Komornikiem w dziecko

Opublikowano: 01.05.2014 | Kategorie: Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 920

Kiedy mówimy o pomocy dzieciom, zwykle mamy na myśli dzieci chore, opuszczone, niepełnosprawne czy z domów dziecka. Zajmują się nimi niezliczone fundacje i organizacje społeczne, choć tej pomocy i tak wciąż jest za mało. Istnieje jednak kategoria problemów, którymi nie zajmuje się w zasadzie nikt, to zadłużenie i kłopoty prawne, w które dzieci wpadły z winy dorosłych.

Może się wydawać, że nadmierne długi oraz prawne tarapaty, są domeną głównie dorosłych i – zazwyczaj – nieodpowiedzialnych ludzi. To prawda, ale nierzadko najbardziej cierpią przez to dzieci, które niestety same nie potrafią poradzić sobie z tego rodzaju problemami. Kilku- czy kilkunastoletni człowiek nie ma pojęcia o przepisach, nie potrafi rozmawiać z komornikiem, nie potrafi bronić się przed sądem, a często nawet nie potrafi zrozumieć dlaczego znalazł się nagle w krytycznej sytuacji. Tym dzieciom także trzeba pomóc i to szybko. Inaczej już na starcie w dorosłość będą po prostu “przegrane” i to nie z ich winy…

DOM KAROLINY

W lutym tego roku omal nie doszło do skandalicznej licytacji komorniczej. Trzynastoletnia Karolina odziedziczyła w spadku po zmarłym ojcu drewnianą chałupę i 20 tysięcy złotych długu. Jak to możliwe? Niestety, sprawa jest prosta, kiedy nie ma testamentu i sprawy spadkowej dziedziczy się po zmarłym wszystko automatycznie: wbrew dość powszechnemu przekonaniu w skład masy spadkowej wchodzi nie tylko majątek, lecz także zadłużenie. I nie ma żadnego znaczenia, czy osoba dziedzicząca jest pełnoletnia i czy ma jakąkolwiek świadomość tego, z czego składa się spadek. Karolina właśnie w ten sposób przejęła skromny domek po tacie. W tym konkretnym przypadku z samym długiem było wprawdzie nieco inaczej, ale problem i tak pozostał ten sam.

Otóż ojciec Karoliny zmarł za granicą. Aby jego ciało mogło spocząć w kraju, trzeba było najpierw sprowadzić je do Polski, co jest dość kosztowną operacją. Karolina i jej mama taką kwotą oczywiście nie dysponowały, znalazła się jednak ciotka, która zgodziła się za transport zapłacić. O szczęściu trudno tu mówić, bowiem 20 tysięcy złotych, czyli koszt sprowadzenia ciała, było tylko pożyczką, a że to właśnie Karolina była spadkobierczynią ojca, dług ten stał się jej długiem.

Ciotka nie zgodziła się na umorzenie wierzytelności, a sąd, całkowicie zgodnie z obowiązującym prawem, nakazał trzynastoletniej dziewczynie jej spłatę. Rzecz jasna, ani Karolina, ani jej mama takich pieniędzy nie miały. Nie miały zresztą żadnego majątku, z którego można było pokryć zobowiązanie. Pozostała zatem tylko jedna droga: komornicze przejęcie i licytacja drewnianej chałupki.

Tej sytuacji można byłoby uniknąć, gdyby Sąd poinformował mamę Karoliny, że może w imieniu niepełnoletniej córki odmówić przyjęcia spadku. Nie zrobił tego jednak. “Wygląda na to, że wolał zadbać o zajęcie dla komornika niż o los biednej rodziny” – mówi Piotr Sawicki, autor wstrząsającego reportażu na ten temat wyemitowanego w telewizji TTV.

Historia Karoliny ostatecznie skończyła się pozytywnie. Fundacja LEX NOSTRA przeprowadziła zbiórkę datków przeznaczonych na pokrycie ponad dwudziestotysięcznego długu. Człowiekiem o bardzo wielkim sercu okazał się znany piosenkarz Zbigniew Wodecki, który podarował Karolinie dwadzieścia tysięcy złotych (informacja o tym fakcie to moja samowola, bo pana Zbigniewa nie interesował rozgłos!) Gdyby jednak tak się nie stało, matka i córka, która w niczym nie zawiniła, musiałyby zmierzyć się z tragedią bezdomności…

NIECH MI PAN POMOŻE…

W 2007 roku dziadek Kacpra zaciągnął kredyt w wysokości ponad 20 tysięcy złotych, próbując w ten sposób spłacić inne długi. Przez jakiś czas faktycznie spłacał raty pożyczki, jednak zanim zmarł, nie zdążył uregulować całości zobowiązania. Mama Kacpra odmówiła przyjęcia spadku, w związku z czym, co jest naturalnym postępowaniem w tego typu sytuacjach, przeszedł on na kolejnego spadkobiercę czyli 9-letniego Kacpra. Warszawski sąd uznał, że w związku z tym chłopczyk musi spłacić prawie 18 tysięcy pozostałego po dziadku długu!

Choć mama w swoim imieniu odrzuciła spadek, nie odmówiła jego przyjęcia w imieniu swojego dziecka. Najprawdopodobniej w ogóle nie wiedziała, że może to zrobić, zaś sąd nie raczył jej o tym poinformować. Tym sposobem mały chłopiec stał się posiadaczem potężnego długu, którego przecież w żaden sposób nie jest w stanie spłacić. Co więcej, nie są w stanie zrobić tego również jego rodzice, bo po prostu są biedni. A trzeba pamiętać, że z każdym dniem odsetki zwiększają kwotę zadłużenia…

W desperacji Kacper napisał list do rzecznika praw dziecka. “Proszę, niech mi Pan pomoże” – to dramatyczny apel dziecka, które przez beztroskę dorosłych znalazło się w sytuacji niemal bez wyjścia. W sytuacji, przez którą nie ma szans na normalne dzieciństwo i bezpieczny start w dorosłość.

BAGAŻ MIMO WOLI

Historie takie, jak Karoliny czy Kacpra, można mnożyć prawie w nieskończoność. Polskie prawo spadkowe jest w gruncie rzeczy dość logiczne, trudno jednak wymagać od przeciętnego dorosłego jego gruntownej znajomości. A co dopiero od dziecka!

Problem w tym, że większość sądów, choć posiada odpowiednie “furtki”, w sprawach spadkowych rzadko poświęca uwagę towarzyszącym im okolicznościom, nie mówiąc już o tym, że nie zadaje sobie trudu informowania spadkobierców (szczególnie nieletnich) o przysługującym im prawie do odrzucenia spadku. W konsekwencji dzieci dziedziczą długi dorosłych, a kiedy wierzyciele zaczynają kategorycznie domagać się ich spłaty, na arenę wkraczają komornicy.

Tu pojawia się kolejny problem, bo, co zresztą jest tajemnicą poliszynela, komornik, pomimo istotnych wysiłków Krajowej Rady Komorniczej w kierunku zmiany, postrzegany jest raczej jako bezduszny egzekutor, aniżeli specjalista od rozwiązywania problemów z zadłużeniem. Jest tak oczywiście nie bez powodu, bowiem zarówno wszechobecne “plotki”, jak i liczne zweryfikowane doniesienia medialne jednoznacznie potwierdzają, że przytłaczająca większość komorników na pierwszym planie stawia uzyskanie od dłużnika majątku na pokrycie kosztów egzekucji, w drugiej kolejności walczy do upadłego o odzyskanie wierzytelności, a dopiero na szarym końcu, jeśli w ogóle, bierze pod uwagę sytuację życiową dłużnika, nie mówiąc już o okolicznościach powstania długu. Słowem, walka z komornikiem przypomina trochę donkiszotowską walkę z wiatrakami: z góry skazaną na niepowodzenie. A skoro jest tak w przypadku dorosłych, to tym bardziej dotyczy to też dzieci, szczególnie, że te ostatnie często pochodzą z rodzin bardzo biednych, nieraz także rozbitych lub nawet, niestety, dysfunkcyjnych…

Taki “bagaż mimo woli” to wielka tragedia. Dziecko obarczone niezawinionymi długami zwykle nie ma żadnej możliwości obrony i jest z góry skazane na serię życiowych niepowodzeń. Przeważnie nie ma z czego spłacić zadłużenia, nie jest w stanie bronić się przed komornikiem, negocjować z wierzycielami, czy walczyć o swoje prawa przed sądem. Konieczna jest więc profesjonalna pomoc, ale ta także kosztuje. Czasem prawnicy decydują się poprowadzić sprawę pro bono, jednak trudno oczekiwać, by zajmowali się tylko takimi sytuacjami, a tych niestety nie brakuje.

Brakuje za to organizacji, które w ramach działań na rzecz dzieci zajmują się takimi problemami. Dlatego Fundacja “Lex Nostra” postanowiła w tym roku darowizny pozyskane w ramach 1% podatku przeznaczyć właśnie na pomoc prawną dzieciom, które z winy dorosłych obarczone zostały bagażem długów i innych problemów prawnych, bo warto pomóc tym, którzy dopiero zaczynają swoje życie…

Autor: Maciej Lisowski – Dyrektor Fundacji “Lex Nostra”
Źródło: Fundacja “Lex Nostra”
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. aZyga 01.05.2014 12:37

    @admin masz rację, ale w prawie chodzi tylko o to, żeby udupić tego który go nie zna.
    @Fenix prawo powinno być jasne, przejrzyste i sprawiedliwe.
    Skandalem jest żądać spłaty długu przez dziecko.Sam nie mógł się wypowiedzieć, musiałaby to zrobić jego matka, ale sam spłacać już musi !!
    Normalnie otwiera się scyzoryk w kieszeni.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.