Ławki smutku

Opublikowano: 03.09.2013 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1266

Spośród blisko 5 mln polskich uczniów, którzy właśnie rozpoczęli kolejny rok szkolny, co piąty ma lub miał poważne problemy emocjonalne związane z nauką. System oświaty nie ma na to dobrej odpowiedzi.

Tak twierdzi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” słynny amerykański psycholog prof. Philip Zimbardo. „To jest sytuacja wyjątkowa w skali świata i wymaga podjęcia kompleksowego przeglądu, a następnie reformy systemu edukacji na każdym poziomie od szkół podstawowych po uczelnie wyższe” – skomentował skalę problemu. Zdaniem profesora objawy depresji wśród dzieci i młodzieży to efekt odrzucenia przez rodzinę, kolegów, ale przede wszystkim szkołę. „Wrogiem są przede wszystkim ci nauczyciele, którzy powodują, że uczniowie czują się gorsi i zamykają się w sobie. Uczeń czuje się upokorzony, gdy nauczyciel się z niego śmieje, wytyka mu słabe punkty” – mówi. Tymczasem w wielu szkołach, m.in. w USA, nauczyciele szukają mocnych stron ucznia i starają się je rozwinąć.

Dramatyczne liczby potwierdza prof. Tomasz Wolańczyk, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży. Według niego ok. miliona dzieci ma za sobą tzw. epizod depresyjny (lęki, obniżony nastrój, utrudniony kontakt z rówieśnikami). Na wzrost problemów emocjonalnych najmłodszych zwracają uwagę także eksperci z poradni. „Mamy coraz więcej uczniów, którzy trafiają do nas ze wskazaniem psychiatry o konieczności nauczania indywidualnego” – mówi Maria Zabłocka, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 20 w Warszawie. Zwraca uwagę na odczuwalny niedobór psychiatrów dziecięcych oraz to, że do poradni z problemami emocjonalnymi trafiają już przedszkolaki.

Zdaniem dr. Jerzego Lackowskiego, b. małopolskiego kuratora oświaty, polska szkoła nie przygotowuje do zderzenia z rzeczywistością. „Systematycznie obniża się wymagania wobec uczniów. To prowadzi do sytuacji, że dzieci i młodzież, gdy zaczynają napotykać problemy, z którymi nie potrafią sobie poradzić, a nie potrafią, bo nikt od nich tego nie wymagał, załamują się” – tłumaczy. Jako przykład wad systemu wskazuje możliwość przejścia do kolejnej klasy z oceną niedostateczną na świadectwie.

Ministerstwo edukacji miało m.in. opracować i realizować program zapobiegania samobójstwom wśród młodzieży, a także drugi dotyczący poradnictwa i pomocy w stanach kryzysu psychicznego. Resort nie zrealizował obu tych zadań.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Murphy 03.09.2013 12:01

    Jak mają coś zrobić jak zwalnia się nauczycieli i przeładowuje klasy? Wtedy nauczyciel nawet może nie mieć czasu zająć się uczniami skoro jest ich za wiele.

  2. goldencja 03.09.2013 15:05

    A kiedyś dzieci nie miały problemów ze szkołą? Tylko wtedy ich nikt nie badał. O co chodzi? Cyt. “wymaga podjęcia kompleksowego przeglądu, a następnie reformy systemu edukacji na każdym poziomie od szkół podstawowych po uczelnie wyższe” – czyli jeszcze więcej reform, eksperymentów, ogłupiania społeczeństwa i topienia pieniędzy. Kiedyś dzieciak dostał od nauczyciela i depresji nie miał. Teraz mamy narastające zjawisko bullyingu jednych dzieci przez drugich. W końcu nauczyciel nawet krzyknąć nie może.

  3. Hassasin 03.09.2013 16:35

    @godlencja ..o co chodzi ? Moim zdaniem to robienie gruntu pod ,,farmakolizacje,, szkolnictwa i wychowania dzieci, jak w ukochanym Usraehellu . Taaa i takie rodzynki jak diagnoza depresji u niemowlaka 🙂 i jakieś prozaki od maleńkości . Lobby farmaceutyczne pozyskuje nowych klientów od kołyski.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.