Karuzela z wyłudzeniami

Opublikowano: 17.12.2014 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1182

Nawet 2 proc. polskiego PKB ginie z kasy państwa na skutek przestępstw podatkowych nazywanych karuzelami VAT.

„Gazeta Wyborcza” pisze, że wspomniany typ oszustw polega na przerzucaniu towarów między różnymi utworzonymi w tym celu firmami w różnych krajach – „po drodze” wyłudzają one VAT. – Najlepiej nadają się do tego typu działań towary masowe, trudno identyfikowalne, które po sprzedaży giną. Jak paliwa, które spalamy, czy półtusze wieprzowe, które zjadamy – opowiadali niedawno dziennikarzom eksperci podatkowi firmy doradczej PwC. Modne są też jajka z niespodzianką oraz przedmioty małe i drogie – złoto i elektronika. – Z naszego rozeznania wynika, że ostatnio na tapecie są nawozy sztuczne. Rozrzuca się je na polu i ślad po nich ginie – mówił na niedawnej konferencji prasowej szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak.

ZPP przygotował raport o mechanizmach karuzelowych. Na podstawie danych resortu finansów, NIK i prokuratury oszacowano w nim, że na skutek podobnych przestępstw z polskiego budżetu wycieka nawet 30 mld zł rocznie. – W ramach karuzeli tworzone są fikcyjne firmy, które tak naprawdę nie prowadzą działalności gospodarczej. Są zakładane na słupa. Działają w wirtualnych biurach, nie mają majątku. Istnieją przez kilka miesięcy i znikają, zanim fiskus zacznie się nimi interesować – wyjaśnia Mariusz Pawlak, główny ekonomista ZPP. Najpierw jednak występują do urzędów skarbowych o zwrot VAT-u, rzekomo przysługującego im za dokonane transakcje, które w rzeczywistości odbywają się głównie na papierze, na podstawie fikcyjnych faktur. Łańcuch, w ramach którego następuje przerzucanie towarów, może liczyć nawet kilkadziesiąt firm, w tym nieświadomych całego procederu – uwiarygodniają one pozostałych uczestników łańcucha.

Jak pisze gazeta, zorganizowane grupy przestępcze przerzucają się z handlu narkotykami na oszustwa podatkowe, dlatego skala wyłudzeń za pomocą karuzel gwałtownie rośnie. – Za handel narkotykami o wartości 5 mln zł można dostać na przykład 5 lat więzienia. Za wyłudzenie 5 mln zł VAT – grzywnę i ewentualnie wyrok więzienia w zawieszeniu – mówił niedawno Tomasz Kassel z PwC.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. niewolnik 17.12.2014 15:03

    W sytuacji kiedy państwo pierze ponad 50 % zarobku, opłaca się każda kombinacja.

  2. adambiernacki 17.12.2014 16:57

    Ciekawe, że podobnie jak w PRLu państwo do tego zmusza jednych a niektórym to ułatwia.

  3. Rozbi 21.12.2014 00:43

    No cóż – moja firma jest właśnie w trakcie kontroli w sprawie zwrotu podatku VAT i gdy czytam takie artykuły to mnie krew zalewa – tutaj jest mowa o milionach złotych a mi robią aferę z powodu 148 tysięcy zł podatku VAT (chodziło o bardzo duży import towarów i naliczony VAT przez urząd celny towaru – właściwie dostawa towarów na pół roku sprzedaży doszła w jednym miesiącu)
    Dodam że w trakcie prowadzenia działalności (6,5 roku) to pierwszy raz kiedy na deklaracji zaznaczyłem zwrot podatku na konto bankowe.
    Panie z urzędu oczywiście każdą fakturę sprawdzają dokładnie, robią problemy o każdą złotówkę, mało tego – panie ze skarbówki mierzyły czy aby na pewno pomieszczenie które wynajmuje ma taką powierzchnię jak w umowie najmu.
    Pomijam już fakt że nie nawet nie miały pojęcia co to jest paypal i na jakich zasadach działa – każdą transakcję trzeba im będzie chyba pokazywać palcem na wyciągu z paypal`a, dotpay i PAYu.
    Poza tym bardzo nie podoba im się to że sprzedaję dużo do firm z Europy którzy mają zarejestrowany numer VAT-UE
    i prosiły o potwierdzenie do KAŻDEGO Kontrahenta iż w momencie wystawienia faktury numer VAT-UE był zarejestrowany i aktywny w systemie VIES (dodam iż każdy może sobie to sprawdzić)
    pomijam już fakt że mamy taki “wolny handel” z innymi krajami wspólnoty iż trzeba prowadzić osobną ewidencje do każdego kraju UE – jedną dla zamówień detalicznych – dla których wystawiamy 23% VAT i drugą dla zamówień hurtowych z VAT-UE dla ktorych jest 0% VAT – z tym że ta druga ewidencja wymaga podania również ilości i wartości każdego poszczególnego przedmiotu czyli np
    Dania –
    miesiąc styczeń –
    T-shirtów (tutaj kod taryfy celnej wg taryfikatora ECS) np 100 szt – wartość 2500zł
    Bluzek (kod taryfy celnej) – 30 szt – wartość 1230 zł
    itp itd
    dodam iż krajów wspólnoty (nie licząc Polski) jest 26 – i dla każdego kraju sprzedajemy po 15-20 różnych pozycji towarowych wg taryfikatora UE – a taką deklarację trzeba robić co miesiąc dla celów statycznych w systemie INTRASTAT

    A najgorsze jest to że kwota do zwrotu dotyczy około 148 tyś zł to oczywiście urzędniczki najbardziej przyczepiają się do drobnych niejasności – np tu 35zł – tutaj 40zł – tutaj 60zł .

    Tutaj zwrot towaru , a nie ma zwrotu pieniędzy na wyciągu na koncie bankowym (bo np zamiast zwrotu pieniędzy był zwrot na saldo klienta, albo przelew przez paypal (a co to jest paypal?)

    No i masę pytań laików – jakby pierwszy raz robiły kontrolę w sklepie internetowym.

    Jeszcze nawet wszystko to bym przeżył gdyby nie to że kontrolę OCZYWIŚCIE zrobiły przed świętami – wtedy kiedy jest najwięcej zamówień, najwięcej reklamacji, zwrotów , obsługi klienta i pakowania paczek.
    Dopiero dzisiaj miałem kilka godzin dla siebie…

    A i tak coś czuje że to co narazie przeszedłem to dopiero początek i będą się doszukiwać najmniejszego powodu – byle zlotówki nie ujętej w ewidencji – byle się do czegoś przyczepić…

    A tutaj czytam o ludziach którzy dostają bez żadnych wątpliwości zwrot po kilka milionów a następnie po kilku miesiącach zwijają interes i zmykają z kraju. Nóż się w kieszeni otwiera.

    Najbardziej podobał mi się tekst na widok fakturki za remont biura (architekt wnętrz, droga podłoga, meble na wymiar na zamówienie zamawiane razem z montażem z drogich i solidnych materiałów – tak żeby wytrzymały conajmniej kilkanaście albo i więcej lat)
    Oczywiście przyszły, spojrzały na fakturę , spojrzały na biuro (jeszcze nie do końca zrobione)
    i pytanie –
    ” a dlaczego tak drogo?”
    “Wie Pani, meble na zamówienie, razem z montażem, pokój nietypowy bo ma skośny sufit, poza tym wykonane z dobrych materiałów – wszystko jest opisane na umowie z meblarzem”
    “No nic, sprawdzimy dlaczego to aż tyle kosztowało…”

    Ręcę opadają, wychodzi że nawet remontu biura nie można sobie odliczyć bo urząd może uznać że przepłaciłem…

    Zobaczymy jak to wyjdzie – termin zwrotu podatku VAT był na 26 stycznia, ale pod skórą czuję że nie zobacze tych pieniędzy conajmniej do lata.

    Pozdrawiam wszystkich prowadzących działalność gospodarczą

  4. jeszcze 21.12.2014 12:36

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.