Manekiny szpiegujące kupujących

Opublikowano: 25.11.2012 | Kategorie: Nauka i technika, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 734

Jeśli myślałeś, że jest niemożliwym by obecny poziom inwigilacji poszedł jeszcze dalej to obecnie włoska firma ogłosiła, że stworzyła manekiny z zainstalowanymi wewnątrz kamerami, które mogą być wykorzystywane do szpiegowania kupujących i nagrywania ich rozmów.

Obecnie te manekiny są już wprowadzane w wielu sklepach z odzieżą na całym świecie.

Manekin EyeSee, opracowany przez włoską firmę Almax, opiera się na technologii stosowanej do identyfikacji przestępców na lotniskach. System wykorzystuje oprogramowanie do rozpoznawania twarzy w celu identyfikacji rasy, wieku i płci kupującego podając te informacje do centralnej bazy danych. Kamera wbudowana jest w oku manekina.

Firma odmówiła ujawnienia, które sklepy wykorzystują manekiny, ale przyznała, że były one już używane w trzech krajach europejskich oraz w Stanach Zjednoczonych. Prezes firmy Max Catanese dodał, iż pięciu głównych detalistów zajmujących się sprzedażą odzieży wdrożyło już “kilkadziesiąt” manekinów, zamawiając o wiele więcej…

Opracowanie: Paul Joseph Watson
Źródło oryginalne: PrisonPlanet.com
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. MamDosc 25.11.2012 10:00

    Ciekawe jak często nagrywają obłapiających ich zboczków .

  2. goldencja 25.11.2012 13:58

    Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Kamery od dawna można instalować w najdziwniejszych miejscach. Ci, którzy potrzebują dodatkowych informacji, zdobywają je – w taki czy inny sposób. Ja mam kamerę z dyktafonem i aparatem w breloczku od wielu lat. Tak na wszelki wypadek. Czasem się przydaje. Pełno takich rzeczy na rynku. Mamy kamery nad skrzyżowaniami, w biurach, sklepach. Jak ktoś potrafi, to może śledzić wybraną osobę praktycznie wszędzie. Osobiście prowadziłam kiedyś koleżankę na podstawie kamer miejskich, mówiłam gdzie ma skręcić. Ona tylko powiedziała do którego skrzyżowania dojeżdża i już mogłam zobaczyć jej samochód.

  3. wolnykrytyk 25.11.2012 22:05

    @ goldencja

    Może nie jest to tak do końca zwyczajne. Będąc w miejscu publicznym mamy świadomość, że możemy być obserwowani przez inną osobę, o ile znajdujemy się w zasięgu jej wzroku. Nie ma w zasadzie wielkiej różnicy, czy jesteśmy obserwowani przez ochroniarza, czy też przez kamerę, która rejestruje nasze zachowanie. Kiedy widzimy innego człowieka, w naszej pamięci rejestrujemy obraz, na który składa się jego zachowanie. Możemy do naszej pamięci sięgnąć i ten obraz przywołać. Różnica sprowadza się głównie do tego, że to, co zostało utrwalone przez kamerę, jest dostępne dla każdego, kto będzie miał dostęp do tego materiału i dysponuje urządzeniem umożliwiającym jego odtworzenie. Odtwarzając obraz z kamery uzyskamy wiedzę o przebiegu zdarzenia. Zrozumiałym jest, że sklepy chroniąc sie przed złodziejami instalują urządzenia rejestrujące obraz. Goldencja pominął jednak istotne fragmenty tekstu. Mowa w nim jest o urządzeniach rejestrujących nasze wypowiedzi. Przebywając w miejscu publicznym, nigdy nie wiemy, czy ktoś się nam nie przygląda, wiemy natomiast, czy ktoś znajduje się w odległości, umożliwiającej podsłuchanie naszej rozmowy. Możemy ściszyć głos lub zamilknąć na czas, gdy osoba, która może nas podsłuchać, oddali się od nas na bezpieczna odległość. Druga istotna kwestia, to w jakim celu firmy handlowe miałyby pozyskiwać i wykorzystywać treści zarejestrowanych prywatnych rozmów prowadzonych przez kupujących. Wiadomym jest, że materiały zgromadzone przez sieci handlowe będą mogły w razie potrzeby być wykorzystane przez służby specjalne. Zastanawia również to, dlaczego firmy, które korzystają z tego typu urządzeń, utrzymują to w tajemnicy. Skłania to do wniosku, iż intencje w tym przypadku szlachetne raczej nie są.

  4. goldencja 25.11.2012 22:17

    @wolnykrytyk, zgadzam się że intencje nie są szlachetne. Kiedy chodzi o pieniądze szlachetność dziwnie w ludziach zanika. Prawda jest jednak taka, że inwigilacja będzie się rozwijać. Zamiast płakać, że jest złem, można spróbować ją wykorzystać na własne cele. Myślę, że nie uda się zwalczyć prób wprowadzania co raz to nowych środków śledzenia ludzi. Można natomiast nauczyć się poruszać pośród nich, jeśli uznamy że chcemy coś ukryć.
    Kamery na ulicach to małe piwo w porównaniu z tym co mamy w komputerach. Nie zastanawia Was po co Windowsowi taka duża liczba “aktualizacji”? Czemu trzeba instalować tak wiele wtyczek? O Linuksie nie wypowiem się, bo niestety na nim nie pracowałam. Choć pewnie warto.
    Do tego dochodzą laptopy z wbudowanymi kamerami i mikrofonami. Ilu z Was jest pewnych, że nie jest nagrywanych?
    Komórki, smartfony itd. W dzisiejszych czasach nie potrzeba zakładać podsłuchów na aparatach telefonicznych, by wiedzieć absolutnie wszystko.

  5. wolnykrytyk 26.11.2012 00:55

    @ goldencja

    “Prawda jest jednak taka, że inwigilacja będzie się rozwijać. Zamiast płakać, że jest złem, można spróbować ją wykorzystać na własne cele.” Można aprobować wszelkie zmiany, również te które godzą w naszą wolność, można też wyrażać swój sprzeciw pisząc m.in. na forach, które udostępniają Wolne Media. Ja stoję na stanowisku, że póki żyjemy w kraju, który chociażby zachowuje pozory demokracji, warto prezentować swoje poglądy, ponieważ w ten sposób wzmacniamy tych, którzy myślą podobnie do nas, uświadamiając im, że nie są w swoich poglądach osamotnieni Niekiedy zdarza się nam przekonać tych, którzy mają zdanie nieco odmienne, bądź uświadomić istnienie pewnych problemów, tym którzy się nad nimi nie zastanawiali. Gdyby dyskusje w ramach, których prezentuje się poglądy odmienne od oczekiwanych przez rządzących były dla tych ostatnich nic nie znaczące, zjawisko takie jak cenzura byłoby nieznane. Pobieżna znajomość historii pozwala na zauważenie oczywistej korelacji pomiędzy autorytaryzmem a zakresem swobody wypowiedzi. Im więcej tego pierwszego, tym skromniej prezentuje się to drugie. Można zasadnie podejrzewać, że gdyby nie sprzeciw wobec ACTA, prawo chroniące tzw. własność intelektualną byłoby dużo bardziej restrykcyjne. Jeżeli nie będziemy się sprzeciwiać rozwiązaniom przedstawionym w powyższym artykule, możemy być pewni, że urządzenia inwigilujące pojawią się również w naszych mieszkaniach, i to co jeszcze niedawno wydawało się, ponurą wizją przyszłości, z której z ulgą wracaliśmy do naszej teraźniejszości, odkładając na półkę “Rok 1984”, stanie się elementem naszej rzeczywistości. Czy inwigilację można spróbować wykorzystać na własne cele? Próbować można, ale czy skutecznie wątpię. Możliwości techniczne są coraz większe, a postępy które czyni się w takich dziedzinach jak neurobiologia czy neuropsychologia już niedługo zapewne pozwolą na ustalanie co myślimy, co zapamiętaliśmy co czujemy. By regulować życie społeczne, wyznaczać zakres praw i obowiązków zwykłych obywateli, oraz tych, którzy wyalienowali się z tych pierwszych przydając sobie walor niezwykłości, uprawniający w ich mniemaniu do rządzenia tymi zwykłymi, należy zastanowić się nad jakimiś mechanizmami, które pozwoliłyby zachować człowiekowi to co stanowi o jego człowieczeństwie, wyróżniając go spośród innych istot planetę tę zamieszkujących. Mechanizmem takim jest ukształtowanie wśród znacznej części społeczeństwa przeświadczenia, że określone działania są niedopuszczalne, nieetyczne, naruszające godność. Takie przeświadczenie zapewne skutkować będzie sprzeciwem, który zwłaszcza gdy wyrażany będzie przez środowiska, z którymi władza się liczy lub z badań wynikać będzie, że wyraża go większość obywateli, stwarza szanse na powstrzymanie zapędów do inwigilacji. Przykład dobrej postawy zaprezentowali adwokaci, którzy stwierdzili podczas jednych ze swoich obrad, że stan polskiej legislacji i praktyka stosowania przepisów przez służby specjalne narusza konstytucyjne prawa obywateli. Oświadczyli również w stosownej uchwale, że gdyby ujawniane przez dziennikarzy przypadki inwigilacji dziennikarzy i adwokatów się potwierdziły, oznaczałyby to ingerencję w prawa obywatelskie o charakterze właściwym dla państwa policyjnego. Oczywistym jest, że w naszych komputerach instalowane są różne “świństwa”, bez naszej zgody. Ciekawym jest, że ci którzy tak zajadle walczą o święte prawo własności wszelakiej, w tym intelektualnej, tak chętnie to prawo naruszają, instalując bez naszej zgody w komputerach, które przecież stanowią naszą własność, programy służące do realizacji jakichś, zapewne niecnych celów. Tutaj już święte prawo własności nie obowiązuje. Dlatego należy wszelkimi metodami z praktykami tymi walczyć, między innymi, wyrażając swój sprzeciw.

  6. goldencja 26.11.2012 06:46

    @wolnykrytyk, nie zrozum mnie źle. Ja nie popieram rozwoju inwigilacji czy też innych form ucisku na obywateli. Zdaję sobie jednak sprawę, że ta walka jest nie do wygrania. Demokracja nie powstała, by lud miał władzę, jak to się wielu wydaje. Wręcz przeciwnie. Poza tym to już nie od naszych władz czy adwokatów zależy nasza przyszłość, bo suwerenność dawno Polska utraciła. Pozostało się dostosować albo walczyć zbrojnie. To ostatnie raczej nie do zrealizowania w ogłupionym społeczeństwie.

  7. religiatoPCPdlaludu 26.11.2012 21:30

    Czas na gumowe lale z kamerką i WIFI, prezerwatywy z mikrofonem i GPS.
    Co z samochodami? Szpiedzy, gangusy i terroryści zawsze gadają w autach.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.