Kwaśna polewka dla bogów

Opublikowano: 10.05.2017 | Kategorie: Historia, Nauka i technika, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 822

Ponad tysiąc lat temu przesądni budowniczowie chaty umieścili pod podłogą gliniane naczynie, w którym złożyli w ofierze… kwaśną polewkę. O związanym z tym odkryciu w Żmijowiskach (woj. lubelskie) poinformował PAP kierujący wykopaliskami archeolog, Paweł Lis.

Odkryta przez archeologów chata z X w. znajduje się w pobliżu grodziska Żmijowiska – jest to miejsce, w którym naukowcy w ramach otwartego muzeum tematycznego od kilku lat popularyzują archeologię.

“Była duża – mierzyła 5 na ponad 4 m długości i była dość głęboko wkopana w ziemię” – opowiada PAP Paweł Lis z Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym, do którego należy również grodzisko Żmijowiska.

Co ciekawe, znaleziska dokonano w sposób niespodziewany. Archeolodzy chcieli przenieść rekontrukcję średniowiecznej chaty tam, gdzie nie byłaby notorycznie zalewana przez wody gruntowe.

“Jako że miejsce obfituje w relikty po średniowieczu – w uzgodnieniu z konserwatorem zabytków – rozpoczęliśmy wykopaliska. Jakież było nasze zdziwienie, gdy dokładnie w miejscu, gdzie chcieliśmy umieścić rekonstrukcję, natknęliśmy się na oryginalną konstrukcję sprzed ponad tysiąca lat!” – dodaje Lis. Planowana rekonstrukcja miała niemal identyczne wymiary i była wzniesiona w podobny sposób, jak ta sprzed ponad 1000 lat.

Obok wejścia do chaty (usytuowanego w ścianie wschodniej) znajdował się piec kuchenny zbudowany z gliny i granitowych kamieni. Przy budowie jej ścian stosowano zaawansowane techniki konstrukcyjne: zrębową i sumikowo-łątkową.

“Jej właścicielom bardzo zależało na przychylności opiekuńczych bóstw domowych: pod polepą podłogi wkopali ofiarę zakładzinową – gliniane naczynie, które udało się odkryć w całości” – opowiada archeolog.

Archeolodzy odkrywają najczęściej pojedyncze skorupy dawnych naczyń. Tymczasem garnek pod posadzką nie tyle zachował się w całości, co dodatkowo krył wewnątrz szczątki roślin. Z analiz archeobotaniczych wykonanych przez Grzegorza Skrzyńskiego z Muzeum Ziemi PAN w Warszawie wynika, że były to fragmenty roślin uprawnych: zbóż (jęczmień, proso, pszenica samopsza), soczewicy oraz roślin dziko rosnących: łobody, rdestu, szczawiu, mięty polnej. Szczególnie dużo było w tym zbiorze komosy białej, czyli lebiody.

“Potrawą, która została ofiarowana bóstwom domowym, mogła być kwaśna polewka na bazie komosy białej i dodatkiem łobody, szczawiu i rdestu, zagęszczona soczewicą, kaszą z jęczmienia i prosa, mąką pszenną oraz przyprawionej do smaku miętą. Ta ostatnia dobrze komponuje się z soczewicą” – opowiada Lis.

Archeolog uważa, że danie mogło być przyrządzone późną wiosną lub latem – biorąc po uwagę sezonowość zastosowanych składników.

“Nie była to specjalnie wyszukana potrawa, a raczej typowe, dość bogate w składniki odżywcze słowiańskie jadło” – zaznaczył archeolog.

Wewnątrz chaty naukowcy odkryli w sumie pozostałości po ponad dziesięciu rodzajach garnków ceramicznych – co najmniej pięć z nich uda się w pełni zrekonstruować. Oprócz tego w domu znajdowały się liczne przęśliki tkackie, paciorki szklane oraz wyroby rogownicze.

Gród obronny powstał w Żmijowiskach pod koniec IX wieku. Wznieśli go Słowianie w miejscu zwykłej osady. Założenie funkcjonowało do połowy X stulecia, kiedy zostało spalone, być może przez Rusinów.

Źródło: NaukawPolsce.PAP.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Barabian 10.05.2017 11:47

    Ciekaw jestem na jakiej podstawie przypuszcza się, że jedzenie schowane w piwnicy musiało być ofiarą dla bóstw domowych…

    Wg mnie było tam fermentowane lub przechowywane.

  2. Wędrowny 10.05.2017 12:15

    Niezbyt wyszukana potrawa? Dzisiaj takie jedzenie jest niemal nieosiągalne – wszystko co kupujesz w sklepach to niemal sama chemia, a tak zwane całości pokarmowe zawierają pestycydy, metale ciężkie, dioksyny itp. Żeby normalnie coś zjeść, trzeba by było kupić nieskażoną (gdzie!) ziemię i samemu wyhodować bez chemii rośliny do jedzenia i ewentualnie wykarmić nimi również zwierzęta dla mleka i mięsa.
    W dawnych czasach dieta uboższych ludów (chłopów) była głównie roślinna.

  3. Barabian 10.05.2017 12:38

    Może zabrakło fragmentów ośmiorniczek 🙂

  4. Jac 10.05.2017 13:51

    W 100% wegetariańska

  5. Radek 11.05.2017 16:38

    W Indiach dalej się podobnie robi pod ścianą budowanego fundamentu. Zakopuje się dzban, owoce…. itp. Towarzyszy temu obrzęd “kamienia węgielnego” -Śila Nyas.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.