Łapać Brytyjczyków, chronić imigrantów!

W Wielkiej Brytanii po zamordowaniu trójki białych dzieci przez 17-letniego czarnoskórego nożownika (syna imigrantów z Rwandy i chrześcijanina), wybuchły zamieszki skierowane przeciw imigrantom, głównie muzułmanom. Rząd labourzystów w imię ideologii „wielokulturowości” postanowił pójść „na wojnę” z protestami. Z drugiej strony dochodzi też do mobilizacji muzułmanów i ich bojówki mszczą się za zajścia. Na trzech filmach poniżej scenki z najbardziej imigranckiego miasta Anglii – Birmingham.

Rząd brytyjski działa jednak jednokierunkowo i o wybuch zamieszek oskarża „skrajną prawicę”, chociaż brutalny mord wywołał szok w całym społeczeństwie. Do walki ze „skrajną prawicą” i „chuliganami” zmobilizowano tysiące funkcjonariuszy policji. Jednocześnie zwalnia się setki miejsc w więzieniach, by przyjąć zatrzymywanych demonstrantów.

Laburzystowski rząd ogłosił we wtorek 6 sierpnia mobilizację 6000 „wyspecjalizowanych” w interwencjach funkcjonariuszy policji i zwolnienie ponad 500 miejsc więziennych dla uczestników zamieszek. Poniedziałek nadal obfitował w brutalne incydenty i tydzień po tym, jak trzy dziewczynki zginęły w ataku nożownika, na ulicach brytyjskich miast nadal nie było spokoju.

Policja w imię „poprawności politycznej” nie podaje profilu sprawców karygodnych czynów, chociaż wiadomo, że za część brutalnych aktów odpowiadają też bojówki muzułmańskie. Rozruchy trwały w Belfaście (Irlandia Północna), czy Plymouth, gdzie aresztowano sześć osób, a kilku funkcjonariuszy policji zostało lekko rannych.

Brytyjskie media piszą o „fałszywych informacjach”, tłumacząc, że 17-letni morderca nie był imigrantem, ale urodził się w Cardiff w Walii. Z tym że jego rodzice pochodzili z Rwandy, a on sam jest chrześcijaninem, a nie muzułmaninem.

Premier Keir Starmer obiecał „szybkie” skazywanie uczestników zamieszek i potępił „skrajnie prawicową nienawiść”. Nie wspomniał nic o bojówkach imigranckich i muzułmańskich, które coraz śmielej biją swoich przeciwników na ulicach. Meczety mają także otrzymać policyjną ochronę.

Można i tak, ale brytyjski przykład pokazuje, że ideologiczne opętanie ideami „wielokulturowości”, „tolerancji” i wywoływania zmian społecznych napływem migrantów, musi się kończyć katastrofą.

Autorstwo: BD
Źródło: NCzas.info