Liczba wyświetleń: 604
Związki zawodowe, organizacje pozarządowe i stowarzyszenia obywatelskie zebrały w ciągu tygodnia prawie 925 tys. podpisów mieszkańców stolicy Hiszpanii w tzw. referendum ludowym przeciw decyzji ws. prywatyzacji sześciu szpitali i 27 przychodni.
Jak informuje PAP, pytanie zadawane w referendum brzmiało: „Czy jesteś za publicznym, solidnym i dostępnym dla wszystkich systemem opieki zdrowotnej, a przeciwko jej prywatyzacji i innym ustawom, które prowadzą do tego celu?”. Wśród inicjatorów akcji było m.in. hiszpańskie Stowarzyszenie Lekarzy Specjalistów i Madryckie Stowarzyszenie Pielęgniarek oraz wszystkie centrale związkowe.
Autonomiczny region Madrytu przeznacza na służbę zdrowia prawie połowę swego budżetu. W tym roku nakłady te mają być obniżone o 7 proc., by zmniejszyć deficyt regionu do 1,2 proc. PKB. Przedstawiciele lokalnych władz wyjaśnili nieoficjalnie, że 10-letni kontrakt z firmami prywatnymi na zarządzanie sześcioma szpitalami kosztowałby rząd regionalny ok. 4,6 mld euro, co oznaczałoby oszczędności rzędu 20 proc. Obywatele nie godzą się jednak na łatanie dziury budżetowej kosztem ich bezpieczeństwa zdrowotnego. Sondaże pokazują, że 70 proc. Hiszpanów jest przeciwnych prywatyzacji służby zdrowia. Protesty przeciwko planom prywatyzacji i obniżenia nakładów w tym sektorze trwają od grudnia ubiegłego roku. Strajkujący są przekonani, że wspomniane oszczędności odbiją się na jakości usług medycznych.
Javier Fernandez-Lasquetty, szef Wydziału Ochrony Zdrowia we władzach samorządowych stolicy Hiszpanii, w których zdecydowaną przewagę ma konserwatywna Partia Ludowa premiera Mariano Rajoya, skomentował madryckie referendum jako „parodię badania opinii publicznej”, która nie będzie miała żadnego wpływu na realizację już podjętej decyzji.
Źródło: Nowy Obywatel
Szkoda hiszpanów – za głupotę będą płacić – a i tak już płącą niemało.
Pytanie w referendum było według mnie zadane błędnie. Powinno brzmieć trochę inaczej.
Czy jesteś za publiczną i dostępną dla wszystkich służbą zdrowia wzamian za składkę zdrowotną stanowiącą X% pensji? (gdzie procent ten powinien być co najmniej o 1 większy od aktualnego)
Publiczna służba zdrowia nie jest wcale tania. Prywatna służba zdrowia prędzej czy później przestawia się całościowo na wczesne wykrywanie chorób w celu ograniczenia do minimum kosztów leczenia.
Jest pozornie droga bo te same badania można przecież wykonać taniej, ale jest tańsza niż korzystanie ze służby zdrowia państwowej gdzie na badanie człowiek idzie praktycznie tuż przed zabiegiem inwazyjnym.
@MichalR Bzdury piszesz – prywatna służba zdrowia jest nastawiona na zysk – czyli im bardziej kosztowne leczenie, tym więcej zarabiają! O profilaktyce tam możesz zapomnieć – po co za wcześnie tracić klienta – trzeba go przecież odpowiednio długo nafaszerować drogimi lekami, skierować na najdroższe zabiegi, metody terapii itd, itp. Oczywiście tylko pacjenci których stać są w zakresie zainteresowania – reszta może sobie zdychać.
@MichalR obejrzyj ten film – proszę !!!
MichalR@
A co z ,,obsługą,, przewlekle chorych ?
Teraz prywatna placówka odsyła takie przypadki do państwowego szpitala. Często prowadzący pacjenta lekarz ma posadę w państwowym szpitalu i w razie powkłań łózka czeka w państwowej placówce. A jak wszystko gra to :proszę do kasy przy recepcji . Tak wyglada teraz słuzba prywatno – państwowa w Polsce.
Właśnie U.S.A. to najdziwniejsze państwo gdzie stać ich na chore życie – bo przecież ci bardziej chorzy (nie prowadzący zdrowego trybu życia) płacą więcej za prywatne leczenie i płacą więcej za ubezpieczenie niż od tych zdrowych – więc wydawałoby się że system promuje zdrowie, a za chorobę trzeba płącić i dlatego wydawać by się mogło żę w obliczu choćby finansów ludzie będą bardziej dbali o swoje zdrowie – a efekt jest zgoła inny – Pełno sprzeczności.
Łukasz, to nie jedyna choroba ludzkości.
Generalnie ludzkość jest czymś więcej niż maszynką do zarabiania pieniędzy. Obecnie świat stanął na głowie… I chyba dlatego musi się “wywrócić”.
Łukasz – osoby prowadzące zdrowy tryb życia nie korzystają tak często i gęsto z opieki zdrowotnej jak np ludzie otyli z nadwagą – oznacza to że ich choroba kosztuje więcej pieniezy (nakładu pracy, sprzętu, medykamentów itp itd) niż ewentualna choroba człowieka prowadzącego zdrowy tryb życia.
Nagły wypadek to minimalny procent. I nie rozumiem dlaczego miliardy złotych mają być zaprzepaszczane dla wyjątków. Poza tym można się ubezpieczyć prywatnie od wypadków .
A to że lekarze zarabiają na chorobach to prawda – dlatego ludzie powinni się zdrowo odżywiać ruszać itp itd. Wystarczy tylko chcieć – materiałów na ten temat w internecie jest aż nadto.
Niektórzy są wygodni i nie zależy im na zdrowiu – w sumie to przecież de facto w portfelu nie czują różnicy – mogą wsuwać frytki mcdonaldy pizze siedzieć 14 godzin dziennie przed komputerem i płacić takie same składki jak Ci którzy jedzą kiełki warzywa owoce i powiedzmy ćwiczą codziennie 30 minut joge. – Oczywiście taki system jest sprawiedliwy.
@realista prywatna służba zdrowia ma przynosić zyski, a jeżeli pacjent nie przynosi zysków to się go nie leczy – to samo dotyczy ubezpieczeń.Co nie znaczy, że podoba mi się NFZ w obecnej formie.W filmie ,,Chorować w USA” jest to wszystko przejrzyście pokazane.Leczenie to nie może być biznes taki jak produkcja lodówek czy remont domu.
Tak, zgadza się jak będziesz miał grypę, albo anginę to zapłacisz. A co zrobisz przy poważnej chorobie, kiedy braknie kasy ? Nasz system jest wypaczony, bo zasady miały być inne – pieniądze miały iść za pacjentem.Masz kartę NFZ i nią płacisz wybranemu lekarzowi. Dobry lekarz = dużo pacjentów = duże zarobki.