Języki ubożeją?

Opublikowano: 24.03.2012 | Kategorie: Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 715

Technologie informatyczne spowodowały, że informacje krążą szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, a każdy z nas ma dostęp do ich znacznie większej ilości niż mieli nasi przodkowie. Tym bardziej mogą dziwić wyniki badań, z których dowiadujemy się, że rewolucja cyfrowa powoduje, iż języki… ubożeją. Grupa włoskich naukowców twierdzi, że nowe wyrazy pojawiają się wolniej niż w przeszłości, a stare szybciej przestają być używane.

Uczeni, podejrzewając, że nowoczesne narzędzia, jak na przykład automatyczne słowniki sprawdzające poprawność tekstu mogą zapobiegać powstawaniu nowych słów, sprawdzili dynamikę 107 angielskich, hiszpańskich i hebrajskich wyrazów, korzystając z bazy 10 milionów słów zdigitalizowanych przez Google Books. Pochodzą one z około 4% wszystkich istniejących książek. Analizowane słowa występują w dziełach stworzonych pomiędzy rokiem 1800 a 2008.

Jednym z najbardziej zdumiewających odkryć, jakich dokonali było stwierdzenie, że na przestrzeni ostatnich 10-20 lat z języków zniknęło więcej wyrazów niż w analogicznym czasie w we wcześniejszych okresach. Jednocześnie okazało się, że dodawanych jest mniej nowych wyrazów. A to oznacza, że zasób słownikowy współczesnych języków się kurczy. Uczeni podejrzewają, iż częściowo winne są automatyczne narzędzia do sprawdzania pisowni, które powodują, że w e-mailach i SMS-ach używanych jest mniej wyrazów, gdyż te rzadsze oznaczane są jako błędne. Ponadto nowoczesne technologie znacznie zwiększyły dominację języka angielskiego.

Włosi spostrzegli też, że nowe słowa pojawiające się w języku rozpowszechniają się znacznie szybciej niż w przeszłości. Może mieć to związek z coraz mniejszym zasobem słownikowym.

Opracowanie: Mariusz Błoński
Na podstawie: PhysOrg
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. sync 24.03.2012 08:52

    Nowomowa wersja beta. 🙂

  2. Razjel666 24.03.2012 12:24

    Artykuł mocno naciągany ponieważ nie uwzględnia slangów a co za tym idzie olbrzymiej ilości różnych odmian języka w różnych środowiskach. Slangi istniały zawsze ale nie w takiej różnorodności i ilości jak teraz. Tak więc podejrzewam że to nadrabia ilość brakujących słów.

    sync, w nowomowie poza redukcją liczby słów jest potrzebne jeszcze maksymalne uproszczenie gramatyki i logiczna konstrukcja słów. Tak więc sama redukcja liczby słów to słaba alfa w wersji 0.0.0.1 🙂

  3. rebelia 24.03.2012 15:31

    Niestety, ale zauważyłam, że niekiedy wraz z ubożeniem języka przychodzi zubożenie horyzontów myślowych np. ludzie którzy swoje emocje zamykają jedynie w horyzontach “wow” “cool” i “ups”. Ludzie, którzy jedynie chcą podążać za modą, kierujący się konformizmem, “pokolenie Hannah Montana”. Z czasem stają się tzw. demokratyczną większością, i tu zaczyna się problem, bo to oni decydują o wielu aspektach życia WSZYSTKICH OBYWATELI.
    Oczywiście sedno problemu nie zamyka się w jakieś mitycznej “poprawnej polszczyźnie”, a raczej w galopującej globalizacji, no i w demokracji w formie “większość zawsze ma rację”. Ale od języka niekiedy się zaczyna.

  4. J-23 24.03.2012 19:42

    Są dwie szkoły językowe opisywania procesów. Szkoła anglosaska przy pomocy maksymalnie prostych słów opisuje bardzo skomplikowane procesy, co pozwala zrozumieć wszystko szerokim rzeszom ludzi, jednak język przez to jest nieprecyzyjny i czasem wymaga dodatkowych opisów i tłumaczeń. Szkoła niemiecka poszła krańcowo odmienną drogą, dla skomplikowanych procesów tworzy nowe słowa dedykowane do precyzyjnego opisu zjawiska, można zaryzykować tezę że jest to żargon specjalistyczny, wgryzienie się w tematykę zabiera sporo czasu, jednak po zapoznaniu się jak to działa, można potem z obeznanymi fachowcami szybko i bardzo precyzyjnie dyskutować o tematyce, niestety ogranicza to krąg odbiorców i dyskutantów.Wynika to poniekąd z samego języka niemieckiego, który zachęca do takiego działania. Która metoda jest lepsza zależy od tego kto ocenia i czego oczekuje od języka.

  5. memento 24.03.2012 20:07

    Ale to nie jest artykuł o językach specjalistycznych, chcoiaż Niemcy faktycznie mają hopla na punkcie tworzenia nowych wyrazów. Przekartkujcie sobie Bycie i Czas Heideggera 😀

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.