Kwestia romska dzieli Europę

Opublikowano: 14.04.2014 | Kategorie: Społeczeństwo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 732

Obrońcy praw człowieka potępili państwa europejskie za to, że te nie umiały zapewnić ochrony żyjącym na ich terytoriach Romom. Jednak eksperci nie uważają tej sytuacji za jednoznaczną.

Według danych Amnesty International, wielu spośród 10-12 milionów żyjących w Europie Romów styka się z „codziennym zagrożeniem przymusowego wysiedlenia, prześladowaniem ze strony policji oraz napaściami”. „Zamiast przyznać, że dana sytuacja jest rezultatem ich niezdolności do zagwarantowania przestrzegania wobec Romów praw człowieka, niektórzy europejscy liderzy wolą winić samych Romów” – głosi raport organizacji.

Ilustracją tego jest artykuł w szwedzkiej gazecie Dagens Nyheter. Według gazety, większość żebrzących na ulicach szwedzkich miast to rumuńscy Romowie. Choć wiodące państwa europejskie udzielają Rumunii pomocy finansowej, wydzielając miliardy, tylko nieznaczna suma wydawana jest na polepszenie warunków życia ludności romskiej w tym państwie, w celu zmniejszenia migracji tamtejszych Romów na Zachód.

To dotyczy nie tylko Rumunii, ale także Węgier, Słowacji i innych państw Europy Wschodniej. Te państwa, zdaniem zachodnioeuropejskich polityków, przełożyły odpowiedzialność za miejscowych Romów na barki bogatszych sąsiadów w Unii Europejskiej, grożąc karami aż do wykluczenia z Unii Europejskiej.

Nic dziwnego, że w ostatnich latach zachodnioeuropejska opinia publiczna nabiera coraz bardziej prawicowych przekonań. Polityka podąża za socjologią. Na przykład, nowy premier Francji Manuel Valls znany jest ze swojego nieprzejednanego stanowiska odnośnie koczowników romskich z Europy Wschodniej. „Tylko mniejszość Romów chce integracji” – uważa on. A według sondaży 77% Francuzów zgadza się z Vallsem.

Niechęć do Romów ma obiektywne przyczyny, uważa analityk polityczny, historyk, kierownik Ośrodka Konfliktów Etnopolitycznych i Międzypaństwowych Instytutu Europy Rosyjskiej Akademii Nauk Paweł Kandel. “Przyczyna niechętnego stosunku polega przede wszystkim na tym, że w większości nie pracują oni i nie chcą pracować. Oczywiście są odwrotne przykłady, ale głownie wśród osiadłych Romów. A ich jest niewielu. Po wstąpieniu do Unii Europejskiej państw Europy Wschodniej, Węgier, Rumunii, Słowacji, gdzie mieszka najwięcej europejskich Romów, otwarto przed nimi możliwości swobodnego przemieszczania się tam, gdzie poziom życia jest wyższy, gdzie istnieje szerszy system pomocy społecznej. A jeśli nawet Romowie z niej nie korzystają, to w bogatych europejskich państwach mają znacznie większe możliwości podwyższenia swojego poziomu życia z pomocą zasiłków społecznych. Z tego wynika ich masowa migracja na Zachód. Stąd także gwałtowna reakcja ludności i władz Zachodu. Ponieważ mowa o zetknięciu się dwóch sposobów życia, mających mało wspólnego ze sobą. Romów trzeba albo chronić, albo wysiedlać. Łatwiej wysiedlać.”

Dość dziwne, że właśnie w Europie, słynącej z tolerancji i przywiązania do praw człowieka, kwestia romska nabrała takiej ostrości. Najwyraźniej chodzi o to, że nacisk potoków migracyjnych na infrastrukturę i tkankę socjalną europejskiego społeczeństwa stanowi jeden z najtrudniejszych problemów, z którymi zderzyła się Unia Europejska. Tak uważa historyczka, wiodąca pracowniczka Ośrodka Badań Europejskich i Amerykańskich Instytutu Etnologii i Antropologii Rosyjskiej Akademii Nauk, kierowniczka Federalnej Narodowo-Kulturowej Autonomii Rosyjskich Romów Nadieżda Demetr. “We wszystkich państwach kiedykolwiek należących do obozu radzieckiego Romowie żyli, być może, nie najlepiej, ale w sumie dość godnie. Geopolityczne zmiany Romowie przyjęli entuzjastycznie. Ale sytuacja obróciła się przeciwko nim. Dlatego, że Romowie są w większości niewykształceni, 80 % jest analfabetami. Nie mogą odnaleźć się w nowym świecie. Romowie zostali zepchnięci na społeczne dno, na margines. Potrzebne są specjalne programy adaptacji Romów do normalnego życia, których zresztą w Europie jest wystarczająco dużo. A dlaczego te programy nie są skuteczne, to już jest inna sprawa.”

8 kwietnia obchodzony był Międzynarodowy Dzień Romów. W Brukseli przeprowadzono specjalny szczyt, poświęcony kwestii romskiej. Co ciekawe, wśród 30 mówców, Romów praktycznie nie było. Samych Romów nie słuchali. Nikt nie wypycha Romów specjalnie. Ale rzeczywiście, miejscowa ludność jest rozdrażniona widokiem romskich żebraków. Ludzie myślą, że wszyscy Romowie są tacy. Ale tak nie jest. Co można zrobić? Tylko wykształcenie może pomóc Romom adaptować się do współczesnych realiów.

Najwyraźniej, kwestia romska nie ma łatwego i cywilizowanego rozwiązania. Potrzeba wiele wysiłku, aby zróżnicowana Europa stała się jednorodną w zakresie społeczno-gospodarczego rozwoju, polityka rządów narodowych przemyślaną i sprawiedliwą wobec wszystkich etnosów, żyjących na ich terytoriach, a mentalność europejskiego społeczenstwa zdolną do wzajemnego zrozumienia i osiągania rozsądnych kompromisów.

Autor: Siergiej Duź
Źródło: Głos Rosji


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Jedr02 14.04.2014 10:53

    Z romami to jest ten problem że nie chcą się asymilować. Żyją wyznając zupełnie inne wartości, mają inny styl życia, specyficzną hierarchię społeczną. Nie chcą się ze społeczeństwem mieszać. Potrzebują jednak społeczeństwa do własnego funkcjonowania. Problem w chwili obecnej wygląda tak że zbyt wiele społeczeństwu nie oferują, a brać muszą. Jak im nie dają to sami sobie biorą.
    I jak tu taki problem rozwiązać? Jeśli Romowie mają zachować swoją odrębność, to musieliby zacząć odgrywać jakaś wartośc w społeczeństwie, musieliby coś do niego wnosić, wtedy będą mogli w zdrowy sposób korzystać z tego co się w nim znajduje. Druga opcja to powolna droga do usunięcia ich stylu życia i zaasymilowaniu ich z otoczeniem. To byłoby pewnie dosyć trudne zadanie i mocno krytykowane przez pewne środowiska, bo musiałoby być niestety dosyć brutalne. Najpewniej trzeba by solidnie pilnować przestrzegania prawa przez cyganów, potworzyć programy dla tych którzy chcą się zmieniać i zmusić ich ekonomicznie żeby chcieli w tych programach brać udział. Albo opcja na Stalina, przesiedlić na Syberie 🙂
    Osobiście jednak nie spodziewałbym się rozwiązania problemu, a najwyżej w przypadku wzrostu poparcia prawicy w Europie do konsekwentnego wywalania Romów do Rumunii.

  2. ciociababcia 14.04.2014 16:46

    Romowie są wiecznymi wygnańcami.
    Dakowie, ród królewski, musieli uciekać. O ile pamiętam była to walka o władzę. Wyemigrowali z Indii, zatrzymali się w Rumunii. Tam niechętnie ich widziano i zaczęli dalszą migrację po Europie…. Wiecznie nielubiani musieli jakoś żyć… wozy wędrowały… a teraz trudno im zmienić styl życia, chociaż wielu już osiągnęło wysoki status w społeczeństwach.
    Tak naprawę to potrzebna im jest pomoc – wykształcenie i praca… kto by się tym przejmował?

  3. Aaron Schwartzkopf 15.04.2014 08:14

    ciociubabciu,
    co do ostatniego zdania Twojej wypowiedzi – sądzisz, że oni tego chcą?

  4. SzumAkustyczny 16.04.2014 02:07

    Nie chcą się asymilować z systemem?
    Pozazdrościć im takiej instynktownej mądrości.

    Gdybyśmy wszyscy wiedzieli dlaczego potrafimy czytać i pisać…

    …wiara w edukacyjne nawracanie to jednak wynik kiepskiego wyedukowania.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.