„Klątwa Kaddafiego” dotarła do Europy

Opublikowano: 22.03.2018 | Kategorie: Polityka, Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 929

Nicolas Sarkozy został zatrzymany. Francuska Temida zastanawia się, czy były prezydent zawinił tak bardzo, że należy trzymać go w celi, czy też wystarczy tylko areszt domowy.

Z wielu postępowań karnych, które przez ostatnie lata próbowano wszcząć przeciwko Sarkozy’emu, najwięcej dowodów znaleziono w sprawie finansowania jego kampanii wyborczej przez libijskiego przywódcę Muammara Kaddafiego.

W średniowieczu europejscy monarchowie mieli bardzo specyficzne podejście do kwestii gospodarki. Utrzymanie wspaniałych dworów kosztowało ogromne pieniądze, więc królowie bez najmniejszego zażenowania korzystali z usług lichwiarzy. Kiedy jednak dług kolejnego „jego wysokości” osiągał niebotyczne rozmiary, problem rozwiązywano w prosty sposób. Wierzyciele byli naprędce oskarżani o spisek przeciwko królowi czy na przykład o konszachty z diabłem. A wdzięczny naród wstawiał się za swoim miłosiernym monarchą, urządzając kolejny pogrom. W taki sposób pieczono dwie pieczenie na jednym ogniu: skarbiec szybko powiększał, a zaciągnięte długi znikały bez śladu.

Upodobanie do radykalnych rozwiązań w kwestiach finansowych wyróżniało przede wszystkim Hiszpanię i Francję. Jak wynika ze skąpych danych historycznych na ten temat, począwszy od X wieku aż do czasów współczesnych Hiszpanie urządzali takie pogromy ponad 300 razy, a Paryż zajmował honorowe drugie miejsce, zbliżając się na niebezpieczną odległość do rekordu Madrytu. A teraz, wspominając siłę tradycji historycznych, można przejść do współczesnych wydarzeń.

Nicolas Sarkozy twierdzi oczywiście, że nic podobnego nie miało miejsca. Owszem, był taki libijski pułkownik Kaddafi, spotykałem się z nim — był zresztą interesującym rozmówcą. Pieniądze? 5 mln euro? W życiu nie widziałem na oczy takiej sumy — zapewnia były prezydent Francji.

Cóż, być może monsieur Sarkozy naprawdę ich nie widział — pieniądze wozili doradcy, którzy wydawali je na jego kampanię prezydencką. Oto co powiedział nieżyjący już Muammar Kaddafi w swoim ostatnim wywiadzie: «Tylko dzięki mnie został prezydentem… Przekazaliśmy mu środki, które pomogły mu zwyciężyć».

Tymczasem Sarkozy, który objął władzę w 2007 roku o hojnej pomocy finansowej libijskiego przyjaciela nie chce opowiadać — złamał przecież francuskie prawo, które zabrania kandydatom do najwyższego stanowiska państwowego przyjmowania dotacji, wyższych niż 7 tys. euro od osoby.

Śledztwo przeciwko Sarkozy’emu zaczęło się już w kwietniu 2013 roku, ale z powodu „braku dowodów” zostało zawieszone. Wznowiono je niedawno, po zatrzymaniu w Londynie francuskiego biznesmena Alexandre’a Djouhri, przy którym znaleziono interesujące dokumenty. Zdaniem śledczych był on pośrednikiem między ludźmi Sarkozy’ego i Bashirem Salehem, doradcą Kaddafiego, odpowiedzialnym za kontakty z Francją. Według ustaleń policji na kampanię wyborczą „Sarko” — jak nazywają go Francuzi, przekazano gotówką 5 mln euro, a łącznie obiecano 50 mln. Jaka część z tej sumy trafiła do adresata — na razie nie wiadomo.

Czy byłemu prezydentowi grozi wyrok więzienia? Zależy to od tego, jak ciężkie zarzuty zostaną mu ostatecznie postawione — podkreśliła profesor Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO) Jewgienija Obiczkina.

„Czy grozi mu wyrok pozbawienia wolności czy też nie — o tym zadecyduje oczywiście sąd. Jeśli oskarżenie przedstawi racjonalne i przekonujące dowody i zostanie uznany za winnego, to bez wątpienia grozi. Jednak francuskie prawo jest pod tym względem liberalne i niekoniecznie będzie on odbywać wyrok w więzieniu” — podkreśliła ekspert.

W tym miejscu znów należy przypomnieć „tradycje historyczne”. Sarkozy działał przecież zgodnie ze scenariuszem, napisanym przez jego arystokratycznych przodków. W 2011 roku, w czasie „Arabskiej wiosny” właśnie dzięki jego staraniom okręty koalicji NATO znalazły się u wybrzeży Libii i wsparły rebeliantów rakietami oraz samolotami. Wszystko skończyło się śmiercią pułkownika Kaddafiego i jego dwóch synów. Cóż — nie ma wierzyciela, to nie ma i długów. A z Libii można teraz bez przeszkód „doić” ropę i złoto. Francuski lider zamiatał jednak pod dywan niezbyt dokładnie. Trzeci syn uciekł. Sajf al-Islam Muammar al-Kaddafi posiedział w niewoli u rebeliantów, wyszedł na wolność i zażądał zwrotu długu. Przy czym z procentami — za straty moralne i zniszczenie kraju.

„Libia była jednym z głównych sponsorów kampanii wyborczej Sarkozy’ego. I oczywiście próbuje on ukryć ten fakt, biorąc pod uwagę rolę, jaką odegrała Francja pod jego rządami w zniszczeniu naszego kraju. Oczekujemy pociągnięcia do odpowiedzialności za zniszczenie Libii zarówno samego byłego francuskiego prezydenta, jak i wielu jego ministrów, a także przedstawicieli innych państw, które brały udział w kampanii antylibijskiej: m.in. USA, Wielkiej Brytanii, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich” — powiedział adwokat rodziny Kaddafich Basem al-Hashimi al-Soul.

Co ciekawe mogło się wtedy wydawać, że Stany Zjednoczone zdystansowały się od tamtych wydarzeń. Dzięki Hillary Clinton, która przechowywała sekretne e-maile na domowym komputerze wiemy, że Waszyngton był niezadowolony z rosnącej roli Paryża w regionie i przyjaźni Sarkozy’ego z Kaddafim. Już wtedy w prasie pojawiały się wzmianki o możliwości wytoczenia procesów karnych francuskiemu prezydentowi — co widocznie sprowokowało porywczego Francuza do aktywnych działań. A Amerykanie jak zawsze zdążyli na czas — na rozdanie nagród. Niektóre e-maile w kolekcji Clinton zawierają schematy podziału „libijskiego tortu” między wszystkimi uczestnikami „imprezy”.

Samodzielność i próby odcięcia się od Waszyngtonu nie uszły jednak Sarkozy’emu płazem. Urzędujący prezydent Francji Emmanuel Macron jest posłuszny „Wielkiemu Bratu”. Najwyraźniej postanowił sprawić przyjemność amerykańskim przyjaciołom i pozbyć się jednocześnie potencjalnego (i co ważne mającego perspektywy) konkurenta na przyszłych wyborach prezydenckich. Jeśli zaś chodzi o złoto Kaddafiego, to znalazło się nie tylko w Paryżu. Okazało się, że pułkownik pomagał w kampanii wyborczej i Julii Tymoszenko na Ukrainie, i jednemu z prezydentów USA — udzielał wsparcia wielu postaciom ze świata polityki, tak więc „klątwa Kaddafiego” spaceruje sobie teraz po Europie.

Autorstwo: Igor Silecki
Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.