Krzyż – symbol religijny

Opublikowano: 13.01.2010 | Kategorie: Historia, Publicystyka, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 963

Powszechnie uważa się, że krzyż jest symbolem chrześcijaństwa od jego początków. Jednak źródła historyczne mówią o nim dużo wcześniej.

Powszechnie uważa się, że krzyż jest symbolem chrześcijaństwa od jego początków. Jednak źródła historyczne mówią o nim dużo wcześniej.

Ślady krzyża odnajdujemy już w starożytnym Babilonie i Asyrii w XVIII i XVII w p.n.e. Był znakiem i symbolem Boga – Słońca. Był również obecny w Egipcie ( anch ). Symbolizował miedzy innymi greckiego Dionizosa, babilońskiego Bela, tyryjskiego Dumuzi, chaldejskiego Tammuza, nordyckiego Odyna ( Wodana ), rzymskiego boga przyrody Bachusa, perskiego Mitry. W Indiach i Persji symbolizował ogień. Korzystali z tego symbolu również buddyści, cywilizacje Azteków i Majów, Łużyczanie, Pomorzanie, Celtowie, Słowianie i ludy germańskie.

Symbolizował równowagę wszechświata (dwie krzyżujące się pod kątem prostym linie) w większości kultur związany był z siłami przyrody głównie ze słońcem, ogniem i życiem. Miał zapewniać szczęście, dobrobyt i przychylność bogów.

W Cesarstwie Rzymskim Juliusz Cezar, podobnie jak w 20 roku p.n.e. Oktawian August umieścił krzyż na monecie ze swoją podobizną. W czasach pierwszych chrześcijan nie było konkretnego, jednoznacznego symbolu, który reprezentowałby chrześcijaństwo. Dopiero cesarz Konstantyn Wielki (272-337) uczynił znak krzyża, jako symbol państwowej wiary czyli chrześcijaństwa. Konstantyn był wyznawcą i czcicielem boga – słońca. Krzyż od wielu lat był jego symbolem. Uczynił krzyż swoim godłem (krzyż typu chiro, chryzmon, w kształcie greckiej litery X (chi) z nałożona literą P (ro)). Umieszczał go na swoich monetach i sztandarach wojskowych. Konstantyn doskonale rozumiał potrzebę stworzenia ideologii lub religii scalającej rozpadające się imperium. Uznał, że najlepszym narzędziem w jego polityce wewnętrznej będzie chrześcijaństwo. Według legendy w roku 312 przed bitwą na moście mulwijskim z wojskami Maksencjusza, ukazał mu się we śnie krzyż (chryzmon), na którym było napisane In hoc signo vince (tym znakiem zwyciężysz). Legenda ta , została zmyślona na potrzeby propagandowe przez wczesnochrześcijańskich intelektualistów Euzebiusza i Laktancjusza, którzy przebywali na dworze Konstantyna. Miała ona również inne, metafizyczne zadanie, mianowicie miała przygotować elity władzy oraz społeczeństwo na przemyślaną decyzję imperatora. W 313 roku wydał edykt zwany mediolańskim, w którym zalegalizował chrześcijaństwo jako religię państwową.

Sam pozostawał nadal wyznawcą boga-słońce. Zwołał w 325 roku w Nicei sobór, który zatwierdził chrześcijaństwo jako religię państwową, a krzyż, symbol Konstantyna, został symbolem tej religii. Zaczęło się masowe nawracanie Rzymian. W roku 322 n.e. egipski mnich Pachomiusz wprowadził krzyż grecki jako symbol swoich chrześcijańskich wiernych. Sobór Trullański w 692 roku postanowił, że oficjalnym symbolem chrześcijaństwa będzie krzyż z popiersiem młodego mężczyzny. Z czasem na krzyżu umieszczono podobiznę zawieszonego ciała Chrystusa. W 330 roku n.e. Konstantyn przeniósł stolice imperium do miasta nazwanego na swoją cześć Konstantynopolem. Powstały w Konstantynopolu Senat, w większości chrześcijański, zaczął walkę z pogańskimi zwyczajami. Rozpoczęła się walka polityczna wykorzystująca religię (przypomnijmy państwową) jako swoje narzędzie. Senat rzymski, głównie pogański, kultywował swoje zwyczaje zwalczane przez władze Konstantynopola. W sali obrad senatu rzymskiego znajdowała się figurka bogini Wiktorii, a pod nim stał ołtarz, na którym żarzyły się węgielki. Po wejściu senatorowie posypywali węgielki szczyptą kadzidła, aby obrady przebiegały pomyślnie.

Chrześcijański biskup Mediolanu Ambroży mając poparcie cesarza, nakazał wyrzucić posążek i zakazał stosowania tych praktyk. Decyzja ta wywołała oburzenie senatorów rzymskich jako zamach na świętą tradycję.

Krzyż po soborze Nicejskim ewoluował. Początkowo nie był symbolem śmierci Chrystusa, a jedynie symbolem zwycięstwa, zmartwychwstania. W pierwszych wiekach chrześcijańskich Chrystus musiał zwyciężać. Dla ludzi tamtych czasów kult męki Chrystusa, jego poniżenia był nie do pomyślenia. Nigdy wtedy nie był przedstawiany w koronie cierniowej. Był przedstawiany jako bóg słońce, mając na głowie promienistą koronę lub wieniec triumfalny. Pierwsze wizerunki ukrzyżowanego Jezusa pochodzą z V i VI wieku. Do dnia dzisiejszego nie wiemy jednak, jak wyglądał krzyż stosowany do wykonania tego brutalnego wyroku. Mógł mieć kształt krzyża czteroramiennego, lub w kształcie litery T lub miał kształt belki, na miejscu kaźni podciąganej do wbitej w ziemię pionowej belki. Prawdopodobnie były różne zwyczaje i dlatego również mamy różne formy krzyża, jako symbolu religijnego.

Innym symbolem chrześcijaństwa jest symbol ryby. W Cesarstwie Rzymskim znak ryby był symbolem potrawy. Prawdą jest, że ryba była potrawą jedzoną na przyjęciach żałobnych. Była potrawą biedaków oraz traktowana jako potrawa postna. Wraz z upływem czasu oraz ekspansją kultury grackiej w imperium (modą na grecką kulturę) symbol ryby kojarzył się z chrześcijaństwem. Greckie słowo Ichthys (ryba) jest akrostychem wyrażenia „Iesous Christom Theou Huios Soter” (Jezus Chrystus syn Boga, zbawca). Jednak ryba nigdy nie funkcjonowała jako samodzielny symbol wyznawców Chrystusa, tak jak krzyż.

W kościołach chrześcijańskich krzyż otaczany jest szczególna czcią, gdyż symbolizuje mękę Chrystusa. Kościoły protestanckie uznają krzyż za swój symbol, ale odrzucają jego kult, jako narzędzie zbrodni na którym stracono Jezusa. Krzyże protestanckie z wyjątkiem Luterańskich są puste (bez wizerunku cierpiącego Chrystusa), co ma symbolizować zwycięstwo Jezusa Chrystusa nad śmiercią , zakończenie dzieła zbawienia. Świadkowie Jehowy całkowicie odrzucają symbol krzyża, jako symbol niechrześcijański, twierdząc, że Jezus umarł na palu.

Autor: Piotr Kawecki
Źródło: iThink


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

28 komentarzy

  1. gabriellla 13.01.2010 14:47

    p. Senyszyn powinna przeczytać ten artykuł i dać sobie siana jak rozsądnej klaczy przystało….

  2. Ania 13.01.2010 15:40

    Ty też powinnaś przeczytać ze zrozumieniem, Gabriello.

  3. Ciemnogrodzianka 13.01.2010 16:35

    Cóż za subtelność cesarza Konstantyna- sam był wyznawcą boga-słońca, ale poddanym zostawił wolność wyboru. Dziś w ramach “wolności” obywatele muszą wierzyć w to, w co wierzą elity społeczne, np. w globalne ocieplenie, w wolny seks, w dopłaty unijne.Edykt mediolański nie czynił chrześcijaństwa religią państwową, stanowił tylko, że może być oficjalnie wyznawana( koniec prześladowań).Krzyż nie jest symbolem, jest znakiem.Z tego co pamiętam z historii, senatorowie rzymscy sami zrezygnowali z czci wobec boginii Wiktorii. W przeciwnym wypadku, po śmierci bpa Ambrożego, wróciliby do dawnych kultów. Bo dlaczego by nie?

  4. Lk_hc 13.01.2010 17:01

    @Ciemnogrodzianka “Dziś w ramach “wolności” obywatele muszą wierzyć w to, w co wierzą elity społeczne, np. w globalne ocieplenie, w wolny seks, w dopłaty unijne.”

    Twój nick pasuje 😉

  5. Robert Śmietana 13.01.2010 17:14

    Dlaczego coś tak jednoznacznie pozytywnego jak wolny seks umieściłaś między dwa pozostałe potwory?

  6. Ciemnogrodzianka 13.01.2010 17:16

    Jak z mojej ciemnogrodzkiej wiedzy wynika nie tylko muszą wierzyć,ale jeszcze słono za to płacą, vide kary za tzw. kwoty dwutleku węgla ( mającego, jakoby, wpyw na globalne ocieplenie). Może Lk_hc pokusiłby się o bardziej merytoryczną wypowiedź.Warto!

  7. Ciemnogrodzianka 13.01.2010 17:18

    A jak rozumiesz wolny seks? No, cóż spieszę sprawdzić ile w nim wolności.Do spotkania wkrótce ( na tym portalu)

  8. Robert Śmietana 13.01.2010 17:35

    Wolny rozumiem tak, że nie jest szybki 😀

    Zapewniam Cię, że jest tam dużo wolności, choć możesz oczywiście też sprawdzać 😉

  9. W. 13.01.2010 18:03

    Przez “wolny seks” rozumiem sytuację, gdy każda osoba mająca ochotę na seks może się bzykać z każdą inna osobą, która ma ochotę na seks. Bez religijnych zakazów i nakazów. Natomiast seks obostrzony zakazami i nakazami, albo przymusem (np. przymus stosunku seksualnego w wyniku gwałtu) nie jest już “wolny”.

  10. Robert Śmietana 13.01.2010 18:11

    I żeby nie było niejasności: W. nie jest moim alter ego 🙂

  11. Ciemnogrodzianka 13.01.2010 20:53

    Częściowo zgadzam się z W, ale tylko częściowo… bo cóż to za wolny seks, jeśli jest ograniczony np ,do osoby która ma na to ochotę? Dla mnie wolny seks to: seks z kim-,czym-, gdzie-,jak- ,kiedykolwiek ! I tak jest u nas w Ciemnogrodzie. Zapraszam !

  12. Robert Śmietana 13.01.2010 21:02

    To dziwnie jest u Was w Ciemnogrodzie, bo ja nie widzę tu nigdzie wolności. Ja tu widzę przymus… do seksu 😉

    Każda wolność ma dwa oblicza, dwie strony medalu. I tu: jest wolność do uprawiania seksu oraz wolność od uprawiania seksu. Umiejętny życiowy balans jest tutaj podstawą sukcesu 🙂

  13. Joanna d’Arc 13.01.2010 21:26

    Wolność to wolność do wszystkiego i od wszystkiego. Żadnych zakazów, żadnych ograniczeń ! .

  14. Joanna d’Arc 13.01.2010 21:28

    Ciemnogrodzianko, o adres Twojego grodu , proszę!

  15. Ciemnogrodzianka 13.01.2010 21:55

    Namiary Ciemnogrodu: od ok. 14 do 21E i ok.49 do 54 N! Welcome!

  16. ptyrozaur 13.01.2010 22:16

    A to o krzyżu czy o sexie bo się nakręciłem,może któraś się ze mną namówi?

  17. Ciemnogrodzianka 13.01.2010 22:28

    Tak potoczył sie temat: od słowa wolność poczynając. A ptyrozaurka, zapewne, chętnie się z Tobą spotka!Baj!

  18. W. 14.01.2010 07:33

    Mylisz “wolny seks” z “nieograniczonym seksem” – a tutaj powstaje samoistne ograniczenie przez prawa drugiej osoby także do wolności seksualnej, więc prawa do rezygnacji z seksu i życia np. w celibacie.

  19. Lk_hc 14.01.2010 09:46

    @Ciemnogrodzianka Tutaj z ludźmi wypisującymi takie dyrdymały jak ty? Nie warto.

  20. Lk_hc 14.01.2010 09:54

    “Wolność to wolność do wszystkiego i od wszystkiego. Żadnych zakazów, żadnych ograniczeń ! . ”
    @Joanna d’Arc Tobie się coś ostro myli z tą wolnością. Twoje jej pojmowanie jest atawistyczne prymitywne i całkowicie odcywilizowane.

    Co oznacza że wprowadzenie takiego systemu wśród ludzi oznaczałoby niechybny upadek wszelkiej cywilizacji i zagładę. Ale ty pewnie sądzisz, że to jest geniejalne w swej prostocie? Spieszę w takim razie cię poinformować że cywilizacja nie jest prosta, człowiek nie jest prosty (aczkolwiek może być prostacki), życie nie jest proste.

    Dam ci więc prosty, a wręcz prymitywny przykład: wyobraź sobie co by z tobą byle drech zrobił gdyby nie miał świadomości że jest policja i wymiar sprawiedliwości (całkowicie już abstrachując od ich mankementów). Otóż powiem ci co by z tobą zrobił: zajebałby cię na środku ulicy i napluł na zwłoki.

    I takie byłyby skutki wprowadzenia twojego chorego pojmowania wolności.

  21. Ciemnogrodzianka 14.01.2010 12:31

    Lk_hc: bardzo dziękuję za Twoje komentarze.Jestem wszystkiego świadoma, ale…powyższe wywody przeprowadziłam dla czytających Roberta Śmietanę (13.01 17:14), który określił cyt. ” wolny seks, jako jednoznacznie pozytywny”. Ja, natomiast, zakwalifikowalam, m. in. tzw. wolny seks do współczesnych mitów.( patrz wyżej 13.01. 16:30)

  22. Lk_hc 14.01.2010 13:04

    @Ciemnogrodzianka Proszę bardzo.

  23. Roman 19.01.2010 16:03

    Ale to nie jest cała prawda o tym symbolu…tekst ten lekko poruszył, opisał występowanie ale powód czczenia i jego okultystyczne pochodzenie jest dużo głębsz …zachęcam do zgłębienia tematu… :)…

  24. Robert Śmietana 19.01.2010 17:18

    No to dawaj, stary, na co czekasz? Jeszcze coś źle zgłębimy albo nie to co miałeś na myśli.

    Pisz śmiało.

  25. Roman 19.01.2010 18:05

    podaj mi jeden powód dla , którego miałbym Ci to ułatwić…sądząc po tonie Twojej wypowiedzi wnioskuje , że uważasz to za ścieme . Podpuszczasz , a to szczere pytanie musi być. Więc po co takie teksty skoro uważasz że nic sie za tym nie kryje? Wstydzisz się szczerego zapytania i przyznania sie że możesz czegos nie wiedzieć ? Pozdr. …tylko głupi może zmądrzeć…mądry może już tylko umżeć… 🙂 …

  26. Robert Śmietana 19.01.2010 20:45

    Piszczałem w tonacji C-moll 😀

    Nie, to była raczej zaczepka, aby Cię ośmielić/skłonić/sprowokować. Dużo ludzi pisze, zaczyna, a potem nie kończy. Toż to intelektualny gwałt na mojej ciekawości.

    Nie wstydzę się, że mogę czegoś nie wiedzieć, stary, skąd Ty to wytrzasnąłeś?! Nie wiem tylu rzeczy, że o niebo łatwiej byłoby mi powiedzieć, co wiem. Ale powiem Ci, że wstydziłbym się nie wiedzieć czegoś, w czym uważam się za omnibusa. Tutaj bym się serio wstydził. I już się tak wstydziłem…

  27. Robert Śmietana 19.01.2010 20:46

    Poza tym, Roman, nie piszesz przecież tylko dla mnie. Może inni też by się ucieszyli, gdybyś po A, powiedział i B.

  28. Roman 19.01.2010 23:58

    Żeby w pełni opisać o co mi chodzi trzeba byłoby jakaś grubsza książkę napisać…jednak masz racje to gwałt intelektualny… :)…więc powiem tylko ,że okultyzm ukrywa zawsze coś, zakażdym symbolem coś sie kryje i każdy symbol przesto że cos sie za nim kryje ma tz ukryte działanie – wpływa to na podświadomość- symbole w sposób magiczny ukrywaja to co naturalne=jawne…jednak pewne osoby zmanipulowały percepcje żeczywistości i za pozwoleniem ludzi “nauczyli” ich tego co umożliwi im kontrole…jeżeli cos jest ukryte to trzeba mieć odpowiedni artefakt żeby to cos z ukrycia wyciągnąć i zamanifestować…okultyzm przeniknał również naukę…racjonalizacja spłyciła doświadczenia żeczywistości i w ten sposób utrzymuje sie nieświadomość natury=tego co jawne…tak samo działa krzyż jest jawnym elementem natury odzielonym artefaktem…jako materialny symbol skrywający “duchowe” znaczenie nie poznane ale czczone…to normalne że krzyż znali majowie …przecież krzyż powstał na podstawie TARCZY SŁONECZNEJ …krzyż celtycki świetnie to obrazuje jak i symbol mocy który również używał Hitler- sfastyka wszystkie te symbole przedstawiaja tz Halo tarczy słonecznej…jest ona widoczna kiedy jest większa gęstość krzyształków w atmosferze które działają jak pryzmat tworzą widoczne , tęczowe wzory…http://www.youtube.com/watch?v=RxKlNa4gDOw&feature=related …to link mozna zobaczyć środek= słońce …obok 4 punkty połączone okręgiem a dalej rozchodzi się duze chalo stwożone z 4 więkrzych okręgów… pewien piktogram świetnie to obrazuje…tak więc to wszystkoniezależnie od religi i dziedziny nauki …zawsze wykożystuje się symbolikę…jednak moim zdaniem jest ona mocno upośledzająca…pozdr… 🙂 …

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.