Liczba wyświetleń: 1288
Kilka miesięcy temu Roman Giertych informował, że dowiedział się iż PiS planuje prowokację w celu wprowadzenia stanu wojennego, aby oddalić wybory i utrzymać władzę. Teraz pojawiły się panikarskie informacje, iż na Polskę spadły dwie rakiete i zabiła dwie osoby. Nie wiadomo czy to prawda (przyczyna eksplozji może być inna), a jeśli tak, czyj to był pocisk, ponieważ śledztwo trwa. Rosja zaprzecza, Ukraina mówi o ataku rosyjskich rakiet na Polskę, a USA uspokajają, że podobne incydenty zdarzają się przy granicach z państwami toczącymi wojnę. Narracja w Polsce do północy była taka, jakby PiS cieszył się, że ma pretekst do przystąpienia do wojny. Po północy zmieniła się w uspokajającą – identyczną jak amerykańska. Rząd był nieprzygotowany na to zdarzenie, a polscy politycy podsycali panikę.