Konsumenci drugiej kategorii

Opublikowano: 13.02.2012 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 801

Słowackie Stowarzyszenie Konsumentów po raz kolejny zwraca uwagę, że produkty tej samej marki różnią się jakością i składem w różnych krajach. Jak dotąd nie zdołali skłonić producentów do zmian tej praktyki.

Jak informuje serwis Wyborcza.biz, w pieprzu kupionym w Niemczech jest mniej pokruszonych ziaren niż w tym pochodzącym z Bułgarii. W rumuńskiej Coca-Coli znajdziemy tańszy cukier niż w tej z Austrii. Grupa europarlamentarzystów przedstawiła wyniki badań nad jakością markowych produktów w różnych krajach. W próbnym koszyku Słowackiego Stowarzyszenia Konsumentów znalazły się czekolada mleczna Milka, Coca-Cola, przyprawy Kotanyi oraz kawy Nescafe, Jacobs i Tchibo. Działacze stowarzyszenia zrobili zakupy w Austrii, Bułgarii Czechach, Niemczech, Polsce, Rumunii i na Słowacji.

„Niektóre międzynarodowe koncerny przygotowują produkty o różnej jakości do różnych krajów. Kupujący za granicą nie może być pewny, do jakiej strefy został zaliczony dany kraj i jakiej jakości produkt kupuje” – piszą autorzy raportu.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. perini 13.02.2012 09:23

    podobno milka najlepiej wypada

  2. KrisK 13.02.2012 10:51

    Produkty dla mniej wymagających klientów z europy wschodniej…. ?

  3. adambiernacki 13.02.2012 11:08

    Niedługo jak bydło będziemy karmieni paszą…już jesteśmy.

  4. Angel 13.02.2012 11:41

    nie polecam nikomu przypraw Kotanyi!

    kiedyś kupiliśmy coś do jakiegoś mięsa, i był tam sam glutaminian sodu. mięso trzeba było wyrzucić bo było nie do zjedzenia. jako że jestem Harrym oczywiście, rzadko korzystam z takich przypraw i doprawiam ziołami a w odpowiednim klimacie piekę w ogniu. ale Kotanyi jest najgorsze to wam mówię.

  5. mr_craftsman 13.02.2012 13:55

    @ Angel – dlatego należy czytać etykiety. glutaminian sodu, czyli wzmacniacz smaku, jest stosowany powszechnie we wszystkich gotowych mieszankach przyprawowych, i to nie tylko jednej marki.

    sterowanie jakością produktu jest znane od dawien dawna, aż się dziwię, czemu nagle taki szum się zrobił. kumaci klienci już w latach 90 zauważyli duże różnice.
    niestety towary nie tylko są gorszej jakości są często względnie i bezwzględnie droższe np od tych sprzedawanych w Niemczech.

  6. keem 13.02.2012 14:13

    normalka, proszek do prania i detergenty sa bardzo wyraźnym przykładem

  7. Il 13.02.2012 15:32

    wiele lat temu produkt tej samej firmy na rynek np. germański miał inny skład niż na rynek np. polski

  8. Devi 13.02.2012 19:54

    Kto takie coś do ust wsadza?
    Cole można jedynie wypić jak się ma biegunke.

  9. Alien 13.02.2012 21:33

    Druga połowa lat 90-tych:
    Dwie identyczne szlifierki BOSCH przywiezione mi z Niemiec przez mojego kolegę zajmującym się tym zawodowo, z tym że…..:
    – jedna kupiona w sklepie firmowym BOSCH {droższa}
    – druga identyko “w innym źródle” {nigdy mi nie wytłumaczył w jakim poza tym że każdy z Polskich i Ruskich handlarzy tam kupuje – była tańsza}
    Później praca stanowisko w stanowisko, łokieć w łokieć na tych samych materiałach i w praktycznie takim samym przedziale czasu pracy aż po dwóch latach w jednej {tańszej} posypały się łożyska…. Niby nie tragedia aż w serwisie zapytano czy wstawiać takie same Chińskie g…na czy oryginały???? Wstawiono Niemieckie lecz przy okazji rozebrano drugą siostrę bliźniaczkę {tą droższą} dla porównania i tamta miała łożyska Niemieckie!!!
    Po kolejnych niecałych dwóch latach {ale bliżej roku niż dwóch} w tej samej tańszej rozklepały się korpusy obudów w miejscu trzymania się łożysk – nawinięto gumy na łożyska.
    A po kolejnym niecałym roku spalił się wirnik.
    Druga niby taka sama lecz droższa ze sklepu BOSCH pracowała bezawaryjnie około 8 lat aż została zamieniona na nowszy precyzyjniejszy model.
    Każdy ze znajomych który kupował takie maszynki na różnych rynkach miał dokładnie takie same usterki w mniej więcej tym samym czasie.

    Także to jak dla mnie żadna nowość.

    Zresztą takie same przykłady już były zauważalne za czasów twardej komuny w motoryzacji, a najczęściej u dwóch naszych krajowych producentów:
    – akumulatory bodajże CENTRA {zielono-białe} montowane fabrycznie w Fiatach i Polonezach chodziły dość bezawaryjnie i prawie bezobsługowo średnio po około 8 lat, a {NIBY} takie same kupione w POLMOZBYCIE ok 2 lat a później to już były gimnastyki z bieganiem z nimi na noc do domu.
    – opony D124 bodajże STOMIL montowane fabrycznie w tych samych Fiatach i Polonezach chodziły dość długo i to pod względem kilometrów jak i lat {dużo więcej niż te niektóre współczesne} a takie same kupione w POLMOZBYCIE nawet połowy tego nie wyjeżdżały – najczęściej robiły się z nich “węże”.
    Także to dotyczy zapewne wielu wyrobów a ilu i od jak dawna tego nie wie nikt.

  10. rbq 13.02.2012 21:43

    Jeżeli ktoś z was zamierza remontować mieszkanie to niech sobie porówna jakość farb (tej samej firmy) kupowanych w Niemczech, czy w Belgii z nabytymi w Polsce. Wiem coś na ten temat, bo w tych krajach pracowałem przy remontach i ostatnio szlag mnie trafiał, gdy musiałem polskim Duluxem 5-krotnie malować pokój żeby zakryć wszystkie cienie…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.