Liberalno-rządowa cenzura

Miejska spółka odmówiła rozwieszenia w Warszawie plakatów z wizerunkami posłów, którzy głosowali przeciwko referendum w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego.

Kilkaset plakatów miało zawisnąć na miejskich słupach ogłoszeniowych w ramach akcji Stop67, organizowanej przez NSZZ „Solidarność” przeciwko podwyższaniu wieku emerytalnego. Plakaty miały przedstawiać wizerunki tych polityków, którzy poparli rządowe zmiany w systemie emerytalnym oraz zachęcać do zapamiętania tej postawy i wykorzystania tej wiedzy przy najbliższych wyborach.

W piątek do zarządu mazowieckiej „Solidarności” trafiło jednak pismo z Warexpo – miejskiej spółki, do której należą słupy ogłoszeniowe w stolic – z odmowną opinią dotyczącą odpłatnego wywieszenia związkowych plakatów. Prezes Warexpo powołuje się na opinię prawną, z której wynika że wyklejenie plakatów mogłoby narazić spółkę na „poważne konsekwencje prawne”, tzn. że wymienieni na nich politycy pozwą spółkę o naruszenie dóbr osobistych.

Opinia prawna wskazuje również, że plakaty nie wyjaśniają konkretnie, dlaczego wyborcy mieliby nie ufać politykom, ponieważ brakuje na nich informacji, o jakie referendum chodzi. Dodatkowo opatrzenie wizerunków posłów hasłem: „Czy im jeszcze ufacie” może stawiać ich w złym świetle, ponieważ nie wyjaśnia dlaczego nie można im ufać.

„Jesteśmy przekonani, że decyzja Warexpo ma charakter polityczny” – komentuje sytuację Andrzej Kropiwnicki, szef mazowieckiej „Solidarności” i warszawski radny. „W stolicy rządzi przecież PO. Na razie dopinamy umowę z inną firmą, która powiesi nasze plakaty. Będą na ulicach najpóźniej we wtorek” – mówi Kropiwnicki i zapowiada, że Związek nigdy więcej nie będzie współpracował z Warexpo.

Zapytajmy teraz, gdzie są „obrońcy swobód obywatelskich”, którzy w wielkich mediach ostrzegali nas przed rzekomym autorytaryzmem, gdy kilka lat temu rządziła inna partia niż obecnie? Gdzie są ci herosi, którzy odmieniają „wolność”, „pluralizm”, „tolerancję” itp. przez wszelkie przypadki?

Źródło: Nowy Obywatel