Liczba wyświetleń: 2688
Dlaczego w Polsce rejestruje się o wiele mniej skutków ubocznych po „szczepieniach” preparatami genetycznymi na COVID-19? Ponieważ lekarze z premedytacją nie zgłaszają NOP-ów! Na „Instagramie” profil „pandociekliwy” obserwuje prawie 40 000 osób, głównie pracowników służby zdrowia. Lekarze w komentarzach piszą, że reakcja poszczepienna nie jest NOP-em jeśli wystąpi kilka dni po zastrzyku. Chwalą się w komentarzach, że nie zgłaszają nawet zgonów poszczepiennych. Wideo z telewizji PL1.tv opublikowane 29 lipca 2021 roku. Minęło pięć miesięcy, dowody w zasięgu ręki, a w mediach mainstreamowych cisza. Bezsprzecznie kryminalna sprawa zupełnie nie interesuje policji, prokuratury i ministra zdrowia.
Poniżej kopia wideo skrócona do samej informacji lekarki-sygnalistki o forum dyskusyjnym lekarzy.
W Polsce lekarze są karani w sytuacji gdy zgłaszają NOP. Dopiero podczas pandemii COVID minister Niedzielski “łaskawie” zniósł przepis traktujący o karaniu lekarza za zgłoszenie NOPu, ale tylko w przypadku dotyczącym podania szczepionki na COVID.
Fakt karania lekarza jest sednem problemu, lekarz z wiadomych względów nie chce się więc angażować w wyjaśnianie problemów zdrowotnych występujących po podaniu szczepionki, wyśmiewa lub po prostu zbywa pacjenta który sugeruje mu związek danego problemu zdrowotnego z niedawno odbytym szczepieniem.
Z ostatniej chwili: córka mojej znajomej, która spodziewa się dziecka, będąc obecnie w 6 mcu ciąży, zgodziła się poddać szprycy. Powodem nie była bynajmniej obawa o zachorowanie na covid, lecz problemy dostaniem się do ginekologa, konieczność płacenia za testy na covida przy każdej wizycie oraz straszenie nieprzyjęciem na oddział położniczy .
Jak zapewne się domyślacie, zaraz po szprycy pojawiły się komplikacje, ciśnienie przyszłej mamy wzrosło do granicznych wartości, pojawiły się skurcze i krwawienie, pomimo że wcześniej ciąża przebiegała bez najmniejszych problemów. Obecnie przyszła (oby) mama trafiła do szpitala, gdy dowiem się czegoś więcej to dam znać, niemniej jednak to trzecia ofiara skutków szprycy w moim najbliższym otoczeniu. Nikt na razie nie zmarł, ale był już mikroudar i zakrzepica u zupełnie zdrowych dotychczas ludzi.