Majestatyczna kompromitacja i wniosek o impeachment

Sędzia Andrew Napolitano, wykwalifikowany ekspert w dziedzinie prawa konstytucyjnego, w związku z decyzją Donalda Trumpa o ataku na Iran, wygłosił publiczne oświadczenie, w którym jednoznacznie podkreślił konieczność odsunięcia prezydenta od władzy drogą impeachmentu. Przedstawił to w formie konkretnych zarzutów.

„To, czego dokonał prezydent Donald Trump nocą z 21 na 22 czerwca 2025 roku, stanowi przestępstwo o charakterze zbrodni wojennej i kwalifikuje się do impeachmentu. Zgodnie z naszą Konstytucją, tylko Kongres ma prawo wypowiadać wojny. Kongres może wypowiedzieć wojnę państwu, które stanowi bezpośrednie i poważne zagrożenie dla interesów Stanów Zjednoczonych. Prezydent Trump wywołał wojnę z Iranem, który nie stwarzał żadnego bezpośredniego ani poważnego zagrożenia militarnego. Na mocy niekonstytucyjnej, lecz nadal obowiązującej ustawy o uprawnieniach wojennych, prezydent jest zobowiązany powiadomić Kongres i dać mu czas na reakcję przed dokonaniem ataku na obce państwo. Odpowiedź może być podjęta, pod warunkiem że Kongres zostanie poinformowany i będzie miał możliwość zareagowania. Trump nie tylko zignorował Konstytucję, lecz także prawo. Jako działania niezgodne z Konstytucją, te czyny nie zostały jeszcze formalnie ocenione przez sądy, ale wciąż obowiązują jako prawo. Prezydent je zignorował. Zabijanie ludzi w obcym państwie i niszczenie mienia bez uzasadnionej przyczyny to zbrodnia wojenna. Jest to moralny i prawny odpowiednik poważnego przestępstwa, które spełnia warunki impeachmentu. Najwyższy czas, by amerykańskie społeczeństwo i Kongres zajęły się tym problemem” – oświadczył Napolitano.

W odniesieniu do aspektów wojskowych i oceny operacji pod nazwą „Młot o północy” w Iranie, wypowiedział się obszernie Scott Ritter, ekspert ds. broni, były oficer wywiadu amerykańskiej marynarki wojennej.

„Wojsko dokonało bezprawnej agresji, kwalifikowanej jako zbrodnia wojenna. Sędzia Jackson podczas procesu w Norymberdze, jako główny oskarżyciel zbrodniarzy nazistowskich, stwierdził, że wojna napastnicza jest najcięższą zbrodnią wojenną, ponieważ z niej wynikają wszystkie inne zbrodnie. Oto co zrobiliśmy, i nie rozumiem, dlaczego Amerykanie są z tego dumni. Mamy do czynienia z niezapowiedzianą agresją, pozbawioną jakiegokolwiek uzasadnienia czy usprawiedliwienia. Usprawiedliwieniem miała być rzekoma atak prewencyjny, mający służyć samoobronie przed niewątpliwym, ewidentnym zagrożeniem, z którym nie można było sobie poradzić. Jednakże Iran prowadził rozmowy pokojowe, mające na celu rozwiązanie wszelkich sporów. Co istotne, elektrownie zaatakowane w miejscach Isfahan, Natanz i Fordow były puste. Nie miały one żadnego wpływu na irański program nuklearny, ponieważ od dawna został on przeniesiony w inne miejsca. Uderzenia, które przeprowadzono przy współpracy z Izraelem, były przygotowane i ćwiczone już rok wcześniej, lecz okazały się bezwartościowe militarne. Teatr tego typu działań narażał życie obywateli amerykańskich na ogromne ryzyko, za co dowództwo powinno być natychmiast usunięte ze służby. Nie było żadnego uzasadnienia dla tych ataków. Co więcej, nawet nie osiągnięto celów, które miały być nimi uzyskane. Jeden bombowiec B-2 z dwoma bombami GBU-57 (tzw. „potwór”) został użyty do ataku na ośrodek w Natanz. Ten bombowiec przenosi bomby o masie 13 600 kilogramów. Przed atakiem Amerykanie dwukrotnie bombardowali Natanz, więc te środki o dużej wartości użyto do likwidacji pustostanu. Zlokalizowane tam wcześniej wirówki były starej technologii i nie miały już znaczenia dla irańskiego programu. Efektem ataku są dwa kraterowe wybuchy w ziemi, które nie mają żadnego znaczenia naukowego czy wojskowego. Podobnie ocenić należy atak na Isfahan, na który wystrzelono 30 rakiet manewrujących, a nawet rząd przyznaje, że nie osiągnięto zamierzonych rezultatów, tj. większych zniszczeń” – powiedział Ritter.

Jako oficer oceniający szkody bojowe podczas I wojny w Zatoce Perskiej, Ritter wyjaśnia, że po nieudanym pierwszym ataku powinien nastąpić natychmiastowy drugi, by osiągnąć zamierzony cel. Okazuje się, że Donald Trump zadowolił się nieskutecznym pokazem, rezygnując z ataku wtórnego. „Klejnotem w koronie” miało być potraktowanie trzeciego ośrodka — Fordow, w którym zaplecze do uzyskiwania wzbogaconego uranu znajduje się na głębokości 90 metrów pod ziemią. Atak z użyciem sześciu bombowców B2, które miały zniszczyć to miejsce, spowodowało uszkodzenie tylko jednego z pięciu wejść i wyjść do kompleksu, a pozostałe, jeszcze nie zniszczone, zostały ewakuowane. Zdjęcia satelitarne z 18 i 19 czerwca wskazują na pośpieszne wywożenie cennych wirówek ciężarówkami do nieznanego nowego miejsca.

Podsumowując, przeprowadzono nieudany i kosztowny atak, który nie osiągnął zamierzonych efektów i nie powstrzymał ani nie ograniczył irańskiego programu wzbogacania uranu. Stał się jedynie wizerunkową demonstracją siły prezydenta, który w rzeczywistości okazał się nieudolny. To wszystko zaistniało po szeregu wspólnych prób i ćwiczeń izraelsko-amerykańskich.

Dotychczasowy scenariusz jest nadal w grze. Po rozbiciu Jugosławii i Syrii, aktualny sojusz izraelsko-amerykański chce zrealizować podobny plan wobec Iranu. Uderzenie szokujące z zaskoczenia, po którym ma nastąpić żądanie kapitulacji, wymiana rządu, następnie rozbicie państwa na małe regiony. Oczekiwanym namiestnikiem z ramienia sojuszu miałby być przysposobiony potomek obalonego wcześniej Rezy Pahlawiego. Jako działacz antyirański „na uchodźstwie” koordynuje działania opozycji demokratycznej. Za swego życia nigdy nie był w Iranie. Tytułowany już od 1967 roku „Jego Królewską Mością”, miałby dostąpić intronizacji na podobieństwo króla w Rumunii. Potem tylko zostaje intensywna eksploatacja złóż.

Irańscy politycy zachowują spokój, prowadzą działania dyplomatyczne i nie wykazują oznak zaciekłej chęci odwetu, co mogłoby stanowić paliwo dla zwolenników wojny. Podziękowali też Rosji za pomoc, aby nie zostać pomówionymi o inspiracje ze strony Władimira Putina.

Prezydent Donald Trump wyraźnie zweryfikował własną ocenę własnych deklaracji pokojowych, kończąc ruch MAGA i stając się kolejnym kłamcą w rządzie i państwie. Zamiast odnowić zrujnowaną gospodarkę utrzymywaną dodrukiem pieniędzy, kontynuuje gangsterską zasadę bogacenia się kosztem innych.

Jak szybko i należycie zareaguje na to wszystko amerykańskie społeczeństwo, nie pozostaje tylko wewnętrzną kwestią Stanów Zjednoczonych. Drugą, ważną dla Polaków sprawą, będzie chłodna ocena i reakcja polityków w polskojęzycznych mediach, które jako bezkrytycznie proamerykańskie tętnią nerwowością, jakby wojna bliskowschodnia była piłkarskimi igrzyskami o puchar świata.

Opracowanie i tłumaczenie: Jola
Na podstawie: YouTube.com, en.Wikipedia.org, pl.Wikipedia.org
Źródło: WolneMedia.net