Lechizm

Opublikowano: 31.12.2017 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1309

Po powrocie z urlopu znów wkręciłam się w jeden z moich ulubionych seriali pt. „Dekomunizacja w Polsce”. Śledząc akcję ostatnich odcinków w lokalnej prasie i na miejskich portalach, nie mogę oprzeć się pewnej teorii, którą zapewne wielu odbierze jako spiskową. W mojej głowie powstało mianowicie przeświadczenie, iż cała „druga fala” dekomunizacji po 2015 wywołana została wyłącznie po to, aby w każdej gminie, powiecie, województwie i dzielnicy – powstała choć jedna aleja Lecha bądź skwerek Lecha i Marii.

Nie chodzi o żaden ustrój totalitarny. O żadnych tam Dąbrowszczaków (sorry, szlachetni obrońcy), o żadnego Johna Lennona też bynajmniej nie chodzi. Spać spokojnie mogą wszyscy, którzy wieszczą, że wkrótce zabronione zostanie nadawanie imienia Józef (takie wątpliwości wyrażali radni Łodzi). W całej sprawie tak naprawdę chodzi o symboliczny trybut, hagiograficzną łapówkę. Świecki święty musi dostać, co swoje – w ten sposób swój kult pośrednio buduje bliźniak żyjący.

Cała reszta odbywa się zaś niejako „przy okazji”. Ów trend widać wyraźnie w ostatnim sezonie serialu, który poświęcony jest działaniom lokalnych wojewodów, u których wazeliniarstwo w stosunku do obecnej władzy osiąga wręcz formy maniakalne.

Weźmy przykłady z Katowic, Łodzi, Bydgoszczy. We wszystkich tych miastach chodziło o to, żeby Kaczyńskim urządzić wystarczająco wygodną (i godną) podściółkę – w kluczowych punktach miasta, nie zaś o to, że komuś miałby wybitnie przeszkadzać choćby Wilhelm Szewczyk, dotychczasowy patron głównego placu metropolii w Zagłębiu. Do tej pory bowiem na temat jego postaci dominowała narracja w duchu „to jeden z kluczowych śląskich intelektualistów, płodny pisarz, zasłużony dla ochrony lokalnej kultury”. Katowicki plac po zmianach ma zostać placem Marii i Lecha. Dlaczego akurat ich? Skoro problemem jest przynależność do partii Szewczyka, dlaczego nie zastąpić go jakimś innym intelektualistą lub działaczem związanym z regionem, bez komunistycznego życiorysu?

W Łodzi wojewoda dekomunizował tak zaciekle, że umknęło mu, że zdekomunizował Plac Zwycięstwa (nad hitlerowcami), w dodatku zdekomunizował go samowolnie, bo IPN do dotychczasowej nazwy nie miał zastrzeżeń. Łódzcy radni PiS próbowali wprawdzie dowodzić, że to konkretne zwycięstwo jest zwycięstwem nielegalnym, bo odniesionym przez „tamten system”, w rzeczywistości jednak wszystko rozeszło się o to, że plac Zwycięstwa jest w samym centrum centrum miasta, a nie wypada przecież dawać św. Lechowi miejscówki na obrzeżach.

W Bydgoszczy „lechizm” próbowano wprowadzić już chwilę po Smoleńsku. Wówczas nazwiskiem zmarłego prezydenta próbowano nazwać znajdujący się w budowie most. W ostatniej chwili przed jego otwarciem w 2013 radni PO i SLD wspólnymi siłami przeforsowali nazwę neutralną. Teraz wojewoda wcisnął Lecha w główną arterię – aleję Planu 6-letniego. Radni i tym razem nie zawiedli. Odczekawszy stosowne 14 dni, znieśli uchwałę i przywrócili starą nazwę przy gorącym poparciu mieszkańców. Poszli na otwartą wojnę z urzędem wojewódzkim.

Również w centrum stolicy wojewoda nie próżnuje w służbie lechizmu: dawna Aleja Armii Ludowej hula już po Google Maps jako upamiętnienie „lepszego bliźniaka”, a machinacje przy Placu Piłsudskiego rodzą mnóstwo pytań o pomniki, którymi Warszawa zostanie usiana wzdłuż i wszerz. W dekomunizacji przestało chodzić o dekomunizację, a zaczęło o krucjatę Kaczyńskiego. A może nie zaczęło, tylko chodziło o nią od początku?

Autorstwo: Weronika Książek
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Fenix 31.12.2017 14:52

    Kiedyś stawiano przy ulicach tzw” spluwaczki”przynajmniej z pożytkiem dla wszystkich .

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.