Kościół a sprawa Polski – Tolerancja

Opublikowano: 01.02.2015 | Kategorie: Historia, Publicystyka, Publikacje WM, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 741

Czasy Jagiellonów to złoty okres w dziejach Polski. Polska jest unią wielonarodową rozwijającą się w tolerancji dla narodowości, wyznania i zwyczajów jej mieszkańców.

W poprzednim moim artykule przedstawione zostało działanie Kościoła w okresie od początków państwowości po okres rozbicia dzielnicowego. Gdy ugrywając młodszych synów władcy przeciw seniorowi Kościół w Polsce zdobywał przywileje, których nie miał na zachodzie Europy takie jak zrzeczenie się księcia do prawa przejmowania majątku po zmarłym biskupie, obowiązku zakonów i kościołów, które na ich utrzymanie otrzymywały od pana feudalnego grunty, przenocowania i nakarmienia posłańca w służbie władcy a także wyjęcia kapłanów spod jurysdykcji księcia i władzy państwowej. Władza państwowa straciła uprawnienia do sądzenia kapłanów.

Polska jednak rosła w siłę, rozrastały się jej tereny, tereny na których żyli ludzie o różnym pochodzeniu, różnej religii, różnych zwyczajach.

Unia z Litwą powoduje przyjęcie do wspólnoty Bałtów. W tym czasie Niemcy przez dwa zakony: Krzyżaków, którzy podbili i podporządkowali sobie lud Bałtów – Prusów, podbili i częściowo podporządkowali Jadźwingów[1] (zamieszkujących dzisiejszą Suwalszczyznę) i Rycerzy Krzyżowych, od roku 1237 część zakonu krzyżackiego, którzy podporządkowali sobie tereny dzisiejszej Estonii dążą do odcięcia ujarzmienia, pod płaszczykiem nawracania, ludów tej części Europy od Bałtyku co dało by im kontrolę nad całym handlem i drogami handlowymi wiodącymi po wodach tego morza. Realizację tych planów przerwała bitwa pod Grunwaldem.

Dodatkowo warto zwrócić uwagę na sytuację w Azji. Azja przemiatana jest w całej historii Polski ruchami ludów stepowych, Awarów, Madziarów, Mongołów, Tatarów, Turków. Na tych terenach tworzyły się państwa ludów osiadłych skupionych wokół miast tworzonych na szlaku jedwabnym. Jednym ze znaczących dla naszej kultury ludów z tamtych terenów są Chazarowie – w sumie mieszanka różnych ludów stepowych skupionych na zyskach płynących z handlu, nawróconych przez swych władców na judaizm. Wypierani ze swych terenów pojawiają się najpierw na terenach Rusi Kijowskiej, skąd wyparci pogromami, buntującej się na skutek ucisków ludności, gdyż głównie trudnili się rzemiosłem, lichwą i poborami podatków, czego nauczył ich handel Szlaku Jedwabnego, pojawiają się najpierw na Litwie, później w Polsce. Lud ten przynosi ze sobą umiejętność handlu, ale również coś, co mocno zagraża ekonomice, społeczeństwu i polityce kraju, jest to lichwa. Chrześcijanie odrzucili lichwę jako niegodne wykorzystywanie człowieka przez człowieka, pożyczyć pieniądze możesz, ale odebrać możesz tylko tyle ileś pożyczył. Nie zabraniał tego jednak judaizm. Z tego płynie tworzenie się majątków opartych na obrocie pieniędzmi, czyli dzisiejsza działalność bankowa. Powstająca grupa bankierów wspiera różne rodzaje gospodarki, również władcę, przy czym często za takie wsparcie żąda jakiś przywilejów, praw lub ustępstw.

WADY I ZALETY TOLERANCJI

Polska tolerancja daje krajowi wiele korzyści, to na nasze tereny przybywają ludy niosące ze sobą różne umiejętności. Dla Polaka wartością jest ziemia, jest ona wyznacznikiem szlacheckości. Miasta Polski w większości mówią po niemiecku, szczególnie wyższe warstwy mieszczaństwa. Z zachodu spływają ludzie niosący ze sobą rzemiosło, handel. Jednym z wartych wspomnienia ludem są Menonici, odłam protestantyzmu o bardzo surowych zasadach (np. brak kieszeni w ubraniach, by nie można było niczego niepostrzeżenie dla innych schować). Lud przybył do nas z terenów Niderlandów po roku 1555 roku i osiedlił się m.in. na Żuławach Wiślanych, które były wyludnione, ze względu na powtarzające się powodzie. Potrafili tak zagospodarować teren i to im zawdzięczamy, że dziś Żuławy są zamieszkałe.

Tak więc Polska Jagiellonów i późniejsza, kiedy byliśmy najsilniejszym państwem Europy, mogącym kreować politykę całej Europy jest państwem wielonarodowościowy i wieloreligijnym. Podstawą istnienia takiego państwa jest tolerancja zarówno religijna jak i narodowościowa.

To właśnie w związku z bitwą pod Grunwaldem i późniejszym oskarżeniem Polski, iż pobiliśmy zakon chrześcijański sprzymierzając się z poganami pojawia się idea tolerancji religijnej. Paweł Włodkowic, rektor Uniwersytetu Jagielońskiego na soborze w Konstancji broniąc sprawy Polski głosi: „Nie wolno niewiernym, choćby nawet nie uznawali cesarstwa rzymskiego, zabierać państw ich, posiadłości lub przywilejów, ponieważ bez grzechu za sprawą Boga je posiadają, który to wszystko bez różnicy stworzył dla człowieka, którego ukształtował na swój obraz. (…) Pisma cesarskie udzielone krzyżowcom z Prus albo innym w sprawie zajęcia ziem niewiernych żadnych im nie dają praw, ale raczej oszukują wiernych w Chrystusie, ponieważ nikt nie daje nic z tego czego nie posiada, ani też tego rodzaju dokumenty, ani papieży, ani cesarzy nie mogły im dać jakichkolwiek uprawnień, szczególnie przeciw prawu naturalnemu i Bożemu.(…) Wszelkie prawo naturalne, boskie, kościelne i świeckie potępia zwalczających tych, którzy pragną żyć w pokoju”. “Nie należy niepokoić ani osób, ani majątków niewiernych, którzy chcą spokojnie żyć między chrześcijanami (…) Niewiernym wolno bez popełnienia grzechu władać posiadłościami i majątkami oraz dzierżyć władzę, gdyż wszystkie te rzeczy stworzone zostały nie tylko dla wiernych [chrześcijan], ale dla wszystkich istot rozumnych”. Po raz pierwszy w swej średniowiecznej historii Europa usłyszała o tolerancji religijnej, o tym, że nawracać nie należy ogniem i mieczem a nauczając.

Polacy przyzwyczajeni do różnorodności religii nie widzą w tym problemu. Wiedzieli ile w imię krzyża i chrystianizacji nasza ziemia ucierpiała. Znali ludzi, którzy na skutek różnych akceptowalnych powodów z własnej woli przechodzili na prawosławie lub na katolicyzm[2]. W szeregach naszych wojsk walczyli ramię w ramię katolicy, prawosławni i muzułmanie. Prawosławni książęta ruscy stawali się katolikami. I jakoś Bóg nie przestawał im sprzyjać. W 1573 na sejmie w Warszawie szlachta przysięga sobie „Obiecujemy to sobie spólnie, (…) którzy jestechmy różni w wierze, pokój między sobą zachować, a dla różnej wiary i odmiany w Kościelach krwie nie przelewać ani się karać odsądzeniem majętności, na honorze, więzienie i wygnaniem i zwierzchności żadnej ani urzędowi do takowego postępku żadnym sposobem nie pomagać”. Ustalenia tego sejmu określamy Konfederacją Warszawską. Gwarantowało to Polsce pokój wewnętrzny w czasach, gdy na zachodzie Europy trwały rzezie wojen religijnych.

DLA RELIGII TOLERANCJA JEST CZYMŚ ZŁYM

Każda religia dla swego istnienia musi mówić, że tylko jej widzenie Boga, jakie oni reprezentują jest tym prawdziwym i jedynym miłym Bogu. Tu niestety potrzeby Kościoła i Polski się rozbiegają. Polska wielonarodowościowa potrzebuje tolerancji, Kościół musi nawracać na swoją wizję chrześcijaństwa, myśli o odwróceniu skutków schizmy wschodniej i nie ma znaczenia iż różnice między katolicyzmem i prawosławiem są minimalne, że protestantyzm wyrasta z protestu przeciw nadużyciom hierarchii. Kościół musi nawracać i Kościół działa, i ma ku temu możliwości. Nauka młodzieży jest całkowicie w rękach Kościoła, głównie Jezuitów. Tam właśnie powstają kadry, które będą przeciwdziałały zakusom tolerancyjnym. A na Polskę jako państwo wielkie, znaczące w Europie i tolerancyjne Watykan patrzy uważnie. W roku 1556, ustanowiono w Polsce pierwszą stałą nuncjaturę, która miała obserwować i przekazywać papieżowi informację o sytuacji i szybko interweniować, gdyby coś niezgodnego w wolą Watykanu się działo. Na synodzie w Piotrkowie w 1577 roku na ten akt tolerancji biskupi rzucają klątwę. Klątwę tę potwierdził papież bullą z roku 1578. O wielkości wyklętej przez biskupów polskich i papieża Konfederacji Warszawskiej niech świadczy fakt, że została ona wciągnięta na listę Pamięć Świata – UNESCO. Również pisząc konstytucję amerykańską autorzy wzorowali się na tym dokumencie.

DLA KOŚCIOŁA POLSKA JEST OBSZAREM WALKI O PODPORZĄDKOWANIE PRAWOSŁAWIA WŁADZY PAPIEŻA

Kościół prawosławny działał w Polsce na równych prawach. Gwarantował to między innymi akt unii florenckiej z 1443 wydanym w Budzie przez Władysława III Warneńczyka, zrównujący prawa obu kościołów.

W roku 1582 Batory rzuca na kolana Moskwę. Car Iwan Groźny widząc całkowitą klęskę prowadził z papieżem negocjacje o unii prawosławia z Rzymem. Właśnie te rozmowy doprowadziły do wysłania jezuity Possevina, do pośredniczenia w rokowaniach. Dzięki tej mediacji rozejm w Jamie Zapolskim mocno ograniczył korzyści jakie Batoremu dawało jego zwycięstwo. Po rozejmie Iwan Groźny nie kwapił się do realizacji obietnic, stąd Kościół zaczął namawiać Batorego do ponownej wojny oferując 25 tys. dukatów miesięcznie na pokrycie kosztów wyprawy. Plany te pokrzyżowała śmierć króla.

Jednak Watykan nie zaprzestał myśleć o przejęciu kontroli nad prawosławiem, tak rozumiejąc zjednoczenie Kościoła po schizmie wschodniej. Jezuici działają dalej. W odpowiedzi na powstający patriarchat moskiewski w 1589 roku Zygmunt III określany „królem jezuitów” przy silnym wsparciu właśnie tego zakonu, w tym wspaniałego mówcy Piotra Skargi, czy też dziś świętego, Andrzeja Boboli podpisuje traktat powstały wśród ostrych sporów na synodzie w Brześciu Litewskim (1596 r.), Traktat ten delegalizuje kościół prawosławny w Polsce w jego miejsce powołując kościół unicki, zachowujący liturgię, wystrój kościoła prawosławnego lecz podporządkowując kościół Watykanowi. Na reakcję długo nie trzeba było czekać. W roku 1620 następuje powołanie nowych biskupów prawosławnych dla diecezji w Polsce, odtworzenie struktur cerkwi prawosławnej zalegalizowane w 1633, i tak powstały dwie równoważne i zwaśnione metropolie Kijowskie.

W ten sposób zburzono spokój religijny na wschodzie Polski, dano pretekst do tworzenia się nienawiści, równocześnie rzuciło to Cerkiew prawosławną w ręce Moskwy, co ona w późniejszym czasie skrzętnie wykorzystała. Jest to dzieło w głównej mierze Jezuitów. Te działania doprowadziły do odbierania siłą cerkwi, klasztorów, majątków i regularnych bitew wykrwawiających Polskę. Właśnie w oparciu o prawosławie Kozacy Chmielnickiego budowali swe poparcie w narodzie.

Ale nie tylko unia i działalność Jezuitów była powodem tych klęsk. Polacy również często nie dotrzymywali innych umów. Rękoma duchownych senatorów i magnatów nie dopuszczono do realizacji umowy Zborowskiej (1649) po bitwie pod Zborowem (1648), gdzie nie udało się przyjść z odsieczą oblężonemu przez Kozaków Zbarażowi, czy tym razem bardziej dzięki magnatom w tym rodowi Radziwiłłów i posłowi Śicińskiemu nie podpisano umowy w Białej Cerkwi (pierwsze w Polsce zerwanie sejmu z użyciem liberum veto), co doprowadziło do bitwy pod Batohem (1652) i pierwszej rzezi pojmanych jeńców przez Chmielnickiego, w której powiązani pojmani patrzyli jak ich braci mordowano czekając na swoją kolejność. Rodziła się nienawiść między Polakami – Lachami i Polakami ruskiego pochodzenia, która w późniejszym okresie zaowocowała mordami na Wołyniu, Podolu… Polska wykrwawiała się, brak tolerancji dawał swoje owoce, później Moskwa pogodziła obie strony odbierając obu narodom niepodległość.

CIĄG DALSZY NASTĄPI

Autorstwo: Zawisza Niebieski
Źródło: Neon24.pl

PRZYPISY

[1] Jadźwingowie po ich pokonaniu w części stali się poddanymi Krzyżaków w części emigrowali na Żmudź, Litwę i Mazowsze, część naszych herbów szlacheckich ma właśnie Bałtyjski rodowód.

[2] Taka zmiana religii nastąpiła wśród szlachty mazowieckiej, wielkopolska która po przyłączeniu do Polski Grodów Czerwińskich uzyskała tam nadania ziemskie. Na skutek braku katolickich katolickich przechodzi na prawosławie.


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Jedr02 01.02.2015 12:01

    “Każda religia dla swego istnienia musi mówić, że tylko jej widzenie Boga, jakie oni reprezentują jest tym prawdziwym i jedynym miłym Bogu.”

    Kompletna bzdura, to jest tylko gadanina istniejąca głównie w obszarze chrześcijaństwa i islamu. Zupełnie co innego mamy jeśli udamy się do innej kultury, na przykład Indii, gdzie jest wypracowana duża tolerancja religijna, oczywiście jest obecnie nadkruszona dzięki wielowiekowej okupacji najpierw przez muzułmanów i dużo gorszej okupacji brytyjczyków, ale dalej widać jak różne grupy religijne mieszkają w obrębie jednej wioski i nie ma żadnych konfliktów, tam jest naturalne to że ludzie mają różne nastawienie do Boga. W obrębie krajów buddyjskich również mamy dużą tolerancje religijną, jeśli występuje problem to… z islamem. Problem nie leży więc w religii jako takiej, a zachowaniach wiernych pewnych konkretnych religii wywodzących się z tego samego pnia. Ale i tak jestem zdania że w tych religiach wynika to z wypaczeń i jakby je faktycznie praktykować a nie jakieś swoje wyobrażenia to nie byłoby żadnych takich problemów, niekoniecznie trzeba myśleć że to akurat my najlepiej rozumiemy Boga, nam objawił najwięcej żeby chrześcijaninem. Jezus powiedział że mówi tylko tyle ile mogą zrozumieć, szukając więcej powinni więc poszukać czy ktoś nie mógł więcej zrozumieć i Bóg mu więcej nie przekazał. Jak głupi dostanie jakąś wiedze to już myśli że jest mądry 🙂

  2. narajana 01.02.2015 12:13

    No i tak znowu ten zły kościół katolicki… Szkoda tylko, że autor jakoś nie zauważa że ten kij ma dwa końce, zarówno kościół katolicki jak i prawosławny dążył do poszerzenia wpływów chodź najlepszy moment w tym tekście to oczywiście Wołyń… bo przecież to, że Ukrainiec dziecku głowę odcina to też wina kościoła katolickiego no przecież dziecko samo sobie jest winne że jest katolikiem, bo przecież jakby nie misje księży katolickich to było by po stronie jakże tolerancyjnego prawosławia…

    Co ważniejsze coś takiego jak “naród” w naszej części europy pojawia się dopiero w XVIII wieku a o tolerancji już nie wspomnę. Polska była wtedy potężna bo łączyły się tam interesy i jak było potrzeba to ich broniła. Prosty chłop miał małe pojęcie o tym co się dzieje, jedyne co wiedział to że robi na pana bądź jakiegoś tam króla i nie miał pojęcia jakiejś przynależności narodowej. Tu właśnie pojawia się kościół, bo nie oszukujmy się każdy kościół czy religia pełnią rolę władczą nad prostym ludem co widać do teraz, dlatego rola przynależności do określonej kultury była tak ważna dla władzy, była spoiwem grup etnicznych podlegającym jednemu władcy.
    I sorry jeśli Watykan wysyła Jezuitów to znaczy że stracił kontrolę a więc wszystkie inne sposoby zawiodły, a że kij ma dwa końce to znaczy że duchowieństwo prawosławne zaczęło wytkać palce tam gdzie nie powinno, a skutki tego widać do teraz gdzie dwa kraje Polska i Ukraina są kulturowo w zupełnie innych miejscach i o ile Polacy rozumieją, ile moglibyśmy na wspólnej koalicji zyskać to w Ukrainie już tego nie rozumieją.

  3. mr_craftsman 01.02.2015 12:52

    narajana (najarana ? )

    Przecież autor dokładnie opisuje, że Kościół Watykański/Katolicki, zjednoczony ze Świętym Cesarstwem Narodu Niemieckiego, poszukuje głównie wpływów politycznych…

    Przeczytajże artykuł najpierw, a potem krytykuj…

  4. kuba77 01.02.2015 13:37

    Na Wołyniu,to wyrzynkę zafundowali sobie w większości Katolicy. Rożnica tylko w obrządku, bo jedni i drudzy wierzyli w tego samego Papierza.

  5. narajana 01.02.2015 14:24

    @mr_craftsman
    “W tym czasie Niemcy przez dwa zakony: Krzyżaków, którzy podbili i podporządkowali sobie lud Bałtów – Prusów, podbili i częściowo podporządkowali Jadźwingów[1] (zamieszkujących dzisiejszą Suwalszczyznę) i Rycerzy Krzyżowych, od roku 1237 część zakonu krzyżackiego, którzy podporządkowali sobie tereny dzisiejszej Estonii dążą do odcięcia ujarzmienia, pod płaszczykiem nawracania, ludów tej części Europy od Bałtyku co dało by im kontrolę nad całym handlem i drogami handlowymi wiodącymi po wodach tego morza. Realizację tych planów przerwała bitwa pod Grunwaldem.”zdajesz sobie sprawę do czego się to odnosi? I to niestety polityka mieszała się do kościoła a nie na odwrót i to jest problemem do teraz, i wydaje ci się że władza polska wtedy nie wiedziała o tym?

    A ty zamiast żądać ode mnie przeczytania artykułu poczytaj najpierw książki do historii z obydwóch stron zarówno za i przeciw i wtedy stawiaj tezy.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.