Marsylianka na prowincji

Po dwudziestu latach mieszkania w Paryżu i Marsylii, Lydie i Marcin zdecydowali się na przeprowadzkę na wieś w okolicach Lubartowa. Nie maja telewizora, do ich posesji prowadzi polna droga, zamiast wina podają napój z kocimiętki a rocznicę zburzenia Bastylii świętują przy ognisku z kiełbaskami. Ale przecież Francję tak samo jak Polskę nosi się w sercu.