Kolejne protesty na Bliskim Wschodzie

Opublikowano: 14.03.2011 | Kategorie: Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 762

JEMEN, BAHRAJN, IRAK. W ostatnich dniach przez kraje Bliskiego Wschodu przetoczyła się kolejna fala protestów. Do największych starć doszło w Jemenie, gdzie 12 marca dziesiątki tysięcy ludzi wyszło na ulice stolicy kraju – Sany, domagając się ustąpienia prezydenta Alego Abdullaha Saliha. Uczestnicy demonstracji protestacyjnej zostali zaatakowani przez siły bezpieczeństwa, która użyła gazów łzawiących i armatek wodnych. Zginęły co najmniej trzy osoby, a ponad 30 zostało rannych. Również w mieście Tiaz rannych zostało trzech studentów po tym, jak policja otworzyła ogień do demonstrantów żądających postawienia prezydenta przed sądem. W mieście Mukala w wyniku starć między a policją a demonstrantami zginął kilkunastoletni chłopiec. Z kolei niezidentyfikowani sprawcy zabili czterech żołnierzy w prowincji Hadhramaut. Władze oskarżyły o zamach Al-Kaidę. Od stycznia br. w Jemenie śmierć poniosło około 30 ludzi.

Zanim doszło do krwawych wydarzeń prezydent Salih obiecał 10 marca zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom antyrządowych demonstracji. Złożył też zapowiedź przekazania władzy w ręce parlamentu oraz rozpisania do końca roku referendum w sprawie nowej konstytucji wprowadzającej rozdział władzy między prezydentem a parlamentem. Opozycja odrzuciła tą ofertę, uznając, że została ona zgłoszona zbyt późno. Do nawiązania “poważnego dialogu” z prezydentem wezwał natomiast doradca Białego Domu ds. zwalczania terroryzmu John Brennan. Jego zdaniem, zarówno rząd, jak i opozycja są odpowiedzialni za wypracowanie pokojowego rozwiązania obecnego kryzysu politycznego.

W miejscowości Dżahra położonej na zachód od stolicy Kuwejtu policja przy użyciu gazów łzawiących rozpędziła 11 marca niewielką demonstrację zamieszkałych w Kuwejcie obcokrajowców. Domagali się oni przyznania obywatelstwa Kuwejtu i innych praw należnych obywatelom tego kraju po tym, jak poprzedniego dnia parlament odmówił przeprowadzenia debaty dotyczącej przyznania cudzoziemcom praw obywatelskich. Jesteśmy od 50 lat bezpaństwowcami, żądamy przyznania obywatelstwa – głosił olbrzymi baner niesiony przez demonstrujących.

W stolicy Bahrajnu – Manamie policja zatrzymała pochód dziesiątek tysięcy demonstrantów, zmierzających w kierunku pałacu króla. Policja zablokowała trasę pochodu i użyła gazów łzawiących. Poważnie ranna została jedna osoba. “Rodzina króla ma tu wiele pałaców i domów. My jesteśmy pokojowo nastawieni. Chcemy wejść do ich domów i upomnieć się nasze prawa” – mówił jeden z demonstrantów Achmed Dżaafar.

Do protestów na tle socjalnym doszło w Iraku. Około 500 osób wzięło 11 marca udział w demonstracji na placu Tahrir w Bagdadzie domagając się pracy i zapewnienia podstawowych usług. Akcje protestacyjne miały w innych miastach, m.in. w Sulejmaniji i Basrze.

Opracowanie: Bolesław K. Jaszczuk
Źródło: Lewica


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.