Liczba wyświetleń: 1052
Sześciu amazońskich Indian zostało zamordowanych w najnowszej fali przemocy wobec rdzennej ludności Brazylii. Członkowie plemienia Guajajara z północno-wschodniej części brazylijskiej Amazonii zginęli między wrześniem a listopadem 2016 roku w granicach brazylijskiego stanu Maranhão. Po zamordowaniu ofiar oprawcy rozczłonkowali ich ciała.
Pozbawieni życia mężczyźni są najnowszymi ofiarami konfliktu o ziemię wstrząsającego regionem. Kilka grup Indian Guajajara stoi na czele wysiłków zmierzających do eksmisji drwali nielegalnie wycinający ich lasy i te upomnienie się o własną suwerenność spotyka się z gwałtownymi repulsjami, coraz bardziej przypominającymi swą eskalacją wydarzenia na ziemiach Indian Guarani na południu kraju.
Do morderstw członków plemienia doszło w granicach rdzennych terytoriów Bacurizinho, Cana Brava i Morro Branco położonych w gminach Grajaú i Barra do Corda. Według lokalnego oddziału Rady Misyjnej CIMI w stanie Maranhão do pierwszego zabójstwa doszło 23 września, a ostatniego 26 listopada. José Queirós Guajajara (45 lat) został znaleziony martwy 23 września o godzinie 17:00 nieopodal wsi Nova. Jego rodzina podejrzewa, mając na względzie charakterystyczne wypalenia na jego ciele, że zginął porażony prądem. „Ten Indianin był bojownikiem w obronie rodzimej ziemi przed nielegalnym wyrębem i wzbudził dużo złości w tych, którzy żyli z tej nielegalnej działalności” – czytamy w komunikacie CIMI. Opisywaną serię zabójstw zamyka śmierć kacyka José Colirio Oliveiry Guajajara – mężczyzna został zastrzelony w zasadzce zorganizowanej na zlecenie, dając się we znaki jako przywódca swojej wioski w walce z intruzami.
Dzień przed śmiercią kacyka odnaleziono ciało Hugo Pompeu Guajajary, z odciętym językiem i skórą zdartą z twarzy. Indianin mieszkał w jednej z wiosek w rdzennym terytorium IT Cana Brava, wzdłuż drogi BR-226. 5 listopada ujawniono ciało Lopesa de Sousy Guajajary. 16-latek miał amputowany czubek penisa i uszy. 16 dni później stwierdzono śmierć José Diasa de Oliveiry Lopesa Guajajary – ślady na ciele wskazywały na uduszenie, także z jego twarzy zdarto część skóry. Ostatnie z zabójstw dotyczy zgonu Divino Carvalho Guajajary. 18-latek był mieszkańcem wsi Taboca położonej w granicach rdzennego terytorium Bacurizinho. Młodzieniec zasztyletowany został przez nie-Indianina, który mieszkał we wsi po tym gdy ożenił się z miejscową Indianką.
Indianie Guajajara otrzymują nieprzerwany strumień gróźb od drwali, osadników i innych osób najeżdżających ich terytorium, a także kradnących ich ziemię i zasoby. W regionie działa potężna i brutalna mafia wspierana przez niektóre stronnictwa polityczne. Pięciu członków plemienia zginęło już na początku 2016 roku. Pochodzili oni z rdzennego terytorium Arariboia, gdzie członkowie ludu Guajajara znani jako „Strażnicy Guajajara” oddają swoje życie patrolując obszary podlegające intensywnej dewastacji, walcząc o wydalenie kompanii drwali, a także zabiegając o bezpieczeństwo swych sąsiadów, nieskontaktowanych Indian Awa Guaja zagrożonych wyginięciem. W 2016 roku w stanie Maranhão ofiarą morderstw padło dwunastu rdzennych mieszkańców – suma ta przekroczyła roczne bilanse zabójstw z lat poprzednich.
Olimpio Guajajara, jeden ze strażników w rozmowie z Survival International powiedział: „Awa stoją w obliczu ludobójstwa. Nikt nie ma prawa do usuwania ich z ziemi. Pomóżcie nam ich chronić!”. Nieskontaktowane plemiona są najbardziej zagrożonymi społecznościami na planecie i grozi im katastrofa, jeżeli ich ziemie nie będą chronione. Brazylijscy parlamentarzyści debatują obecnie o prawach, które osłabią prawną ochronę rdzennych terytoriów, a także częściowo zamrożą finansowanie FUNAI, agencji rządowej odpowiedzialnej za ochronę ziem plemiennych. Jeżeli te regulacje prawne zostaną przyjęte, to jeszcze pogorszą i tak już trudną sytuację Guajajara i innych rdzennych mieszkańców Brazylii.
Opracowanie: Damian Żuchowski
Zdjęcie: CIMI Regional Maranhão
Na podstawie: SurvivalInternational.org, CIMI.org.br
Źródło: WolneMedia.net