Lempartowa rewolucja

Opublikowano: 07.11.2020 | Kategorie: Publicystyka, Publikacje WM, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 2554

Nie minęło wiele czasu od rozpoczęcia Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w obronie praw aborcyjnych, a pani Marta Lempart szykuje się do strajku generalnego, do którego tym razem chce wciągnąć przedsiębiorców pokrzywdzonych pandemią koronawirusa! Brawo! Nie ma to jak nawarzyć grochu z kapustą, aby utrzymać się na fali.

Zafascynowana postacią pani Lempart, postanowiłam poszperać w Internecie, by dowiedzieć się więcej o tej zaskakującej kobiecie.

Wikipedia wystawiła pani Marcie piękną laurkę, informując o jej szlachetnej działalności na rzecz praw kobiet, środowiska LGBT, dzieci oraz osób z niepełnosprawnościami, co może zastanawiać, bo przecież obecna batalia, którą wytoczyła pani Lempart, rozpoczęła się w momencie zakwestionowania przez Trybunał Konstytucyjny przepisu zezwalającego na aborcję eugeniczną. Według słów ks. Isakowicza-Zalewskiego, pani Marta jako dyrektor PFRON blokowała w 2009 r. dotacje dla świetlic opiekujących się dziećmi z niepełnosprawnością intelektualną oraz dla Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. Jak mawiał klasyk: „Jestem za, a nawet przeciw”.

Zastanawiam się także, dlaczego pani Lempart tak bardzo angażuje się w temat praw aborcyjnych. Sama deklaruje, że jest lesbijką, więc te zagadnienia jej nie dotyczą, a zachowuje się tak, jakby odbierano jej podstawowe prawo do życia. Atakuje Kościół katolicki, bo księża chcą decydować o prawie kobiet do aborcji, a sama z tym zagadnieniem też niewiele ma wspólnego z uwagi na swoją orientację seksualną. Walczy o prawo do aborcji na żądanie, a sama nigdy nie zmierzy się z koniecznością dokonania wyboru. Wmawia kobietom, że to świetna rzecz, a sama aborcji nigdy nie doświadczyła i nie doświadczy.

Pani Marta, jak czytamy w „Wikipedii”, jest działaczką społeczną i polityczną, co dla kogoś o aspiracjach, jakie prezentuje, jest bardzo sprytnym połączeniem, bo przecież nikt i nic nie wynosi tak skutecznie na wyżyny sławy, jak podjudzony lud, który myśli, że walczy w obronie swoich praw, a tak naprawdę jest trampoliną, na której wybijają się jednostki, próbujące realizować wyłącznie swoje własne cele.

W latach 2008-2010 pani Lempart pracowała w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. W wyborach samorządowych w 2018 r. zapoczątkowała akcję #DziewczynyDoWyborów, której celem było zwiększenie udziału kobiet w strukturach samorządowych. Tak się też jednocześnie, zapewne przypadkowo zbiegło, że ona sama została kandydatką na prezydenta Wrocławia. Niestety nie udało jej się wtedy dopchać do władzy, więc w 2019 r. spróbowała swojego szczęścia w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

W internetowych czeluściach doszukałam się także informacji, że pani Marta próbowała dostać się do służb! Czyżby chciała iść w ślady świętej pamięci Seana Connery’ego i wcielić się w rolę agenta Jamesa Bonda tym razem „w spódnicy”?

Panią Lempart niewątpliwie ciągnie do polityki i struktur rządowych, do których ciężko będzie jej wrócić przy obecnej władzy PiS i ciążących na niej kilku zarzutach, bo jej kwiecisty, obelżywy styl wypowiedzi i chuligańskie ekscesy nie są znane od dziś. Do tego dochodzą niejasności związane z jej działalnością deweloperską.

Co zatem pozostaje pani Marcie? Strajkowanie i snucie wizji obalenia rządu przy pomocy każdego, kogo może wykorzystać do swych celów. Tym razem padło na przedsiębiorców i pandemię koronawirusa. Zły, niedobry Jarosław! Wywołał zarazę, tworząc w swoim domowym laboratorium koronawirusa z sierści kota, czym uderzył w biednych przedsiębiorców, uniemożliwiając im prowadzenie działalności. Trzeba strajkować! Tylko, że wirus swoje źródło ma w Chinach, pani Marto. Może tam trzeba pojechać i „Wypierdalać”, bo mam przeczucie, że to piękne, wzniosłe, inspirujące hasło w Chinach padłoby na podatny grunt, porywając miliony! Tam dopiero mogłaby pani rozwinąć skrzydła, broniąc praw człowieka, kobiet, mniejszości seksualnych, pracowników, dzieci, no gdzie nie spojrzeć tam można rozkręcić protest.

W Polsce to chyba już panią trochę przejrzano i podobnie jak inne inicjatywy KOD-u, z którym pani współpracuje, także i pani marzenia o wielkości legną w gruzach. No cóż, zawsze pozostają Chiny!

Autorstwo: JZ
Źródło: WolneMedia.net


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Stanlley 07.11.2020 21:54

    Litości…. co za bełkot… Jedynie przedstawienie prowodyrki jest rzetelne… ale wnioski już totalnie odjechane… zakończenie psuje totalnie cały artykuł…

  2. JZ 09.11.2020 16:12

    Powyższy wpis jest oparty na koncepcji felietonu, gdzie kluczowe jest subiektywne spojrzenie autora na temat i jego własne wnioski oraz oceny, a także m. in. zdystansowanie do tematu, prześmiewczy styl. Oczywiście dziękuję za uwagi, pomogą mi rozwijać się w pisaniu 🙂 Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.