie nieżyciowego rozkładu. Pojawiające się od lat pomysły uzdrowienia tej sytuacji, choćby w postaci akcji “Tiry na tory”, są konsekwentnie odrzucane przez beton obecny w ministerstwach i samej PKP.

N podstawie: drogi.inzynieria.com
Źródło: Autonom


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. kudlaty72 22.01.2013 14:17

    “Jednym z newralgicznych elementów infrastruktury kolejowej, o których modernizacji wciąż się mówi, są tory i tzw. osprzęt torowy jak rozjazdy. Według ekspertów RBF, aby nie dopuścić do degradacji linii kolejowych, PKP PLK powinna rocznie wymieniać 1,5 tys. km torów i 2,5 tys. rozjazdów. W rzeczywistości torów wymienianych jest rocznie 500-600 km. Z rozjazdami jest jeszcze gorzej. Średnio rocznie wymienianych jest 400-450 km. Eksperci uważają, że wobec tego cykl pełnej wymiany torów, czyli od zainstalowania odcinka szyn do momentu pełnej jego wymiany na nowy, wynosi 175 lat. Z rozjazdami jest jeszcze gorzej – cykl ich pełnej wymiany wynosi 286 lat!”

  2. Pola 22.01.2013 18:40

    Z reguły opowiada się ludziom bajki, że jakaś linia jest nierentowna ze względu na bardzo małą liczbę pasażerów. Ale rozkłady jazdy tak się ustawia żeby nikomu nie pasowały; ani ludziom dojeżdżającym do pracy do większych ośrodków ani młodzieży do szkół. No to są nierentowne i jest pretekst do zamknięcia. O tym piszą lokalne gazety.

  3. sapi 22.01.2013 20:42

    kudlaty72

    “W rzeczywistości torów wymienianych jest rocznie 500-600 km. Z rozjazdami jest jeszcze gorzej. Średnio rocznie wymienianych jest 400-450 km.”

    W podanym cytacie jest błąd rzeczowy. Rozjazdów nie liczy się kilometrach tylko w sztukach. Ja nie obawiałbym się ilości wymienianych rozjazdów gdyż wymiana jest droga i PKP nie może sobie na nią pozwolić. Jednak rozjazdy (konkretnie chodzi o krzyżownice) są w Polsce regenerowane i dzięki temu odzyskują odpowiednie parametry. Wymiana następuje głównie z powodu pęknięć dyskwalifikujących do regeneracji. Może ci “eksperci” uważają że tylko wymiana zapewnia utrzymanie infrastruktury.

  4. kudlaty72 23.01.2013 08:01

    @sapi dzięki za sprostowanie

  5. ppp 23.01.2013 10:46

    pomijając niegospodarność w zarządzaniu koleją i różne wały jakie na kolei odchodzą, nie myślicie że kolej to jest tak na prawdę już przeżytek, wszędzie można dojechać drogami, drogi w budowie i eksploatacji są podejrzewam tańsze

  6. Il 24.01.2013 15:10

    Ja bym wolał saniami ciągniętymi przez konie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.