Krótki łańcuch dostaw – długi łańcuch korzyści

Komisarze UE zachęcają do sprzedawania produktów rolnych w tzw. krótkich łańcuchach dostaw, czyli w lokalnym obiegu.

Unijni komisarze przekonują, iż sprzedawanie produktów rolnych w lokalnym obiegu oznacza w praktyce zdrową żywność i korzyści gospodarcze oraz wsparcie dziedzictwa kulturowego – informuje PAP. Dlatego w ramach reformy Wspólnej Polityki Rolnej zgłoszono propozycje dotyczące tzw. krótkich łańcuchów dostaw. Komisarz ds. rolnictwa, Dacian Ciolos, podkreślił, że wymagają one jeszcze rozwiązania pewnych problemów np. tego, jak zapewnić nienaganną higienę i bezpieczeństwo żywności, nie zniechęcając jednocześnie (zbyt wysokim rygorami) do tworzenia małych zakładów produkcyjnych. – „Staramy się dostosowywać rozporządzenia UE i wyjść naprzeciw potrzebom drobnych rolników. Z drugiej strony, ciąży na nas odpowiedzialność wobec obywateli, by dbać o bezpieczeństwo żywności” – dodał komisarz ds. ochrony konsumentów i zdrowia John Dalli.

Jak wynika z badań opinii publicznej w UE, połowa konsumentów ubolewa, iż produkty lokalne są trudne do znalezienia i odróżnienia od pozostałych. Jednocześnie żywność taka cieszy się popularnością, np. ponad połowa Włochów w 2008 r. korzystała z krótkich łańcuchów dostaw. Ten rodzaj dystrybucji jest bardzo rozpowszechniony również na Słowacji, w Rumunii i Grecji. W tej ostatniej problemy gospodarcze spowodowały nawet powstanie kanałów sprzedaży bezpośredniej ziemniaków, po cenach aż o 60% niższych niż w zwykłych kanałach sprzedaży.

Reinhold Messner – były himalaista i poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Zielonych, a dziś rolnik i hodowca – zwrócił uwagę, że dla producentów lokalnej żywności często utrudnienie stanowią reguły narzucane przez instytucje krajowe i unijne. Apelował o to, by małe gospodarstwa, działające „na peryferiach rynków”, mogły uwolnić się od tych reguł, gdy prowadzą produkcję samowystarczalną, czyli na potrzeby własne i dla turystów czy sąsiadów. Ostrzegał też, że nie wspierając lokalnego rolnictwa, Europa straci swoje dziedzictwo kulturowe.

Źródło: Nowy Obywatel