Lewicowość

Opublikowano: 24.05.2013 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 1622

Wielokrotnie pytano mnie o definicję pojęcia „lewica”, które dość często i chętnie sam stosuję dla określenia poszczególnych ugrupowań oraz poglądów poszczególnych osób. Od blisko 10 lat sam siebie określam mianem lewicowca, ale nigdy jednak nie podjąłem się próby zwięzłego zdefiniowania tego pojęcia.

W ostatnich kilku latach powszechne stało się łączenie postulatów różnych nurtów. Nie widzę w tym nic złego. Przyznaję, że nawet mnie to cieszy, gdyż przyczynia się do popularyzacji chociaż części bliskich mi poglądów. Niepokoi jednak fakt, że pomimo takich połączeń określa się dane ugrupowanie – w sposób jednoznaczny – mianem lewicy bądź prawicy. Uważam to za manipulację, zwyczajne wprowadzanie odbiorców w błąd. Taką praktykę można zrozumieć jeszcze w przypadku nie zawsze całkowicie rzetelnych i dobrze poinformowanych mediów, nadużywających pewnych uproszczeń przeciwników politycznych bądź też niezorientowanych (także ze względu na niski poziom edukacji obywatelskiej i politycznej) wyborców. Im można to wybaczyć, ale i tak nie należy tego pochwalać. Natomiast jest to skandalem w przypadku, w którym dane ugrupowanie polityczne samo się tak nazywa zdając sobie jednocześnie sprawę z tego, że dokonało pomieszania postulatów z lewej i prawej strony.

Przykładem takiego właśnie ugrupowania w Polsce jest Ruch Palikota – partia neoliberalna gospodarczo i liberalna światopoglądowo. Przyjęcie połowy postulatów lewicy – tych w zakresie światopoglądowym – nikogo nią jeszcze nie czyni. Identycznie działa to w drugą stronę, tj. prospołeczne postulaty gospodarcze połączone z konserwatyzmem obyczajowym nie pozwalają na zakwalifikowanie danej formacji do grona prawicy lub lewicy. Niestety, większość porusza się w systemie zero-jedynkowym, coś jest albo czarne, albo białe. Dojrzenie kolorów oraz odcieni pośrednich i mieszanych wymaga zbyt dużego wysiłku.

Poza oczywistym określaniem ugrupowań według ich programów nie należy zapominać, że w takim samym stopniu określa je podejmowana praktyka. Nie wystarczy nazwać się lewicą, przyjmując po prostu kompatybilny z tym nurtem program. Jeśli faktyczne działania temu zaprzeczają to również mamy do czynienia z wprowadzaniem w błąd odbiorców. Doskonałym tego przykładem jest tutaj partia Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w której przypadku wiele działań ma, jak się w rzeczywistości okazuje, charakter prawicowy i konserwatywny.

Wiadomo także, że funkcjonuje wiele definicji lewicy. Można pokusić się o tezę, że zapewne tyle, ile jest określających się tym mianem ugrupowań oraz jednostek. Można więc definiować lewicowość według postulatów, a jednocześnie stosowanej praktyki. Inną metodą jest definicja bazująca na logicznym wnioskowaniu po przyjęciu pewnych założeń, takich jak np. „najwyższą wartością jest człowiek”, „moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiej osoby/strony”. Jestem zwolennikiem łączenia obu tych sposobów definiowania lewicy. Jednocześnie uważam, że każdy ma prawo do dowolnego definiowania pojęć lewicy i prawicy oraz rozpowszechniania ich według własnego rozumienia. Nie odbieram nikomu tego prawa, wręcz do tego zachęcam. Ideałem byłby stan powszechnego przyjęcia jednej definicji i do niego należy zmierzać poprzez drogę publicznej debaty. Często jednak wiele definicji w znacznej części pokrywa się ze sobą. Raczej rzadko trafiają się przecież skrajnie różne definicje tego samego pojęcia, czy jego przedmiotu.

Moja definicja lewicowości na pewno nie jest idealna i w związku z tym gotów jestem na dyskusje mające na celu jej modyfikację oraz ulepszenie. Lewicowość definiuję jako przyjęcie określonego sposobu rozumowania na podstawie przyjętych imperatywów programowo-ideowych, a następnie zgodność słów i czynów. Takich imperatywów jest kilka, ale wszystkie sprowadzają się do jednego ogólnego, którym jest imperatyw życia i zdrowia człowieka, jako wartości najwyższej. Od niego tworzone są kolejne, czyli imperatyw wolności światopoglądowej, równości szans i traktowania, sprawiedliwości, holizmu oraz ideowości. Wszystkie należy stosować jednocześnie formułując lewicowy pogląd na dane kwestie, a ponadto kierować się racjonalizmem.

Kierując się powyższymi założeniami możemy zdefiniować lewicę jako nurt polityczny, który działa na rzecz realizacji ludzkich potrzeb w zakresie służącym zdrowiu, zarówno fizycznemu, jak i psychicznemu.

Stąd wywodzą się takie postulaty jak wolność w zakresie wyboru własnego światopoglądu (religijnego bądź areligijnego, filozoficznego, moralnego, życiowego itd.) i tym samym sprzeciw wobec tego co taką wolność ogranicza, np. narzucanie mocą prawa całemu społeczeństwu moralności jednego z wyznań religijnych. Lewica w związku z tym nie może nie być antyklerykalna. Jednocześnie nie może narzucać żadnej z góry określonej ideologii, jak np. ateizm. Po prostu musi zachować neutralność światopoglądową, jeśli chodzi o wspólne dla wszystkich płaszczyzny życia w państwie. Stąd chociażby wynika sprzeciw wobec obecności symboli religijnych w takich miejscach publicznych jak szkoły, szpitale, czy urzędy, których zadaniem nie jest szerzenie kultu religijnego. Również postulat powszechnej edukacji przekazującej aktualną wiedzę w możliwie szerokim zakresie bez wartościowania oraz ideologizowania, a więc nie pozbawianie wiedzy o różnych teoriach, w tym wymykających się z pojęcia naukowości. W związku z tym w szkołach oraz podczas studiów lewica powinna bronić przekazywania wiedzy na temat religii katolickiej, ale z jednoczesnym nauczaniem o możliwie wszystkich wyznaniach w formie lekcji religioznawstwa, bądź też możliwie wszystkich nurtach filozoficznych w formie lekcji filozofii, nie zaś wyłącznie o jednym z nich. Z wolności światopoglądowej wynikają również lewicowo-wolnościowe postulaty prawa do legalnej aborcji, eutanazji, legalizacji wszelkich używek. Realizacja takowych postulatów to wyraz oddania wszystkim prawa do decydowania według swoich poglądów, nie zaś według poglądów grupy rządzącej bądź tej pozostającej aktualnie w większości.

Równość szans to oczywiście także takie postulaty jak dostępna dla wszystkich edukacja, służba zdrowia (w zakresie profilaktyki, jak i leczenia), żłobki i przedszkola, bezpłatna komunikacja czy dostęp do Internetu. Przy czym nie należy zapominać, że musi to być powiązane z postulatem wolności osobistej. Stąd wykluczony musi być przymus korzystania z oferowanej edukacji czy też określonych metod leczenia. Z równością traktowania związane są natomiast takie postulaty jak legalizacja małżeństw nieheteroseksualnych (o ile w aktualnym czasie jest dopuszczalna forma legalizacji małżeństw tylko heteroseksualnych), jednakowe traktowanie kobiet i mężczyzn w życiu społecznym, zawodowym i politycznym (np. obowiązek służby wojskowej również dla kobiet, jeżeli w danym państwie ma on miejsce), niedyskryminowanie kogokolwiek ze względu na płeć właśnie, narodowość, rasę, wyznanie, wygląd, wiek, stan zdrowia, orientację seksualną, status majątkowy, wykształcenie czy poglądy itp. Nie oznacza to oczywiście zakazu dyskusji na te tematy, co wynika znowu z imperatywu wolności. Dyskusje te jednak powinny przyjmować granicę tolerancji oraz nienaruszania praw innych.

Wspomniany imperatyw sprawiedliwości buduje takie postulaty lewicy jak godne wynagrodzenie za pracę i sprzeciw wobec nierówności płacowej, czy też możliwie sprawiedliwy, prosty i przyjazny model systemu prawnego (sądowniczego, administracyjnego i karnego, przy czym nie jest tutaj pożądany przez lewicę rygoryzm ani represyjność w zakresie przewidywanych sankcji karnych, a ich naprawczy czy resocjalizacyjny charakter). Z imperatywem sprawiedliwości związany jest postulat opiekuńczości i pełnienia funkcji opiekuńczych przez państwo, gwarantujące np. wszystkim – także tym nie mającym pracy – możliwość otrzymywania z państwowego budżetu środków materialnych niezbędnych do przeżycia. A także innych, podstawowych świadczeń społecznych takich jak emerytury, renty i zasiłki na godnym poziomie. Tego typu rozwiązaniom ma służyć odpowiednio zorganizowany przez państwo system redystrybucji dóbr oraz ubezpieczeń społecznych, nie mający jednak – jak to się często dzieje obecnie – charakteru fasady. Jeśli natomiast chodzi o samą gospodarkę i formy własności tzw. środków produkcji, lewica musi postulować zniesienie tzw. wolnego rynku, a przynajmniej powinna opowiadać się za ujęciem go w prospołeczne ramy.

Holizm jest poglądem głoszącym jedność jednostek, które razem stają się nowym organizmem społecznym. Organizm ten może chorować, a staje się to wtedy, gdy chorują tworzące go jednostki. Stąd dla lewicy tak istotne powinny być rozwiązania polityczne, które zapewniają zrównoważony rozwój w zdrowiu fizycznym i psychicznym wszystkim, a nie tylko wybranym grupom (społecznym, etnicznym, regionalnym czy też klasowym). Stąd takie postulaty jak zakaz prowadzenia wojen, stosowania przemocy, likwidacja armii, sprzeciw wobec budowania osiedli zamkniętych i slumsów. Tu również mieszczą się postulaty z zakresu ekologii i praw zwierząt, gdyż holizm wykracza poza istotę człowieka. W związku z tym, że życie i zdrowie człowieka stanowi tu punkt wyjścia, lewica musi opowiadać się przeciwko takim formom pozyskiwania energii, które wyjątkowo negatywnie wpływają na środowisko naturalne (np. przemysł górniczy, elektrownie jądrowe), a co za tym idzie na zdrowie ludzi. Także postulaty sprzeciwu wobec genetycznie modyfikowanej żywności, zabijania zwierząt, wycinania dużych obszarów leśnych mają swoje źródło w holizmie.

Ostatnim imperatywem jest ideowość rozumiana jako działanie zgodnie z głoszonymi poglądami czyli zgodność słów i czynów, co jest warunkiem realizacji programowo zakładanych idei. Oznacza również aktywność i wiarę w to co się głosi.

Ponadto lewica musi kierować się racjonalizmem, co nie znaczy jednak – scjentyzmem. Nie powinna wyznawać bezkrytycznej wiary w naukę, lecz powinna mieć do niej umiarkowane podejście, zdając sobie sprawę, że wszelkie jej teorie bywają zmienne, a naukowcy omylni, przekupni i uzależnieni finansowo od swoich pracodawców. Racjonalizm lewicy powinien przejawiać się też w krytycznym podejściu do ocen historycznych wydarzeń i postaci, np. dostrzeganiu pozytywnych, ale też negatywnych stron PRL. Dotyczy to również ocen działań aktualnych rządzących, np. nie każda forma walki o prawa człowieka jest jednoznacznie słuszna i nie każdy autorytarny rząd jest jednoznacznie zły. Równie krytycznie lewica powinna podchodzić do wszelkich informacji rządowych i informacji pochodzących z mediów. Nie powinna dawać im pełnej wiary, co byłoby zaprzeczeniem racjonalizmu. Stąd nieracjonalne byłoby wykluczanie i kpienie z wszelkich tzw. teorii spiskowych przed dokładnym zbadaniem ich. Podejście racjonalistyczne ponadto cechuje świadomość, że rozum nie stanowi jedynego narzędzia poznania i istnieje również sfera irracjonalna oraz intuicyjna, której nie należy dyskryminować.

Istnieją postulaty podnoszone przez wielu lewicowców, które podnosi również prawica. Można je uzasadniać na obu gruntach. Są też postulaty, które powszechnie uznaje się za lewicowe same w sobie, ale moim zdaniem nie są one w sposób konieczny składnikami tego nurtu. Np. postulat integracji w ramach Unii Europejskiej, stworzenie światowego państwa, wyodrębnianie się nowych państw narodowych, czy wreszcie demokracja jako najlepsza forma zarządzania państwem. Mogą one przybierać formę prawicową bądź lewicową. Sam fakt obowiązywania ustroju demokratycznego nie zapewnia np. realizacji postulatu równych płac czy neutralności światopoglądowej państwa. Natomiast Unia Europejska może mieć charakter, tak jak ma to miejsce obecnie, stricte prokapitalistyczny.

Oczywiście należy mieć także świadomość występowania różnych nurtów i odcieni lewicy, mniej lub bardziej radykalnych i przyjmujących różne taktyki działania – od komunistycznych, eurokomunistycznych, przez socjalistyczne, a na socjaldemokratycznych kończąc. Jednak wspólnym ich mianownikiem, w moim przekonaniu, powinny być właśnie wyżej wymienione imperatywy.

Podsumowując, lewicowość najkrócej mógłbym zdefiniować jako traktowanie wszystkich tak, jak byśmy chcieli być sami traktowani, pod warunkiem, że ten wybór nie ograniczałby tego samego prawa innym, a więc uwzględniał założenie, że życie i zdrowie każdego człowieka to wartość fundamentalna. Ponadto dotyczy to nie tylko deklarowanych w polityce poglądów, ale również życia codziennego według nich. Nie ukrywam, że takie rozumienie lewicowości wiąże się z przyjęciem za inspirację systemu etycznego Immanuela Kanta, który stał się także inspiracją dla wielu grup socjalistycznych oraz socjaldemokratycznych w Europie i na świecie.

Na koniec chciałbym też zaznaczyć, że przedstawiona tu definicja jest aktualna na chwilę obecną. Może i na pewno będzie zmieniać się z czasem, gdy pojawią się nowe kwestie, wobec których lewica będzie musiała zająć stanowisko.

Autor: Damian Chodorek
Źródło: Socjalizm Teraz
Nadesłano do „Wolnych Mediów”


TAGI: , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. bro 24.05.2013 10:24

    “…Po czym odróżnić partię lewicową od lewicowopodobnej?…”

    Zapytałbym raczej: “Po co odróżniać partię lewicową od lewicowopodobnej?” – właściwsze jest przyjrzenie się genezie powstania partii, jej załozycielom i reprezentantom

  2. bro 24.05.2013 13:32

    @Janusz
    Czy pracujesz w GUS czy MF 😉 Poza tzw. “dniem wolności podatkowej” dorzuć wszystkie narzuty na wynagrodzemnia, akcyzy, vaty, inne podatki i opłaty.

  3. saal 24.05.2013 22:14

    Jestem zwolennikiem wolnego rynku. Ale bardzo chciałbym przeprowadzić pewien eksperyment na naszym kraju.
    Mianowicie chciałbym go podzielić na dwie części – tą realizującą ideę wolnego rynku i tą socjalistyczną. Po 8 województw, lub poprzez wybór wojewodów, ewentualnie poprzez wojewódzkie referenda. Najchętniej tym słabiej rozwiniętym dałbym wolny rynek, a tym zamożniejszym socjalizm. Ciekawy jestem efektu.

  4. Drax 24.05.2013 23:52

    Saal, efekty widac nader wyraznie na przykladach Korei i Niemiec. Nieprzypadkowo zreszta wlasnie na tych przykladach…

  5. wloczykijas 25.05.2013 08:36

    Lewica nie musi postulować zniesienia tzw. wolnego rynku, no chyba że przez “wolny rynek” rozumieć sferę dominacji dużych koncernów. Ważniejsze jest właśnie to “ujęcie go w prospołeczne ramy”, a więc – wg nurtów lewicowych – pewne standardy pracownicze, socjalne, redystrybucja dóbr. Ale to już z reguły musi sobie wywalczyć, wynegocjować samo społeczeństwo (np. reprezentatywne związki zawodowe, także partie lewicowe itp.). Już Francuska Partia Komunistyczna po II. w.św. broniła praw drobnych kupców przeciwko dużym koncernom, później także większość partii komunistycznych w Europie odeszła od ściśle rozumianego marksizmu-leninizmu na rzecz tzw. eurokomunizmu, a więc zaakceptowała także wolny rynek. Sami leniniści zrezygnowali z leninizmu, można powiedzieć, że ten model się nie sprawdził. Poza tym jak zauważono w tekście jest wiele “barw i kolorów pośrednich, mieszanych”, jest także np. socjaldemokracja lub/i socjalliberalizm, jest polityczne centrum, które przyjmuje różne rozwiązania mieszane (a więc właśnie np. wolny rynek + osłony socjalne), tyle że w Polsce nie ma takiej typowej lewicowej czy centrolewicowej wrażliwości ani formacji, która by ją realnie reprezentowała.

  6. wloczykijas 25.05.2013 08:45

    Poza tym w Polsce ten tzw. wolny rynek jest mocno “zoligarchizowany”, a nie egalitarny, głównie dla większych właśnie podmiotów takich jak koncerny, bogaci inwestorzy. I nie jest znowu aż tak “wolny”, kiedy aby handlować chociażby pietruszką ze śladowym dochodem trzeba się wcześniej zarejestrować. Jeśli tak rozumieć “wolny rynek” (koncerny, konsorcja itp.) to rzeczywiście należałoby go znieść i wprowadzić autentycznie “wolny”.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.