Komunikacja tekstowa kontra komunikacja werbalna

Opublikowano: 16.06.2013 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Społeczeństwo, Telekomunikacja i komputery

Liczba wyświetleń: 811

Całkiem niedawno w internecie mieliśmy możliwość z oddali i z wygodnej pozycji domowego fotela przyglądać się walnemu zgromadzeniu Polskiej Partii Piratów (PPP). Za „Przekrojem” można streścić przebieg tych obrad jednym zdaniem: „W szybkich wymianach zdań sprawy błahe przeplatają się z podejmowaniem strategicznych decyzji”.

Obserwując to wydarzenie w pewnym momencie jeden z członków zaproponował uchwałę na temat polityki narkotykowej PPP. Nastąpił spontaniczny gwar, z którego można było wyłonić hasło „Pełna legalizacja dla wszystkich narkotyków”. Wówczas odezwał się ponownie pomysłodawca, który przystopował entuzjastę i zalecił metodę małych kroków: „Zacznijmy od marihuany do celów medycznych” – wymyślił sobie młody polityk podstępny plan, na jego zdaniem nieświadome społeczeństwo. W międzyczasie przewodniczący stwierdził, że Piraci z innego kraju także prą do legalizacji. Zatem postanowiono. Szast-prast i uchwała przeszła.

Jeśli chciałbym doszukiwać się w tym procesie decyzyjnym jakiegoś planu, w którym każdemu daje się prawo do wyrażania swojego zdania popartego argumentami, badaniami i statystykami, byłoby to zajęcie bezcelowe. Bardziej przypominało mi to naradę zbójców przed napadem na dyliżans niż cywilizowaną debatę. Widocznie nazwę ugrupowania “Piraci” potraktowano w tym przypadku nazbyt dosłownie.

Wielką niesprawiedliwością byłoby, gdybym krytykował tylko piratów za tego rodzaju kulturę i profesjonalizm w dyskusji. Telewizja dostarcza nam wielu przykładów na to, że także ich starsi koledzy po fachu często wpadają w wir spontanicznych i emocjonalnych gadek, z których nic nie wynika i najczęściej nikt ich już po 5 minutach nie pamięta lub zupełnie opacznie rozumie. Zjawisko świetnie uzupełniają modne ostatnio konsultacje społeczne, panele itd., gdzie zjeżdżają się obywatele z jakiegoś obszaru, a czasem całego kraju. A więc już tylko tacy, którzy mają i czas, i pieniądze na bilet, i ładne odzienie, a przede wszystkim są sprawni ruchowo i werbalnie – tu sam mózg nie wystarczy. Jak to ma miejsce w wymyślonym przez władzę, pod wpływem protestów antyACTA, lekko snobistycznym Kongresie Wolności. Celem takiego spotkania jest głównie perorowanie. Nikt nie ma świadomości, ile z tego następnie zostanie przekute w czyn. Trudno uniknąć w takich sytuacjach powierzchowności dyskusji. Jeśli występujący do tego nie mają daru krasomówczego, a jedynie należą do tych odważnych z „pędem na szkło”, efektem jest bujanie w obłokach gawiedzi i mentalne ziewanie.

Zgoła inaczej może wyglądać komunikacja tekstowo-multimedialna, która upowszechnia się dzięki internetowi. Weźmy pod uwagę klasyczne forum internetowe, które daje znacznie większe możliwości:

– przygotowania się do wypowiedzi podczas dyskusji (dostępność „pod ręką” prawie nieograniczonych zasobów internetu);

– brak nacisku czasowego (mamy o wiele dłuższy czas na przemyślenie naszych
słów);

– dostępność wcześniejszych wypowiedzi (w każdej chwili możemy przeczytać jeszcze raz całą dyskusję i ją przeanalizować);

– szybkie wyszukiwanie słów kluczowych w treści dyskusji (ustne wypowiedzi pozbawione są możliwości wykorzystywania tego narzędzia);

– łatwe i precyzyjne cytowanie;

– zdecydowanie bardziej szczery charakter dyskusji,

– zastosowanie multimediów potrzebnych do wsparcia wypowiedzi;

– automatyczna archiwizacja;

– trudniejsze manipulowanie dyskutantami – brak różnych czynników pozawerbalnych zniekształcających odbiór przekazu (wygląd, mimika, gestykulacja, wiek, pozycja itd.), przez co uzyskujemy zbliżoną istotność każdej wypowiedzi i możemy skupić się na meritum;

– brak ograniczeń terytorialnych i większy zasięg (możemy konfrontować nasze myśli z większą ilością osób z różnych grup społecznych, co powinno zwiększać kreatywność i umożliwić przenikanie się różnych pomysłów);

– anonimowość (wysunięcie się na pierwszy plan rzetelnej argumentacji, wykluczając tym samym wpływ pozycji inicjatora pomysłu, na jego akceptację);

– niewielkie koszty komunikacji i dotarcia do szerszej grupy.

Do wad z pewnością można zaliczyć mniejszą niż w świecie analogowym siłę tworzonych relacji podczas dyskusji.

W związku z dużą ilością zalet komunikacji internetowej, możemy przypuszczać, że podejmowanie decyzji poprzedzone solidną debatą internetową przez większą liczbę osób niż jest to możliwe w realu, mogłoby mieć wiele pozytywnych skutków. Gdyby każdy mógł w sposób niezakłócany zapoznawać się z pełną gamą argumentów popartych danymi doświadczalnymi i badaniami naukowymi zwolenników i przeciwników jakiegoś rozwiązania (tak jak to umożliwia internet), wówczas ostateczna wspólnie podjęta decyzja mogłaby być optymalna dla większej części społeczeństwa, a świadomość każdego z uczestników w trakcie tego procesu najprawdopodobniej nieustannie by rosła.

Wydaje się zatem, że interdyscyplinarne badania nad różnymi aspektami związanymi z internetową (tekstowo multimedialną) i głosową (analogową) komunikacją, porównanie ich w kontekście jakości podejmowanych decyzji oraz skuteczności osiągania konsensusu, stanowić mogłyby bardzo ciekawe pole dla naukowego zdefiniowania optymalnych zasad komunikacji internetowej i narzędzi oraz wykazania jej wyższości nad komunikacją analogową dla konkretnych celów praktycznych.

Autor: Andy Lange
Licencja: CC BY-NC 3.0


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. korela 16.06.2013 17:15

    Dziekuje za ciekawy artykul. Mniejsze projekty, ktore z pozytywnym skutkiem korzystaly/korzystaja z tej formy konsultacji potwierdzaja tylko teze autora.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.