Łoś nie musiał cierpieć przez cztery dni

Opublikowano: 27.11.2014 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 623

System pomocy rannym dzikim zwierzętom w Polsce nadal nie działa. Ostatnie zdarzenie z okolic Sokółki, w województwie podlaskim, dowodzi braku odpowiednich rozwiązań prawnych, jest też przykładem przerzucania się odpowiedzialnością przez urzędników odpowiedzialnych za radzenie sobie z takimi sytuacjami – przypomina organizacja ekologiczna WWF Polska.

“Łoś potrącony w powiecie sokólskim został obejrzany przez powiatowego inspektora weterynarii, po tym jak zawiadomienie o rannym zwierzęciu złożyli mieszkańcy” – mówi Paweł Średziński z WWF Polska. “Lekarz po zbadaniu łosia miał uznać, że zwierzę wstanie i będzie żyło. Tymczasem łoś po przejściu krótkiego dystansu nie był już w stanie iść dalej. Czy lekarz weterynarii nie wziął pod uwagę, że po zdarzeniach drogowych, łoś mógł odnieść obrażenia wewnętrzne?”

Oficjalny komunikat, który na zapytanie mediów, został zaprezentowany przez Inspektorat mówił o tym, że sprawa została przekazana do starostwa powiatowego i trwają wstępne rozmowy, aby wygospodarować środki. Jednak dopiero we wtorek, zatem po prawie czterech dniach, po nagłośnieniu sprawy przez media zapadła decyzja o przewiezieniu zwierzęcia do ośrodka rehabilitacji.

“Opieszałość w przypadku rannych zwierząt dramatycznie zmniejsza szanse na udzielenie profesjonalnej pomocy i rehabilitację, a tym samym na ich przeżycie” – dodaje Radosław Fedaczyński, lekarz weterynarii z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. “Zwierzę, które leży i nie ucieka na widok człowieka, na pewno jest poważnie chore. Nie zawsze musi być widoczna krew. Obrażenia wewnętrzne (np. złamania, krwotoki), zaburzenia metaboliczne spowodowane wysiłkiem a także urazy rdzenia kręgowego, nie pozwalają zwierzęciu na oddalenie się z miejsca wypadku. Liczenie, że za kilka godzin odpocznie, wstanie i pójdzie jest złudne. Każda godzina bez pomocy lekarskiej, zmniejsza szanse na uratowanie. Po kilku godzinach może być już za późno na pomoc. Dziwi mnie brak reakcji jednostek samorządowych. Z naszych statystyk wynika, że tylko 5% zwierząt przeżywa wypadki komunikacyjne. W przypadku małych gmin to zaledwie 2-10 przypadków rocznie. W stosunku do budżetu jaki jest zarezerwowany na program zapobiegania bezdomności psów i kotów, koszty interwencji są znikome.”

W Polsce brakuje dobrych rozwiązań prawnych, które tworzyłyby skuteczny system pomocy. Większość ośrodków rehabilitacji zwierząt powstaje z inicjatywy osób prywatnych, co skutkuje brakiem systemowego finansowania takich placówek. Ustawa o ochronie zwierząt z jednej strony nakazuje gminie utrzymywanie gospodarstwa zdolnego do przyjęcia zwierząt udomowionych oraz podpisanie umowy na całodobową pierwszą pomoc weterynaryjną, a z drugiej nie wspomina o dzikich zwierzętach.

“Jako ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt prowadzimy również pogotowie i często borykamy się z problemem ze zwierzętami, które wymagają pomocy” – tłumaczy Michał Kudawski z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Szczecin. “Zwierzęta są na ogół niezabezpieczone, a najgorzej jest w dni wolne od pracy, kiedy nikt z odpowiedzialnych urzędników i służb nie pojawia się w miejscu wypadku. Nie mamy też stałego wsparcia, natomiast znacznie częściej niż pomoc ze strony państwa, możemy liczyć na kontrole. Niezbędne jest rozwiązanie systemowe dla całej Polski, które będzie wspierać w skuteczny i stały sposób działalność ośrodków rehabilitacji zwierząt, skoro są trudności z szybką pomocą w takich przypadkach.”

W zdarzeniach z udziałem dzikich zwierząt nadal najwięcej zależy od szczęśliwego zbiegu okoliczności. Jeżeli w pobliżu znajduje się doświadczony ośrodek rehabilitacji zwierząt, szanse na pomoc rosną.

Źródło: WWF Poland


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Jedr02 27.11.2014 13:52

    Psy i koty to wielbimy jako nasze maskotki, dla większości ludzi realne potrzeby psa czy kota nie są tak ważne jak ich potrzeby dotyczące ich. Czyli tak samo jak świnki, krówki i owieczki są wykorzystywane dla własnej przyjemności, tylko w inny sposób, a ich potrzeby są spełnianie w takim stopniu jaki jest potrzebny by się nimi cieszyć w danym stopniu.
    To wykorzystywanie innych istot dla swojej przyjemności jest też problemem w społeczeństwie ludzkim. Co na przykład robi władza w państwach jak nie żeruje na ludziach? Co robią banki i firmy ubezpieczeniowe? Co robią koncerny takie jak monsanto czy nestle? To wszystko są ludzie, którzy robią z innymi ludźmi to samo co się robi z krówkami, kurkami, owieczkami i pieskami.

  2. MilleniumWinter 27.11.2014 20:48

    Gdyby pies albo kot był w takim stanie to by go ze względów humanitarnych uśpiono, ale łosia dobić niewolno!

  3. szara 27.11.2014 22:57

    marioelche71 zgadzam się z tobą, jakkolwiek z decyzją o odstrzale lub uśpieniu nie jest tak trudno -lek wet może ją podjąć, trudne są jedynie następstwa w postaci agresywnego zachowania mediów, byli tacy, którzy przepłacili takie starcia zawałem.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.