Kamera nad pisuarem to zły pomysł

Opublikowano: 13.03.2017 | Kategorie: Edukacja, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1182

Monitoring w szkołach generalnie zwiększa bezpieczeństwo i komfort pracy – uważa Najwyższa Izba Kontroli. Niestety brak uregulowań ustawowych sprawia, że monitoring jest mało wydajny i zdarzają się uchybienia w zakresie ochrony danych.

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała dziś raport na temat monitoringu w szkołach. Temat kamer CCTV poruszamy często i wskazujemy, że nie zawsze jest to najtańsza i najlepsza metoda pilnowania porządku. Z raportu NIK wynika, że monitoring w szkołach generalnie się sprawdza, ale pewne rzeczy zdecydowanie można poprawić.

Zanim omówimy raport pokażemy wam jedno zdjęcie z raportu (z Gimnazjum nr 1 w Puławach). Czy widzicie co jest nie tak?

Umieszczanie kamer w toalecie to ryzykowny pomysł. W tym przypadku kamera została umieszczona w sposób zagrażający intymności uczniów. Co prawda nad pisuarami w kadrze powieszono informację o tym, że są one nieczynne, ale mimo wszystko takie ustawienie kamery jest pomyłką. Kontrola NIK wykazała jeden taki przypadek, ale przecież kontrola objęła tylko 28 szkół publicznych. Drodzy dyrektorzy i szkolni specjaliści od monitoringu – nie róbcie takich rzeczy!

Teraz przejdźmy do omówienia raportu.

NIK zbadała 28 szkół, 13 urzędów miast i jeden urząd gminy. W ramach kontroli uzyskano informacje od Policji i GIODO. Przeprowadzono też badanie online obejmujące 4,4 tys. szkół podstawowych oraz ponad 2,4 tys. gimnazjów. Kontrola dotyczyła działań szkół podejmowanych w latach 2007-2015,

Oceniono, że monitoring pozytywnie wpłynął na bezpieczeństwo uczniów i poczucie ich bezpieczeństwa, a także na komfort pracy nauczycieli. Dał jednak o sobie znać problem, który dotyczy nie tylko szkół. Monitoring wizyjny wciąż nie jest ustawowo uregulowany w Polsce co przekłada się na dowolność lub wręcz “dzikość” jego stosowania. To samo widać w szkołach. Monitorują jak chcą, jak im wygodnie albo jak kto potrafi. Nie ma ustalonych optymalnych procedur, nie ma badania wydajności monitoringu i realnego nadzoru nad nim.

Szkoły najczęściej wykorzystują dowodową funkcję monitoringu. Zwykle monitoring nie był obsługiwany w momencie, gdy coś złego mogło się wydarzyć. Nauczyciele oczywiście pilnowali uczniów i szkoły mają procedury postępowania w sytuacjach wypadków, ale monitoring zwykle nie był w tych procedurach uwzględniany.

Niestety nawet funkcja dowodowa była ograniczona. Parametry kamer stosowanych w szkołach nie zawsze pozwalały na rozpoznanie osoby na podstawie samego wyglądu. Poza tym zapis obrazu przechowywany był krótko (w czterech przypadkach do 7 dni).

O udostępnienie zapisów z kamer Policja zwracała się łącznie do 11 spośród 28 skontrolowanych szkół. Pozostałym zainteresowanym zapisy udostępniane były przez odtworzenie, bez zgrywania na osobny nośnik (16 szkół).

Dziewięciu z 28 dyrektorów kontrolowanych szkół wskazało, że wykorzystywali oni również system monitoringu do nadzoru nad nauczycielami. Funkcjonowanie systemu monitoringu nie podlegało oddzielnej udokumentowanej ocenie. Jedynie dwie kontrolowane szkoły prowadziły ewidencje skuteczności systemu.

Z ankiety wynika, że monitoring zniechęcał sprawców pobić, wyłudzeń czy zastraszeń. Powstrzymywał niszczenie elewacji albo kradzieże. Z drugiej strony badania wykazały, że jedynie 29% uczniów posiadało wiedzę o wykorzystaniu systemu monitoringu do ustalenia osób malujących ściany szkoły, a 42% z nich słyszało o wykorzystaniu monitoringu do ustalenia uczestników bójki.

Organy prowadzące nie kontrolowały prawidłowości funkcjonowania systemów monitoringu oraz jego wpływu na poziom bezpieczeństwa w szkołach. Najczęściej pozostawiano wolną rękę dyrektorom, a tym zdarzało się zapominać o zgłaszaniu zbiorów danych do GIODO.

W trzech skontrolowanych szkołach jakość obrazu była tak kiepska, że trudno było uznać obraz z kamer za “dane osobowe”. W siedmiu kolejnych szkołach dyrektorzy powołali administratora bezpieczeństwa informacji i w ten sposób skorzystali ze zwolnienia ze zgłoszeń zbiorów danych osobowych do rejestracji GIODO. Z pozostałych 18 szkół jedynie dwie dokonały stosownych zgłoszeń. Już w trakcie kontroli NIK zgłoszenia zbioru danych osobowych dokonało 13 szkół.

Dostęp do nagrań nie zawsze był dobrze zabezpieczony. W Gimnazjum nr 1 w Puławach dostęp do nagrań był możliwy z trzech komputerów, które były podłączone do internetu. Jeden z tych komputerów znajdował się na portierni, włączony był stale, zarówno w godzinach pracy woźnych podczas pracy szkoły oraz w godzinach popołudniowych i nocnych. Dawało to możliwość zgrywania zapisów wszystkim pracownikom obsługi.

NIK wystąpiła do MEN z zaleceniem opracowania standardów i dobrych praktyk korzystania z monitoringu w szkołach. Z kolei dyrektorzy szkół powinni zweryfikować ustawienie kamer i dopracować procedury wykorzystania monitoringu oraz dostępu do niego. Organy prowadzące szkoły również powinny się zainteresować tą kwestią. Poniższy raporty polecamy wszystkim pracownikom szkół.

Dodajmy, że Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych przygotował zestaw wyjaśnień, w jakich przypadkach szkoły mogą stosować monitoring wizyjny, jakie obowiązki muszą wówczas spełnić oraz jakie prawa przysługują osobom objętym tego typu nadzorem.

Raport NIK w całości znajdziecie TUTAJ.

Autorstwo: Marcin Maj
Źródło: DI.com.pl


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. brzeszczot 13.03.2017 17:56

    Specjalnie dla Macierewicza takie kamerki,Misiewicz i Jannigier już za starzy:)Nie no na poważnie kamery w łazience to duże przegięcie i skandal.

  2. arthur 13.03.2017 21:59

    Z tym przegięciem i skandalem, to bym się zastanowił. Z czyjej jest on strony w praktyce. Szkoły generalnie maja mało kasy i jak coś już kupują, to dlatego, że muszą (potrzebują). A po co im kamery w toaletach? Widocznie coś tam się dzieje, z czym sobie nie radzą. Przykład znany mi osobiście: szkoła podstawowa na 950 dzieciaków, monitoring na terenie zewnętrznym i korytarzach. Wszędzie cacy, a dzieci aniołki- bo monitoring. A w kibelkach? W kibelkach kamer niet, więc chłopaczki (klasy młodsze) wymyśliły sobie zabawę- nap…….. po ścianach i sufitach zmoczonym papierem toaletowym! I TO jet przegięcie i skandal. Po takiej akcji (dzień w dzień) toaleta wyglądała, jakby g… wpadło w wentylator.
    95% nauczycieli tam, to kobiety, więc rodzice protestowali, żeby sprawdzały toaletę chłopców. Z monitoringu na korytarzach wynikało tylko, że na danej przerwie powyżej dwudziestu osób korzystało z toalety- oczywiście żadna nic nie wiedziała. Montaż kamery (oprotestowany przez rodziców),z której swoją drogą prawie nic nie było widać, rozwiązał problem od ręki.
    Przykład taki.

  3. Pretorian 13.03.2017 22:21

    @arthur
    “95% nauczycieli tam, to kobiety, więc rodzice protestowali, żeby sprawdzały toaletę chłopców. ”

    no to to jest problem szkoły, że nie potrafią dobrze rozprowadzić nauczycieli po terenie szkoły – co za problem dać nauczycielkę niedaleko ubikacji, by słyszała co się tam dzieje?

    A skoro nauczycielka nie może wejść, bo jest kobietą to także problem nie rodziców czy tym bardziej dzieci – lecz samej szkoły, że nie potrafi zatrudnić faceta i woli mieć takie kwiatki

    do tego gdzie tutaj parytety płci? czyżby dyskryminowano męskich nauczycieli? (to tylko taki sarkazm, jednak gdyby była odwrotna sytuacja to była by wielka burza, o dyskryminacje kobiet 🙂 )

    Co jak co, ale ja nie pozwolił bym na to, by nad pisuarem gdzie siusia moje dziecko była by kamera
    Do czego to dochodzi? Że w imię “bezpieczeństwa” odbiera się prywatność nawet w takich czynnościach?
    Już pomijalna jest sprawa, kto może potem oglądać takie nagrania

    Dla zobrazowania sytuacji polecał bym, by nauczyciele w ramach równouprawnienia także mieli zainstalowane kamery nad pisuarami oraz w samych muszlach klozetowych! Ciekawe czy by też by się zgodzili na to?
    Już nawet w takich programach jak Big Brother, gdzie nagość była wręcz wyczekiwana nie było kamer w ubikacjach!
    Za to takich niewinnych (z perspektywy ubikacji) rzeczy jak lekcja to już nagrywać nagle nie można…

    Ogarnijcie się ludzie, bo zaraz pod byle pretekstem wszędzie wam wcisną kamerę, bo już widać, że nawet w wasze 4 litery chcą wciskać…

  4. agama 14.03.2017 10:32

    chore przyzwyczajanie dzieci do najgorszego typu inwigilacji

  5. Fenix 14.03.2017 10:34

    ” Czy widzicie co jest nie tak?” Kamery w WC to nadużycie władzy!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.