Kowalczyk będzie ciął Puszczę Karpacką

Opublikowano: 12.04.2018 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 995

Długo nie potrwała radość z odwołania Jana Szyszki. Czeka nas powtórka z rozrywki – Henryk Kowalczyk właśnie podpisał plan wycinki w reliktowej Puszczy Karpackiej, przygotowany oczywiście przez Lasy Państwowe.

Kowalczyk podpisał Plan Urządzania Lasu po cichu, dzień przed Wielkanocą – całkowicie lekceważąc opinię ekologów ze strony społecznej. Jak podaje na swojej stronie WWF, wycinka na wielką skalę ma się odbyć „na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. Na lata 2017-2026 zaplanowano wycięcie i wywiezienie z Nadleśnictwa Bircza (27 634 ha pow. leśnej) 1 464 554 m3 drewna, czyli ponad 36 tysięcy 40-tonowych ciężarówek”. W tym roku zgodnie z planami podpisanymi przez ministra, wytnie się też drzewa na obszarze planowanego rezerwatu Reliktowa Puszcza Karpacka.

Ekolodzy alarmują: po Puszczy Białowieskiej jest to ostatnie tak unikatowe miejsce w Polsce, gdzie pozostał jeszcze duży obszar puszczy reliktowej. Dlatego też skierowali do ministerstwa petycję o utworzenie w tym miejscu parku narodowego. Podpisało ją 130 tysięcy osób – ale minister właśnie pokazał, że ma inne plany i zamiast chronić ten obszar, wpuści tam harwestery. Utworzenie Turnickiego Parku Narodowego nie jest pomysłem nowym – plany takie rozpoczęły się już w 1993. Jeżeli Kowalczyk potnie na kawałeczki drzewa z Puszczy Karpackiej, park ten nigdy nie powstanie.

„Realizacja Planu Urządzania Lasu, podpisanego właśnie przez Ministra Środowiska, oznacza, że pod piłami drwali padną wiekowe jodły, buki i jawory. Doprowadzi to do zniszczenia najcenniejszych miejsc, które park narodowy miałby chronić. Podjęta decyzja motywowana jest wyłącznie chęcią zwiększenia zysków Lasów Państwowych z wycinki drzew i zaspokojeniem lokalnych grup interesów. Wyrok na Puszczę Karpacką może oznaczać przekreślenie szans regionu na rozwój związany z utworzeniem Turnickiego Parku Narodowego” – piszą działacze WWF. „Zaplanowana intensywność cięć (5 m3/ha) jest nawet wyższa niż ta, która miała ostatnio miejsce w Puszczy Białowieskiej. Przy takim tempie wycinki po 10 latach nie będzie już czego chronić”.

Autorstwo: WK
Źródło: Strajk.eu


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Seweryn 12.04.2018 23:08

    W PiSdu z ta partia. Chwasty sie wyrywa. I wywozi na taczce.

  2. RobG56 03.05.2018 21:47

    Lesistość na terenie Nadleśnictwa Bircza wzrosła od 1946 roku z 31% do 61%. W tym czasie bez przerwy prowadzono na terenie pozyskanie drewna. Z całą pewnością w tym czasie pozyskano kilka milionów kilka milionów metrów sześciennych. Drzewa nie sa wieczna, i umierają stojąc. Nadleśnictwa w każdym kraju na świecie prowadzą cięcia w określonym wieku zależnym od gatunku i bogactwa siedliska w którym rosną. To naturalny proces w gospodarce leśnej.
    W Parkach Narodowych tego sie nie robi.
    Można założyć park narodowy wszędzie, lecz decyzji nie podejmuje WWF ani inne stowarzyszenie z polskim czy niepolskim fundatorem.
    Wiem, że ludzie nie mogą tego pojąć, że się wycina drzewa a las wciąż jest, a nawet, że jest go więcej. Prawdopodobnie gdy zajmie się tym WWF to to się nie uda (wiem dobrze na czym polega ich akcja reintrodukcji rysia: od lat dwie sztuki, i dziesiątki milionów złotych dla działaczy-badaczy).
    Podobnie jak w Nadleśnictwach Puszczy Białowieskiej, nastąpi deforestracja na ogromną skalę (tam stracono ok 5-6 milionów metrów sześciennych drewna), a nic nie zyskano. Przyrody nie przybywa, przez to, że gnije las. Powietrza też nie.
    Nadleśnictwo Bircza funkcjonuje w ramach obowiązującego prawa, i nikt tam nie dokonuje żadnego spustoszenia, czego dowodem są fakty o których napisałem na początku.
    I pomimo tego dziś WWF uważa ten teren za Puszczę Karpacką zniszczoną i zdewastowaną. Czemu nie Pustynię Błędowską albo jakiś PGR?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.