Ktoś przejmie polski rynek kolejowy

Opublikowano: 09.04.2013 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 847

Po 2050 r. sieć kolejowa w Polsce całkowicie przestanie istnieć – alarmuje “Dziennik Gazeta Prawna” opisując tragiczną sytuację polskich kolei. O ocenę perspektyw dla nich poprosiliśmy dr. Czesława Warsewicza, byłego prezesa PKP Intercity.

STEFCZYK.INFO: 7000 km zlikwidowanych torów od 1989 r. W tym roku do likwidacji idzie kolejne 2000 km – czy to jest proces już nie do zatrzymania?

CZESŁAW WARSEWICZ: Odpowiem na pytanie, trochę inaczej postawione – nie tylko przez pryzmat kolei, ale całego systemu. Ja twierdzę bowiem, że kolej to jest element systemu naczyń połączonych. Dzisiaj mamy następującą sytuację – na 19 tys. km torów kolejowych, które jeszcze istnieją, koleje przewiozły ok. 220-230 mln pasażerów rocznie i ok. 200 mln ton towarów. Porównywalna sieć – włoska z ok. 16 tys. km torów przewozi zaś ok. 700 mln pasażerów i ponad 500 mln ton towarów. Czyli na podobnej sieci linii kolejowych przewozi się 3 razy więcej pasażerów i ponad dwa razy więcej towarów.

Drugi aspekt sprawy to jest naturalne, geograficzne położenie Polski, które sprzyja konkurencyjności transportu kolejowego. Polska dysponuje bowiem połączeniami typu 300-350 km, które są mocnym atutem dla kolei, gdyż konkurencyjność kolei na takich dystansach jest niekwestionowana.

– Ale mimo takiego potencjału, nasz koleje przegrywają i umierają…

– Jednym z głównych czynników konkurencyjności w ruchu pasażerskim, trochę mniej w ruchu towarowym jest czas. Czyli jeśli mamy czas dotarcia na dystansie z Warszawy do Gdańska na poziomie 7 godzin, z Warszawy do Wrocławia – 6 godzin, to w sposób naturalny ten główny potok pasażerów nie jest wypełniony.

Dyskusja o kolei w oderwaniu od tego całego systemu jest więc trochę jałowa. Trzeba patrzeć przez pryzmat całości oferty – przewoźników, infrastruktury, system informacji, dostępności biletów.

A przyczyn tego stanu na kolei rzeczy jest kilka. Po pierwsze nie istnieje coś takiego jak spojrzenie systemowe na kolej – jest totalne rozbicie spółek kolejowych na dziesiątki spółeczek, które nie są ze sobą zsynchronizowane – czyli każdy sobie rzepkę skrobie.

Na dodatek gigantyczna strata zarządcy infrastruktury zmusza go do podnoszenia stawki dostępu, co powoduje obniżenie konkurencyjności przewozów pasażerskich. Mniej pasażerów – ta stawka dalej rośnie. I mamy całkowity brak polityki państwa w zakresie kształtowania konkurencyjności transportu kolejowego.

A w Polsce ta stawka dostępu jest jedna z najwyższych w Europie, bo ona jest kształtowana na zasadzie zbilansowanych przychodów i kosztów. To przewoźnicy opłacają w Polsce 92-93 proc. wszystkich kosztów zarządcy infrastruktury. W Europie jest to średnio 40-50 proc. a np. w Szwecji przewoźnicy płacą zaledwie 5-6 proc. U nas mamy sytuację, że państwo dopłaca nie do linii, czyli do stawki dostępu, tylko do przewoźnika, np. PKP Intercity.

Nie istnieje jedna wspólna polityka nadzorowania, zarządzania i koordynacji pracy tych licznych spółek kolejowych, bo mamy ponad 10 spółek głównych i ok. 50 paru drobniejszych.

– Czy to jest błędne koło bez dobrego rozwiązania? Bo wysoka stawka dostępu powoduje utratę klientów a to z kolei prowadzi do likwidacji kolejnych, nierentownych linii. To jest równia pochyła, czy polska kolej ma zniknąć?

– Nie wiem, czy to jest świadoma czy też nieświadoma polityka zamykania czy też likwidacji spójnego systemu kolejowego w Polsce. Mogę to tylko porównać do sytuacji w branży stoczniowej, gdzie myślę, w sposób świadomy doprowadzono do upadłości wszystkich stoczni w Polsce. Polska ma najbardziej zliberalizowany rynek kolejowy w Europie, co jest niewyobrażalne. Polska kraj postkomunistyczny, ma tak zliberalizowany rynek, że każdy może tu wejść, jeżeli chodzi o przetargi kolejowe czy przewozy. A proszę spróbować wejść do Niemiec, do Francji, do Włoch – nie ma tam możliwości wygrania przetargu, jeśli nie ma właściwego dostawcy w tym zakresie.

Rzucenie tego systemu na żywioł powoduje, że nie ma jednego decydenta, który by koordynował takie projekty jak “Tiry na tory”, co w Europie jest szalenie ważne i przynosi duże sukcesy. A u nas mamy kompletny bałagan w funkcjonowaniu tego systemu, do czego dokłada się jeszcze teraz usamorządowienie przewozów regionalnych.

Dlatego mogę postawić tezę, że jest to świadome działanie na destabilizację i tak naprawdę chyba zamknięcie kolei w Polsce. Może będą potrzebne tylko 2-3 linie.

– A komu zależy na likwidacji polskiej kolei? Kto odpowiada za ten stan rzeczy? Minister Nowak, któremu właśnie udało się zachować ministerialny stołek, wymieniał bowiem długą listę swoich sukcesów…

– Trzech posłów PSL-u głosowało przeciw niemu, co jest znamienne. Minister Nowak jest najgorszym ministrem po 1945 r. – w moim przekonaniu, nawet w czasach komunistycznych nie było tak źle, jak jest dzisiaj źle. Po pierwsze kolej straci 10 mld zł w perspektywie finansowej 2007-2013 z tytułu niewykorzystanych środków unijnych na inwestycje. To tylko propagandowe mówienie, że inwestycje będą w tej lub innej wysokości, odwlekanie decyzji, opowiadanie o tym, czy o tamtym, nowej jakości kadr, które generują gigantyczne straty. Nie ma efektów tej pracy.

A komu zależy na upadku polskich kolei? Moim zdaniem trzeba się zapytać, kto ma w tym interes i nie chcę mówić, czy minister to robi świadomie, czy nie, bo nie znam tu faktów, ale zainteresowane wjazdem na polskie koleje są państwa, które mają silne koleje. Na pewno polskim rynkiem są zainteresowane kolej niemiecka i kolej rosyjska. Znamienne tu jest połączenie Moskwa – Berlin przez Polskę, taborem niepolskim, który się będzie tylko zatrzymywał w Warszawie i Poznaniu – jak widać jesteśmy krajem absolutnie tranzytowym i tak traktowanym.

A Polska jako dość duży rynek jest łakomym kąskiem, mimo słabości tego rynku. To jest rynek wart kilkadziesiąt miliardów złotych, ktoś go przejmie to za przysłowiową złotówkę, a potem się okaże, że usługi muszą kosztować dwa razy więcej. Dlatego zrujnowanie tych podmiotów, jak np. Intecity jest korzystna dla tych, którzy potem je przejmą, wraz z długami – przejmą rynek i monopol, a my potem wszyscy za to zapłacimy.

A to nie jest tak, że to wszystko samo się dzieje – jeśli jest mętna woda, to wiele udaje się w niej schować.

Notował: zrk
Źródło: Stefczyk.info


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

8 komentarzy

  1. Devi 09.04.2013 12:52

    Stwierdzenie, że sieć kolei przestanie istnieć to oszustwo, chyba że państwo nadal będzie miało monopol na te usługi. Jasnym jest że przy takim potencjale jaki ma istniejąca sieć kolejowa, każdy przedsiębiorca potrafiłby to wykorzystać, ale nie ma takiej możliwości niestety bo na straży stoi państwo, którego celem widocznie jest likwidacja kolei.
    Bocznice, szybka kolej między dużymi miastami, to przyszłość. Ale załatwiać coś z PKP to jak modlić się o deszcz. Kolesiostwo i lewactwo związkowe trzyma tam łapę i dopóki to się nie zmieni to nadal będzie jak będzie, dobro pasażerów i potencjalnych przewoźników jest nieważne dla tej instytucji.

  2. Rozbi 09.04.2013 20:42

    No cóż – jeśli ja jako podróżny miałbym wybierać kto ma zarządzać kolejami – to wolałbym żeby robiła to niemiecka korporacja niż polski rząd..
    A wy?

  3. przemex 09.04.2013 22:00

    Bez jaj. Mój brat jeździł do pracy na uniwersytet 2x w miesiącu z Łodzi do Wrocławia. Nie ma prawa jazdy więc na początku próbował koleją … W lecie pociąg pokonywał trasę 200km w ekspresowym tempie 6 godzin. Aby dojechać na rano, funkcjonować, gadać i myśleć logicznie musiał wyjeżdżać dzień wcześniej i nocować w hotelu. Efekt był taki że miał stracone 2 dni i właściwie to zapitalał charytatywnie, bo pensja za wykłady ledwo pokrywała koszty noclegu i dojazdu … lol
    W zimie pociągi zwalniały, do tego normą był brak ogrzewania w wagonach (zawsze coś popsute). Pamiętam dzień, kiedy rozpaczliwie dzwonił żebym zabrał go z lodowatego pociągu bo już nie wytrzymuje bólu nóg (reumatyzm) i zapiepr..ałem do kalisza żeby go zabrać z tego gów..na pociągiem pasażerskim zwanym… Podjąłem w końcu decyzję, żeby się nie ważył używać kolei jako środka transportu i zawsze zawoziłem go na wykłady. Końcowy efekt był taki, że musiał zrezygnować z pracy we Wrocławiu …

    Niestety, koleje w takiej postaci w jakiej występują teraz to przeżytek, powinny zostać zaorane i zlikwidowane, bądź wybudowane od nowa.

    I nie ma co płakać nad zarządcą kolei -niech to będzie rusek, niemiec czu żyd – mam to w d… byle jeździły szybko i punktualnie.

    Analogiczna sytuacja z wpuszczeniem kurierów w miejsce zakichanej poczty polskiej pokazała że świat się nie zawalił. Korzystam tylko z kurierów, a jak mam iść na zakichaną pocztę to dostaję żółtej febry na myśl o “fachowej i szybkiej” obsłudze.

  4. Rozbi 10.04.2013 15:33

    przemex – sytuacja nie do końca jest identyczna bo zarówno samochody kurierów czy poczty polskiej mogą jeździć obok siebie na drogach ba – nawet stać na dwóch pasach na jednych światłach tuż obok siebie – bez centralnego nadzoru itp itd – na torach jest to praktycznie i technicznie niewykonalne – mamy tylko jedne tory i przez jeden punkt może przejechać tylko jeden pociąg w określonym czasie. Dlatego monopol jest powiedzmy szczerze – nieunikniony.

  5. dartan 10.04.2013 18:40

    pejsatych w “kolejce” można spotkać (?) LOT za frico pewnie wezmą pejsaci…

  6. dartan 10.04.2013 18:47

    później będą radosne ryki: Jeszcze wolska nie zginęła 🙂

  7. INVESTOR 10.04.2013 19:31

    Wszystko poszło na prywatne autostrady. Kupują niedorobioną wersję pociągów Pendolino chociaż nie ma odpowiednich tras. Najpierw to powinni zdezynfekować wagony ze wszami bo to wstyd.

  8. INVESTOR 10.04.2013 23:58

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.