Liczba wyświetleń: 968
W przyszłym roku policję czeka masowe odejście funkcjonariuszy ze służby – informuje „Rzeczpospolita” powołując się na policyjnych związkowców.
Według publikacji nawet 10 tys. policjantów w latach 2020-2021 może zrzucić mundur. Powód jest prosty, wchodzą w pełną wysługę lat, która uprawnia ich do najwyższych uprawnień emerytalnych i gwarancji aż 75 proc. wynagrodzenia.
„To funkcjonariusze, którzy przychodzili do nowo tworzonej policji w latach 1990-1991. Pierwsza duża fala wniosków o odejście pojawi się na początku przyszłego roku i nie ma się co dziwić. Rząd mało robi, by ich zatrzymać” – powiedział gazecie szef wielkopolskiego NSZZ Policjantów Andrzej Szary.
Jak podaje dziennik, chodzi m.in. o propozycję, aby rząd dołożył doświadczonym policjantom z 25-letnim stażem 50 proc. z hipotetycznej emerytury do pensji, aby zostali na kolejne pięć lat.
W ministerstwie prowadzone są prace nad rozwiązaniem problemu, które umożliwi przyznawanie dodatkowych świadczeń pieniężnych dla doświadczonych funkcjonariuszy policji.
Jak podaje „Onet” powołując się na dane ministerstwa, systematycznie podnoszone są uposażenia policjantów. Od 1 stycznia 2019 roku funkcjonariusze policji otrzymali podwyżkę w przeciętnej miesięcznej wysokości po 655 zł brutto wraz z nagrodą roczną.
Według ministerstwa zabezpieczone zostały również środki na podwyżkę uposażeń od 1 stycznia 2020 roku w przeciętnej miesięcznej wysokości 500 zł na etat wraz z nagrodą roczną. Zgodnie z podpisanym w 2018 roku porozumieniem pomiędzy Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji a stroną społeczną, reprezentowaną przez przedstawicieli związków zawodowych zrzeszających funkcjonariuszy poszczególnych formacji resortu, od 1 lipca 2019 roku wprowadzone zostały płatne w 100 proc. nadgodziny.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Poznaj plan rządu!
Bestia Twój światopogląd sugeruje, że straciłeś kontakt rzeczywistością. Można by pomyśleć, że nadajesz z pomieszczenia bez klamek.
Niechętnie ale przyznam Bestii rację. Dziś policja nie jest po to aby chronić. Policja jest od robienia wyników. Równie dobrze można zmienić nazwę komendantów policji na regionalnych kierowników sprzedaży, a policjantów przechrzcić na handlowców. Mają robić wyniki, a nie działać prewencyjnie. Nie ma przestępstwa czy wykroczenia? Zaraz się zrobi powód do mandatu. Nie licząc drogowych incydentów miałem z nimi do czynienia 3 lub 4 razy. Zawsze jako “petent”, a nie “klient”. Za każdym razem miałem wrażenie, że przeszkadzam i zawracam gitarę. Skutek tego taki, że dziś jeśli jeśli będę świadkiem popełnienia przestępstwa, a komuś nie będzie się działa bezpośrednia krzywda to po prostu odwrócę głowę i udam, że nic nie widziałem, bo:
1. Nie mam zamiaru robić za kogoś czyjejś roboty. Raz po włamie sam pokazywałem palcem technikowi kryminalistycznemu co gdzie leży, bo mu się nie chciało rozglądać po okolicy.
2. Wysłuchiwać żali, że nie mam co robić (bo zauważyłem w swojej okolicy przypadki niszczenia mienia).
3. Nie zamierzam być świadkiem i pozwolić sobie aby potencjalny oskarżony grzebał w aktach i poznał moje dane.
Do tego dochodzi taki Igor Stachowiak, przeróżne incydenty pobić i nadużyć. A czy pamięta ktoś nazwisko Grzegorza Przemyka i szum jaki wywołało skatowanie go przez milicję? Dziś takie zachowania w policji to norma. Policja powinna służyć obywatelom,, działać prewencyjnie, a nie być zbrojnym ramieniem władzy, ciąć konfetti i wpadać o 6 (przepraszam, zdaniem jednego dżinjusa o 7 rano) do mieszkania kobiety, która pokolorowała aurę Matki Boskiej na tęczowo. Takie obrazki kojarzą mi się z Arabią Saudyjską i jej policją szariatową.
A jak sobie przypomnę ostatni przypadek, gdzie ciągają chłopaka po sądach i wpychają do ośrodka dla narkomanów za marihuanę w ilości – UWAGA – 0,0077 grama to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Ciekawe ile porcji dilerskich naliczy sąd? Zresztą handel konfiskowanymi narkotykami przez samych policjantów to też ciekawy temat… Z perfumami dali się złapać za rękę.
Policja pochodzi od MO, co jest częścią wielkiego problemu niezamkniętego rozdziału Polski jako PRL. Większy wymiar tego problemu to Sądy i Wymiar Sprawiedliwości. A mamy jeszcze Uniwersytety, Służbę Zdrowia, ZUS, Armię. Nie ma odwagi ani siły ani nawet pomysłu ruszyć i uzdrowić tego żaden jak dotąd Sejm 3 RP.
Tym, którzy tak chętnie porzucają Policję przypominam lata 90-te. Jak brakuje pamięci własnej, poczytajcie, albo obejrzyjcie jakiś film z tamtych czasów. Wojny gangów już mieliśmy. Z tych dwojga wolę policję.
Bestia to moim zdaniem, oszołom. Nie będę więc marnował palców na klikanie w klawiaturę, by wyjaśniać, w czym rzecz.
Natomiast pochwalam zamierzenie dzisiejszych policjantów: czas sp…ć! Odbiorą wam niebawem 3/4 emerytury tak jak tym, którzy ponoć gloryfikowali “państwo totalitarne”…
Dzisiaj właśnie ono nastało, a zatem miejcie się na baczności: totalitaryzm=g…no przywilejów emerytalnych za wysługiwanie się pisiorom!
A propos wypowiedzi Bestii z 10-11-2019 21:52′ do MasaKalambura, cytat:
“Po co tyle policji? Wystarczy wprowadzić wysokie kary za nieprzestrzeganie prawa i taki gość się uspokoi. Masz przykład w Francji, gdzie władza zakazała manifestacji na Polach Elizejskich, a żółte kamizelki się dostosowały. Jak więc widzisz mając nawet i mały zasób da się kontrolować bydło.”
Z tym bydłem to koleś, przegiąłeś.
W PRL-u milicjantów była garstka, ale cieszyli się poważaniem, bo nosili stopnie wojskowe (kto przeżył zasadniczą służb wojskową będzie wiedział, o czym prawię).
Ten prestiż milicjanta sprawiał, że gdy dzielnicowy pojawił się (samotnie) na “dzielni” lumpiartswo w popłochu chowało się po zakamarkach.
Dzisiaj na “dzielni” musi się pojawiać policjantów w sile dwóch lub trzech, aby nie dostać w….l (nierzadko w ekipie jest, o zgrozo, policjantka!).
PRL-owski milicjant nie myślał, że obiekt interwencji to “bydło”… Traktował każdego z osobna… po ludzku! Ja np. (miałem 16 lat) jechałem po obwodnicy miasta “Komar-em”. Zatrzymała mnie “drogówka”. Nie miałem przy sobie karty motorowerowej. Nie skierowali sprawy do Sądu Rodzinnego lecz… wykręcili mi wentyle, abym dalej poprowadził swój pojazd, a nie jechał. Dla mnie to nie było upokorzenie, ale nauczka na przyszłość!
Bestia. Bydło to jest, i owszem. Przekonasz się o tym chociażby dzisiaj, jak przewiduję, czyli 11 listopada 2019 r. To wszelkiej maści pseudopatrioci spod znaku PiS, naziolstwa i “patriotycznego” sobiepaństwa kibolskiego! Oni to właśnie poczuli się silni w A.D. 2015.
Nie mam racji? No to zobaczymy telewizyjne relacje z tego, jak obchodzą oni swoje święto, czyli tzw. dzień odzyskania niepodległości…
P.S. Biedni policjanci. Powtórzę: czas najwyższy sp…ć!
Przepraszam, zapomniałem wkleić:
https://oko.press/jak-nacjonalisci-przejeli-swieto/?u=true
Sam sobie odpowiedz na pytanie Smerfie dlaczego ten marsz jest coraz większy i dlaczego lewaki z UE nasuwają jego uczestników faszystami? Przecież za udział w nim nikomu nie płacą w przeciwieństwie do Partii interesu Syjonistycznego, która płaci za głosowanie na nią.
Po co tyle Policji?
https://wbi.onet.pl/ile-policjantow-jest-w-europejskich-krajach/bxsnm#slajd-6
W Polsce jest 259 funkcjonariuszy na 100 tys mieszkańców
We Francji 390 na 100 000, czyli o 140 więcej.
Smerf, nacjonalista to nie faszysta, zresztą w faszyzmie też nie było nic złego. Hitler był szwabskim szowinistą a 11 listopada świętujemy zwycięstwo szwabskie nad Polską tytułem wsadzenia ich człowieka na tron.
Co do policji, raczej wzorem Rosjan z drugie wojny można ich już nazywać policajami,
brutalizacja i terror, to już jest widoczne gołym okiem, aresztowania ludzi w majtkach, wleczenie ich wygiętych jak pałąki, skuwanie łańcuchami i też wleczenie, tresuje się ich do takiego traktowania tubylców, bo nie oszukujmy się jesteśmy już od dawna kolonią.
A i tutaj taki smaczek, pierwszy pomysł Konfederacji to przywrócenie kary śmierci, dać tym małpom jeszcze większą brzytwę.
Wg mnie każdy, kto popiera daną partię czy ruch społeczny, ma do tego prawo. Zastanawiać się można tylko nad tym, z jakiego powodu kogoś czy coś popiera. Zatem nie nazwę “bydłem” zwolenników KOD-u lub PiS-u. Bo “bydło”, “bydlęta” to odnośnik pejoratywny do “naszych braci mniejszych”, których w ubojniach prowadzi się na rzeź, by zapewnili nam, ludziom, pożywienie nie bacząc przy tym na płacz i cierpienie tychże “bydląt”. Taki los właśnie zgotował im od wieków człowiek, czyli bestia w ludzkiej skórze.
“Bydlęta” zatem to nie bydlęta. Zamiast “bydlęta” (przez szacunek dla zwierząt) podłych ludzi wolę określać “bezmózgami”.
Jeśli ktoś widzi tylko swój czubek nosa, nie martwiąc się tym, co się stanie po jego śmierci, czyli jaki los czekał będzie jego dzieci, wnuki, ogólnie ludzkość, to jest takim “bezmózgiem”. Nimi więc trzeba gardzić, bo myślą tylko tu i teraz, a nie przyszłościowo.
Takich “bezmózgów” nie brakuje bez rozróżniania, jaką opcję polityczną lub społeczną dzisiaj popierają.
Dobitny przykład to wziątka “500+”. Na każde dziecko, niezależnie od stopnia zamożności rodziców. A co miało być? Nie socjal na już urodzone dzieci, nie poprawa bytu rodzin (po co to bogatym?) w postaci hojnej, comiesięcznej zapomogi, lecz pobudzenie PROKREACJIi. Z tego powodu w rzeczywistości mniej o 20% rodzi się polskich dzieci niż Polaków umiera. Żeby tak jeszcze tę mamonę ulokowali “bezmózgowi” rodzice na koncie bankowym (przez 18 lat dziecku zebrałoby się 108 000 zł plus 1000 zł “becikowego” to razem 109 000 zł). A tak? Przeżerają tę forsę, sprowadzają złomy z Zachodu, jeżdżą na wywczasy. Jednym słowem przesrywają ją na bieżąco.
“Bezmózgi” to zagrożenie dla całej ludzkości: napędzają inflację (500+ warte jest dzisiaj już 280+), obrastają w tłuszcz, popierają oszołomów u władzy, a takie wartości jak Konstytucja to dla nich abstrakcja, bo w szkole przespali lekcje wychowania obywatelskiego. To po prostu darmozjady konstruujący bezmyślnie swoim potomkom bombę z opóźnionym zapłonem.
I tak oto populizm i rozdawnictwo sprawiły cud nad Wisłą A.D. 2019. Mamy nowe zjawisko w postaci nieprzebranych rzeszy totalnych “bezmózgów”, a przy tym chwalimy się wysokimi współczynnikami wykształcenia…
“Bezmózgi” nie zdają sobie z tego sprawy. A słoma w butach na zawsze przecież pozostaje.