Jestem za legalizacją marihuany

Opublikowano: 04.08.2016 | Kategorie: Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1250

Powszechne spożywanie marihuany wciąż pozostaje tematem tabu w polskim społeczeństwie. Uważam, iż zarówno w Polsce jak i na świecie już dawno temu powinno się wyjść na przeciw temu problemowi i dokonać jej pełnej legalizacji.

Doskonale wiem, że zapewne większość z was jest przeciwnikami bądź nawet zagorzałymi przeciwnikami legalizacji marihuany. Ja jako liberał jestem za tym, by stała się ona legalna ze względów czysto ekonomicznych. Jako wolnościowiec uważam, że urzędnicy nie powinni decydować o tym, co człowiek robi ze swoim ciałem. Jako człowiek wiem, że musi to nastąpić przede wszystkim ze względów społecznych. Dla dobra wszystkich.

Nie jestem typowym przykładem człowieka, który jest żarliwym zwolennikiem legalizacji maruhiany. Nie chodzę po ulicach i nie piszę po murach “THC”, nie wykrzykuję “sadzić, palić, legalizować”. Nie noszę także gadżetów z zielonym liściem popularnej “maryśki” oraz ubrań w czerwono-żółto-zielonym, rastamańskim odcieniu. Ba, uważam nawet, iż legalizacja jest rzeczą złą dla osób palących zioło gdyż całość tego procederu jest w pełni kontrolowana przez państwo, co automatycznie ogranicza wolność tych ludzi. Nie mniej jednak oni sami, w zamian za niekaranie za posiadanie, są w stanie wyzbyć się owej swobody. Są w stanie płacić podatki, które mogą przynieść budżetowi naszego kraju kilkanaście miliardów złotych rocznie, co w sposób znaczny wzmocni go w obecnych, kryzysowych czasach pełnych cięć i oszczędności. Są w stanie powiedzieć co palą, kiedy palą, gdzie palą. I będą z tego zadowoleni. Bo nikt nie będzie chciał ich skazywać za czynność, która wcale nie jest gorsza chociażby od spożywania alkoholu czy wyrobów nikotynowych.

W czasie, kiedy czytacie ten tekst w naszym kraju grupa co najmniej kilkudziesięciu tysięcy osób przypala sobie przysłowiową lufę lub blanta. Na co dzień robi to kilkaset tysięcy osób. Być może zdziwi was to, ale palą wszyscy. Młodzi i starzy, wykształceni i po zawodówce, pracujący fizycznie i psychicznie, mało znaczące pionki jak i wysocy dygnitarze. Na tym, że jest to nielegalne cierpią setki. Sam osobiście wychowałem się na dość nieciekawym osiedlu i wiem, jak wygląda to na co dzień, od środka. W ciągu swojego dość krótkiego, acz całkiem zróżnicowanego życia spotkałem skrajnie różnych ludzi, którzy palili marihuanę. Większość z tych person to porządni obywatele, pracujący na siebie, uczący się, posiadający partnera lub nawet małżonka i dzieci. Spora grupa tych osób przez to, że miała przy sobie znikome ilości omawianej używki na użytek własny posiada obecnie nieprzyjemności prawne oraz społeczne. Wyrok skazujący często oznacza dla nich zrujnowanie całego życia. Wyrzucenie ze szkoły, wyrzucenie z pracy, zerwanie kontaktu z rodziną oraz ukochanymi. Faktycznie, można w tym momencie powiedzieć, iż jest to rzecz nielegalna, zabroniona przez państwo i prawo. Należało się im. Niech cierpią! Ale czy jesteście tego całkowicie pewni? Czy aby na pewno dobrym pomysłem jest karać, a nie zapobiegać?

Policja zamiast dbać o nasze bezpieczeństwo dla podwyższenia statystyk łapie młodych ludzi mających przy sobie 0,5-2g. Rocznie wydaje się na walkę z nimi oraz z dilerami miliony złotych. Jakie są tego efekty? Nijakie. Palący byli, są i będą. Tak samo jak dilerzy. Zwalczanie tych pierwszych jest bezsensowne, zamknie się jednego – przychodzi drugi. To samo dotyczy większych i bardziej zorganizowanych gangów. Życie nie lubi próżni, powinniście o tym doskonale wiedzieć. A co stanie się z nimi tuż po legalizacji? Wówczas z dnia na dzień wszelkie kartele stracą swoje źródła dochodu, bo niby czym handlować, skoro można kupić to w aptece, specjalistycznym sklepie bądź ograniczone ilości będzie można hodować samemu w domowym zaciszu? Dla tych bardziej leniwych, wypunktuje:

1. Państwo zmniejszy środki na walkę z narkotykami do minimum.

2. Znacząco wzrosną wpływy z akcyzy, podatków, vatu do budżetu państwa (patrz też pkt. 1).

3. Policja zajmie się walką z ludźmi, którzy na co dzień są dla nas i naszego otoczenia znacznie groźniejsi.

4. Wykruszy się nielegalny handel marihuaną, zwiększy się poziom bezpieczeństwa (patrz też pkt. 2).

5. Naukowcy będą mogli badać marihuanę i przeznaczać je na cele medyczne dla osób ciężko chorych (ogromne właściwości lecznicze konopi indyjskich!).

6. Państwo będzie w stanie nadzorować przepływ marihuany w kraju, decydować o jej jakości, przyznawać licencje sprzedaży według własnego uznania,

7. Obywatele nie będą czuć się uciskani przez władzę, zwiększy się ich komfort psychiczny.

8. Całkowicie rozwiązany zostanie problem dopalaczy, który nadal istnieje, choć został zepchnięty pod dywan (jak zwykle gdy chodzi o działania PO), które wciąż pozostają legalne i skrajnie niebezpieczne.

Warto przy tym podkreślić, że choć jestem niezwykle otwartym człowiekiem to nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy tak namiętnie zwalczają marihuanę. Często nazywają oni wszystkich, jak leci, “ćpunami”. Muszę jednak przyznać, że ja sam “ćpunem” nigdy nie byłem, nie jestem i nie będę. Kocham ten kraj równie mocno jak każdy inny patriota, ba – jestem nawet konserwatystą. Ale przede wszystkim staram się kierować statystykami oraz zdrowym rozsądkiem. Ludzie po alkoholu stają się agresywni, co roku czy to poprzez jego nadużycie, czy to w różnorakich wypadkach z jego udziałem giną setki tysięcy ludzi na całym świecie. W tym i w Polsce, gdzie pijani kierowcy na drogach to standard. Naukowcy w USA zbadali, że w tych stanach, gdzie konopie indyjskie są legalne spożycie alkoholu wśród młodzieży spadło o 20-25%, zaś wypadki samochodowe o prawie 10%. Po wódce ludzie stają się bowiem brawurowi, mniej zwracają uwagę na znajdujące się wokół nich otoczenie, mniej im zależy. Gdy zapalą, choć ich ruchy są znacznie wolniejsze, są o wiele bardziej ostrożni i rzadko kiedy przekraczają średnią, dozwoloną prędkość poruszania się po drogach. Czemu więc alkohol reklamuje i sprzedaje się wszędzie, a marihuana jest taka zła i piętnowana przez polityków i media? Przykład Portugalii może potwierdzić, iż legalizacja nie wpływa na wzrost spożywania lecz odwrotnie – tam liczba palaczy spadła. Szwajcaria pokazała, że poprzez legalizację skutecznie można leczyć narkomanów. Czechy zarabiają na tym miliony koron rocznie. Polska też mogłaby na tym zyskać.

Niestety, działalność naszych polityków jest odwrotna do tego, co opisuje. Lewicowy (a zarazem i otwarty, no bo jak inaczej!) Sojusz Lewicy Demokratycznej kilka lat temu nie zrobił w tej sprawie nic bojąc się reakcji swoich zwolenników. Podobnie jest obecnie z Ruchem Palikota, tworem będącym ponoć jeszcze bardziej na lewo od SLD, który zbił dość duże poparcie właśnie poprzez zauważenie tego społecznego absurdu. Ten jednak zamiast zadbać o potrzeby swojego elektoratu okrywa się coraz to grubszym płaszczem populizmu. Pewien czas temu do Sejmu trafił ich wniosek o możliwość posiadania przy sobie 50 gram marihuany na własny użytek. Chwilę później opublikował projekt depenalizacji tzw. twardych narkotyków, czyli kokainy, heroiny oraz amfetaminy. Nie ukrywajmy – zrobiono to tylko na pokaz. Wiadome jest bowiem, że ich klub parlamentarny nie jest w stanie tego przeforsować w obecnej kadencji. Tym bardziej nie wtedy, gdy jego pożal się Boże partia jest w większości złożona przez dziwolągów niepopieranych i wyśmiewanych przez 90% polskiego społeczeństwa. Według mnie inicjatywa ta musi wyjść z bardziej prawej strony polskiej sceny politycznej. Ale zanim to nastąpi trzeba douczyć Polaków, tym bardziej tych starszych daty. Dotrzeć do nich z argumentami, że nie wszyscy, którzy palą (a na moje oko jest jakieś 2 000 000 palaczy w naszym kraju) to narkomani. A ją samą popiera 500 najwybitniejszych ekonomistów w USA, poważna grupa międzynarodowych działaczy z ONZ i noblistów, prezydenci państw Ameryki Południowej, gdzie rządzą kartele narkotykowe, i którzy walczą z tym codziennie. I – co bodaj najważniejsze – z legalizacji marihuany wynika więcej plusów niż minusów. Dopiero wówczas, gdy grunt zostanie odpowiednio przygotowany i nadejdzie właściwy czas, powinno się wyjść z projektem ustawy, który unormowałby tak palącą kwestię społeczną. Rzecz, na której póki co nie zarabia nikt oprócz szefów mafii oraz wielkich koncernów farmaceutycznych.

Autor: panszlachcic
Źródło: Nowy Ekran


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

70 komentarzy

  1. kocyk 17.12.2011 10:17

    Takie tkaniny sa duzo bardziej wytrzymale i odporne na zniszczenia a to raczej jest nie na reke producentom ktorzy sa nastawieni na konsumpcjonizm

  2. Roots Chant Rising 17.12.2011 10:20
  3. Tensei 17.12.2011 10:57

    Ale państwo widoczne bardziej się martwi o kondycje finansową mafii…

  4. fm 17.12.2011 11:47

    Konopia Leczy Panaceum na nowotwór złośliwy napisy PL (naukowcy)
    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=pyJg7MuvQ1Y

    Ziele warte miliardy – konopie w zastosowaniu PL (Pełny film)
    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=5fzO6iJywPc

    Marihuana leczy stwardnienie rozsiane – wypowiedź człowieka chorego na stwardnienie – zobacz.. wraz z efektem po zapaleniu
    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=nQLHKGdUXzw

    Rick Simpson – Ucieczka przed lekarstwem
    http://www.youtube.com/watch?v=Waj_2J2tK1Q&feature=related

  5. fm 17.12.2011 11:51

    @Tensei – państwo zawsze bardziej się martwi o kondycję finansową mafii. Państwo to mafia.

  6. fm 17.12.2011 11:55
  7. norbo 17.12.2011 12:30

    Nooo… a poco naukowcy maja badac miliony palaczy skoro internauci zdecydowali juz autorytarnie o zbawiennych skutkach trawki…? 😀

  8. hybrid 17.12.2011 13:10

    gdyby nie palil mialby nadal zamkniety umysl i glosowal na bande czworga

  9. memento 17.12.2011 13:18

    Czego to człowiek nie wymyśli żeby móc sobie przyćpać legalnie 😀

  10. Roots Chant Rising 17.12.2011 13:52

    memento a Ty nie ćpasz legalnie? Kawa,alko,papierosy ?
    Nic?? No ciekawe 😉 Aaaaa przepraszam to są te dobre narkotyki XD

  11. memento 17.12.2011 14:13

    No jasne, że ćpam, jestem też za legalizacją marihuany, sam paliłem parę razy, ale po co to bajanie? Nie czułem się nigdy po marihuanie bardziej zdrowy, ani świadomy, może jest w tym ziarno prawdy… ale zawsze paliłem, żeby się pośmiać, a piwo piję żeby się rozluźnić, a nie oczyścić nerki…

  12. adambiernacki 17.12.2011 14:31

    Palenie konopi nie jest szkodliwe pod warunkiem, że nie kupi się jej od dilera bo to już mogą być konopie GMO zaprawiane chemią i heroiną.

  13. memento 17.12.2011 14:41

    Jakby się ćpuny dowiedziały, że w działkach marihuany jest heroina, to by się podwoił zbyt 😀

  14. Enki 17.12.2011 15:07

    Jestem za legalizacją konopi indyjskich na całym świecie,w Indiach bodajże palą od tysiecy lat i jakoś żyją.
    Jeśli chodzi o inne środki odurzające typu amfetamina mówię stop,to jest inna moc i działanie,nie wrzucam wszystkiego do jednego worka to jest wielka pomyłka że ludzie wrzucają wiele różnych środków odurzających do jednego wora.
    Każdy środek odurzający powinno się osobno klasyfikować.
    Bardziej przekonują mnie naturalne środki odurz. niż chemiczne..,choć nie w tym żadnej reguły.

  15. norbo 17.12.2011 15:31

    Hindusi to pala i dlatego maja takie pomysly zryte – system kastowy, usuwanie plodow zenskich, swiete krowy…

  16. kuba77 17.12.2011 16:18

    A w Polsce narkotyzują się wóda i mają zryte pomysły- katowanie żony i dzieci….

  17. Enki 17.12.2011 17:09

    Z tego co wiem to system kastowy i święte krowy wywodzą się z religii,dana religia (bo w Indiach jest ich więcej)konopie wykorzystuje się do swego rytuału plemiennego by wzbudzić pewnie inne stany percepcji.

  18. norbo 17.12.2011 17:44

    @kuba77, a zjarani Hindusi zywcem palili wdowy – tego nie przebijesz… @Enki, a co starsze? jaranie czy religia? pewnie sobie zracjonalizowali wizje narkotyczne… 😉 taki prastary bog jak ty powinien to rozumiec…

  19. kuba77 17.12.2011 17:56

    Oczywiście wszyscy Hindusi sa zjarani, od rana do wieczora.

  20. kuba77 17.12.2011 18:04

    To może podasz jakieś źródła mówiące, że system kastowy, lub aborcje, były wykonywane po upaleniu.

  21. norbo 17.12.2011 18:04

    A niby dlaczego to sie nazywa “konopia indyjska”? bo jest podstawa cywilizacji hinduskiej 😀

  22. norbo 17.12.2011 18:07

    A jakie zrodla twierdza, ze nie?

  23. kuba77 17.12.2011 18:21

    To Ty twierdzisz, że na podane przez Ciebie zdarzenia wpływ miała konopia. Teraz udowodnij, że to co mówisz, to nie kłamstwo. I tyle.

  24. memento 17.12.2011 18:34

    Mój wujek jest Hindusem, mówi, że jak wymyślali ten system kastowy to wszyscy byli spaleni już od paru dni 😀

  25. kuba77 17.12.2011 18:43

    To wiekowego masz wujka.

  26. fm 17.12.2011 19:04

    @memento -“..ale zawsze paliłem, żeby się pośmiać..” – śmiech to zdrowie, zatem wystarczy jako argument? czy będziemy się bawić w ludzi na stanowiskach i zadawać głupie pytania 😛 “..czy marihuana jest z konopi..?” 🙂

  27. fm 17.12.2011 19:15

    Statystycznie nie ma zarejestrowanej śmierci z powodu palenia/spożywania konopi. Konopie rośną sobie naturalnie. Nie rejestruje się też przemocy w rodzinie z powodu używania konopi.

    Powiedz to samo o legalnym alkoholu i tytoniu.

  28. fm 17.12.2011 19:25

    @Stadnina Egzystencji – “..tylko niech te osoby co będą ją ćpały niech się zrzekną finansowanego publicznie detoksu..” – ciekawe, że konopie zawierają substancje antywirusowe 🙂

    Ludzie wolą: obrzyganych, agresywnych, poszczanych alkoholików, żebrzących, nawalonych śmierdzieli, nawalone laski do wykorzystania, wieczne tłumaczenia “przepraszam, nawaliłem się, poniosło mnie”. Obraz pijackiego debila w wykonaniu Polaka. Obraz wcześniejszego pokolenia z wiecznie zapitym ryjem.

    Nie zauważyłem takich oznak u ludzi, którzy palą konopie. Uzależnienie od konopi jest podobne do uzależnienia 80% debili do codziennego wypicia dwóch piwek nie wiadomo w jakim celu.

    Zresztą – konopie mają wiele zastosowań. Większość skupia się na paleniu.

  29. kuba77 17.12.2011 19:28

    Nie wspominając o tym, że urośnie bez problemu na glebie czwartej, czy piątej klasy, bez nawozów i oprysków.

  30. Staszek 17.12.2011 19:36

    W sumie marycha samo zdrowie tylko jakoś zapominamy o tym,że to dym ze swoimi truciznami spalania.

  31. Staszek 17.12.2011 19:38

    Oczywiście mimo minusów jestem jak najbardziej za.

  32. kuba77 17.12.2011 19:43

    Czyli zakazać jeszcze wódki i cały budżet przekazać na policję, żeby dzielnie walczyła z narkomanią.

  33. Gizmo 17.12.2011 19:54

    Stadnina jak masz jak wypowiadać się publicznie to się doucz troszkę w temacie, a nie wrzucaj wszystkich do jednego worka.

  34. fm 17.12.2011 20:00

    “…ale od marichuaniny się zaczyna….” – brednie.
    Stary tekst propagandowy.
    Jak ktoś ma słabą psychikę to wdepnie w cokolwiek ot tyle.
    Lub jeśli ktoś lubi testować wszystko po czym można “odpłynąć” to przetestuje również.
    Nie podałeś żadnych rozsądnych argumentów.
    To co dzieje się z człowiekiem od alkoholu nie jest nawet w 1% porównywalne do stanu po konopi.

    “..popytaj kolegów ćpunów..” – nie zauważyłem. Większość tych co palą potrafi sama myśleć i nie potrzebuje autorytetów w postaci “mądrych” polityków i naukowców.

    Wolę upalonych pociesznych świrów niż bełkocących nachlanych, bez hamulców popaprańców broniących gorzały.

  35. Gizmo 17.12.2011 20:01

    A ja po buchu odpoczywam, czuję jak napięcia ubywa,
    na wszystkich ogniwach, buch i odpływam,
    buch i odkrywam, świat gdzie brat jest zawsze alternatywa

  36. fm 17.12.2011 20:04

    @kuba77 (31) – bo jest chwastem, zatem urośnie gdziekolwiek i:

    – system korzeniowy konopi (jak pokrzyw) spulchnia ziemię
    – dostarczy owych (w/w) substancji antywirusowych innym roślinom obok.
    – jest ważną rośliną w ekosystemie.

  37. arthurking 17.12.2011 20:05

    Dla autora to chyba nie “samo zdrowie” ponieważ ma problemy z tożsamością. Najpierw pisze, że “Ja jako liberał …”, a potem “jestem nawet konserwatystą” czyli konopie już spowodowały, być może odwracalne, zmiany w jego organizmie :). Stwierdzenie, że “Być może zdziwi was to, ale palą wszyscy.” świadczyłoby, że są to zmiany nieodwracalne ponieważ nie wszyscy palą. Ja nie palę ale znam problem narkomanii zaczynający się od konopki a kończący się na zasilaniu roślinek z gleby, w tym też konopi pomimo jej rzekomych leczniczych właściwości.
    Pozdrowionka.

  38. fm 17.12.2011 20:06

    @Gzimo – uważaj bo zaczniesz ćpać heroinę 😛 he he he

  39. fm 17.12.2011 20:12

    @Arturking – ja znam wiele takich problemów:

    – zaczyna się od pierwszej puszki piwa a kończy na odwyku alkoholowym po pobiciu żony
    – zaczyna się od jednego cukierka i potem żre się codziennie masę słodyczy, gdzie cukier powoduje 50% chorób.
    – zaczyna się od jednego papieroska – a kończy z rozedmą płuc, chronicznym zapaleniem krtani i wiecznym kaszlem.
    – zaczyna się od seksu z jedną osobą a kończy kręcąc filmy porno z dużą ilością osób.

    W kontekście konopi i heroiny to widzę to tak:P
    – zaczyna się jeździć na rowerku a kończy latając samolotami (inny poziom adrenaliny)

  40. fm 17.12.2011 20:18

    “Dowód” w sprawie, mówiący o paleniu konopi a później używania heroiny dotyczy schematu konsumpcjonizmu i zaspakajania uzależnienia od neurohormonów. To jeden schemat, jeden model, jedyny sposób działania organizmu jeśli chodzi o UZALEŻNIENIA.

    Używanie nie wynika zatem z palenia konopi tylko z poszukiwania kolejnej rzeczy, która pozwoli wyzwolić więcej i więcej tych neurohormonów.

    Brednią zatem jest ścisłe wykazywanie pseudo naukowe na temat wynikających konsekwencji używania konopi.

  41. Angel 17.12.2011 22:20

    mam wrażenie że zwolennicy takich czy innych postulatów politycznych (a więc ludzie którzy nie chcą “wszystkiego” tylko czegoś “wyjątkowego” – wymagającego ograniczenia w postaci koncepcji politycznej) nie umieją patrzeć precyzyjniej a zarazem szerzej na problemy o których się wypowiadają.

    a przecież dekryminalizacja nie wymaga legalizacji.

    dlaczego odkąd słyszę o tym że trawka, prostytucja i różne inne rzeczy “nie są takie złe” słyszę od razu argumenty na korzyść ich legalizacji?

    one nie są złe same w sobie.

    a nie z powodu korzyści jakie da ich legalizacja.

    czy ludzie nie umieją odróżnić tak oczywistych pojęć?

    korzyść wynikła z “legalizacji” tego czy owego to jest temat który nikogo nie interesuje, poza tymi którzy chcą na tym zarobić a więc na pewno nie wszystkimi których temat ów dotyczy. to złodzieje którzy nie powinni na tym zarobić. złodziei (np państwo pobierające podatki) należy rozpierdalać.

    nie chodzi o interesowność (co mamy w zamian legalizując dany temat) bo o interesowności rozmawiają kurwy.

    chodzi jedynie o to, ażeby nie ograniczać Wolności innych ludzi obojętne czy daje to cokolwiek pozytywnego innym.

    Wolność innych ludzi NIE MA DAWAĆ NICZEGO POZYTYWNEGO INNYM. ma dawać tym którzy mają być Wolni.

    dlatego też, nigdy nie bądźmy za legalizacją czegokolwiek. bądźmy przeciwko kryminalizacji czegokolwiek ale tak samo i legalizacji czegokolwiek. dekryminalizacja zmienia status osób zajmujących się w taki czy inny sposób daną dziedziną. i pozostawia ich Wolnymi. korzyści jakie złupi ktoś na legalizacji to są korzyści odbywające się zawsze KOSZTEM innych zapłaconym za ICH WOLNOŚĆ. nauczmy się tego że Wolność się nam NALEŻY. nie za coś co jest korzystne dla innych. należy się nam za nic. po prostu się należy.

    na każdym kroku należy dążyć do wyzbycia się z przestrzeni publicznej jakichkolwiek wartościujących i uogólniających ocen społecznych mogących skutkować jakimkolwiek działaniem instytucji państwa jak i jakiekolwiek władzy. w razie czego jeśli oceny te powstaną nie powinny być zdeterminowane następnie żadnym działaniem.

  42. kzwa 17.12.2011 23:51

    ,,# Staszek 17.12.2011 19:36

    W sumie marycha samo zdrowie tylko jakoś zapominamy o tym,że to dym ze swoimi truciznami spalania.” Wcale nie trzeba palić. Można pić albo jeść. Poczytaj trochę i doinformuj się 😉 a poza tym są dostępne inhalatory bezdymne.

    ,,fm
    – zaczyna się od jednego papieroska – a kończy z rozedmą płuc, chronicznym zapaleniem krtani i wiecznym kaszlem”
    Racja. Ale no wiesz, to że ktoś sam siebie zabija paląc papierosy to może jest OK bo sam se robi krzywdę ale niech nie zabija innych! Bo przecież bierny palacz(albo raczej osoba truta – dzieci, przyjaciele, rodzina, przypadkowe osoby etc…) ma bardziej przerąbane niż ten co pali cały czas… Po prostu palacz wyrządza innym większą krzywdę niż sobie. I tym bardziej powinno się ich zamykać 😉 a tak na poważnie to dopóki nie robimy innym krzywdy to niech państwo się odp… od moich czy twoich używek….

    a co do zaczynania od konopi a kończeniu na heroinie to może nie piszcie tyle głupot a popytajcie w realnym świecie… bo ja znam spokojnie kilkadziesiąt osób które palą ale trzymają się z dala od tego syfu. Może nieliczni spożywają amfetaminę ale raczej ten nawyk utrwalili sobie przed zapoznaniem się z marihuaną. Nie sądzę żeby konopie miały wpływ na spożywanie twardych narkotyków. I wiem to chociażby po sobie.

    ,,chodzi jedynie o to, ażeby nie ograniczać Wolności innych ludzi obojętne czy daje to cokolwiek pozytywnego innym. Dokładnie! Bo podobno jesteśmy wolni. Paląc trawę robimy jedynie sobie krzywdę więc dlaczego władza od kilkunastu lat prześladuje i zamyka w więzieniach ludzi którzy tylko robią sobie krzywdę? Rozumując w ten sposób trzeba by zamknąć 90% narodu…. i my jeszcze dajemy na to pieniądze zamiast dać na posiłek głodnym dzieciom w szkole ! To jest paranoja i dziwi mnie że ludzie nie dostrzegają tego że już dawno odebrano nam resztki wolności!

  43. kzwa 18.12.2011 00:12

    Ja osobiście już mam tak bardzo dosyć tej obłudy i marionetkowych rządów że aż brakuje słów alby opisać mój stan. najchętniej już dawno bym ruszył na wiejską po wolność i demokracje która nam się należy a którą już dawno zabrano… aż smutek ogarnia jak się dostrzega to wszystko a zarazem widzi ślepotę reszty społeczeństwa. smutek bo my nie możemy za wiele zrobić w pojedynke, bo reszta dalej brnie na rzeź i nie chce zrozumieć że pan zły. że się chce ciebie pozbyć a jeszcze tego nie zrobił bo generujesz zysk, bo jesteś potrzebny, bo utrzymujesz ten system. jesteś małą cegiełkom w babilonie. narazie potrzebną. do czasu.

  44. fm 18.12.2011 00:13

    @kzwa – masz rację. Jednak jest to kolejny wątek i dotyczy wpływu pojedynczych jednostek na inne w miejscach publicznych. Jest oczywiste, że wolność moja kończy się tak gdzie zaczyna się twoja. Ten warunek musi zawsze zostać spełniony – jest spełniony tylko jeśli nie szkodzę innym.

    Ja w zasadzie skupiam się na właściwościach leczniczych i surowcowych znanych ludziom od tysięcy lat. Nie trzeba palić jak powyżej ktoś napisał. Można upiec mazurka 😛

  45. fm 18.12.2011 00:21

    @kzwa – przestań dołować. Popatrz na to, że świadomość w ludziach budzi się fraktalnie (fibo) i podlega efektowi setnej małpy.. masa krytyczna została już przekroczona. Mamy symboliczny ale precedensowy w skali świata wyrok: winni ludobójstwa (Bush, Blair). Niby symboliczny ale prawnie obowiązujący prawie wszędzie. To że nam się wydaje, że samo zło się dzieje to wina ich manipulacji medialnej. Przynajmniej drugie tyle dzieje się za kulisami dobrego.

    Władza już przegrała i musi odejść, dlatego jeszcze zachłanniej będzie atakować i agresywnie będzie się starała wymusić podporządkowanie.

  46. arthurking 18.12.2011 00:27

    @Fm
    Dobrze, że rozumiesz problem 🙂 bo faktycznie zaczyna się od :”zaczyna się od pierwszej puszki piwa” albo od pierwszego skręta a potem zaczyna się na “właściwościach leczniczych” Nie trzeba palić lepiej myśleć samodzielnie.
    Pozdrowionka.

  47. fm 18.12.2011 00:48

    @arturking – znam jedną osobę, której lekarze powiedzieli, że nie mogą jej już pomóc.. radzi sobie sama i bardzo pomaga.. ogólnie jest bardzo źle..

    hmm.. jeśli zapalę, to nie będę myśleć samodzielnie?
    a złośliwie: jak tu nie palić jak wszędzie na około obleśne moczymordy i zapijaczone, bełkocące pajace, kłamiące, oszukujące i wiecznie skacowane.. :P:)

  48. fm 18.12.2011 01:13

    @arturking – jesteś osobą, która nic nie nadużywa? nie ma nałogów?

  49. Kotylandia 18.12.2011 02:37

    “Tensei 17.12.2011 10:57

    Ale państwo widoczne bardziej się martwi o kondycje finansową mafii…”

    Ale to mafia daje państwu łapówki, żeby przymykało oko na ich mafijne biznesy.

  50. Il 18.12.2011 12:43

    już od dawna marihuana stosowana jest w przemyśle spożywczym do uzależniania konsumentów od fastfoodowych produktów.

    jestem przeciwko legalizacji.

    celem artykułu zapewne socjotechniczna ankieta z podziałem na bardziej lub mniej tępych użytkowników.

  51. memento 18.12.2011 13:22

    Witamy kolejnego wszechwiedzącego na forum, będziesz czuł się tu jak w domu 😀

  52. Nyg 18.12.2011 14:01

    jak ktoś ma trochę czasu to polecam film
    historia delegalizacji:
    http://www.youtube.com/watch?v=R-gkrmvQo0A&context=C33861f2ADOEgsToPDskLlwh_Vw0RbwpwO890VD3UX

  53. Nyg 18.12.2011 14:05

    delegalizacja i ten system jest bardziej szkodliwy niż sama marihuana

  54. mr_craftsman 18.12.2011 20:22

    Stadnina Egzystencji 17.12.2011 19:39
    “marichuanina ma wpływ negatywny na mózg,”

    no to przestań jej używać, może dla odmiany spróbuj marihuany ?

  55. senseimarcel 18.12.2011 21:26

    Znam osobiście kilkadziesiąt osób palących maryśkę. Sam pierwszy raz zapaliłem 17 lat temu. Dodam że znajomi są w wieku od 30 do 40 roku życia. Żadna z tych osób nie bierze twardych narkotyków, mają pozakładane rodziny, prowadzą firmy lub piastują odpowiedzialne stanowiska. Takie pier…e że od maryśki się zaczyna a na twardych się kończy rozpowiadają ciemni ignoranci którzy, bladego pojęcia o tym nie mają i ci co czerpią z tego profity.

  56. fm 18.12.2011 22:36

    @senseimarcel – mam dokładnie takie same spostrzeżenia.

  57. Audytor 19.12.2011 00:03

    Muszę dodać coś, czego jakoś nikt nie zauważa.
    Nie tylko w kontekście “maryśki”.

    Osobiście nie palę, piję okazjonalnie i to niewiele, narkotyki omijam z daleka. Jestem jednak jak najbardziej ZA tym, aby każdy w ZACISZU DOMOWYM robił co chce, byle by nie krzywdził swoim postępowaniem osób trzecich (rodziny, sąsiadów itp.).

    Jestem jednak jak najbardziej przeciwny leczeniu uzależnień i wszelkich chorób nabytych wskutek zażywania wszelkich używek! Takie osoby powinny opłacać sobie dodatkowe ubezpieczenia, bo skoro świadomie używają tych środków, jakie by one nie były, to świadomie (jak zauważył to “kzwa”) robią one sobie krzywdę! I oby tylko sobie.
    Nawet picie (któż nie był na ostrej imprezce?) to niby nic strasznego, dopóki się wie: co się pije, z kim i jak często. Tak by się wydawało.
    Dlaczego więc niejednokrotnie byłem świadkiem zachowań skrajnie nieodpowiedzialnych, żeby nie powiedzieć debilnych?
    Dlatego, że olbrzymia większość ludzi nie dorosła do odpowiedzialności za własne postępowanie! Po alkoholu, a często i różnych używkach robią rzeczy, które nie mieszczą się w głowie przeciętnemu człowiekowi! Bynajmniej nie dlatego, że sami są nieprzeciętni, choć w amoku tak im się wydaje. Oddawanie moczu na środku ulicy to jeszcze najmniejsza waga tego typu zachowań. Gorzej, gdy na mojej ulicy zniszczono kilkanaście aut (urwane lusterka i anteny, wybite szyby i światła, skakanie po maskach i dachach samochodów, powyginane znaki drogowe). Byłem świadkiem takiego zachowania pewnej nocy i natychmiast pogoniłem za tymi pięcioma debilami, zresztą nie tylko ja. Inni powiadomili policję i w 5 minut wszyscy siedzieli w policyjnym busie ze spuszczonymi głowami a jeden ze strachu zmoczył nawet spodnie. Tak się skończyło ich dokazywanie. Na sprawie sądowej byli rodzice niektórych z nich. Ojcowie jak to zwykle bywa nie odzywali się, było im wstyd za gnojków, trzy matki natomiast, co do dziś wielce mnie rozbawia, broniły “niewinne dzieciątka”, ofiary systemu. A syn to taki dobry, że pomaga w domu, że muchy by nie skrzywdził… Może i tak, ale alkoholu i używkach podobnie działających nie jest się tą samą osobą! Zwłaszcza w “towarzystwie”.
    I chodzi o tą odpowiedzialność. Zachowałeś się jak debil, to fakt, że byłeś pod wpływem tego czy owego nie może być usprawiedliwieniem, a raczej dodatkowym obciążeniem! Bo świadczy o kłopotach z psychiką takiej osoby, o jej nieprzystosowaniu, problemach z osobowością. I o niedorośnięciu do podejmowania pewnych decyzji.

    Sam zapewne kiedyś spróbuję coś “zjarać”, choćby z ciekawości, ale wolałbym mieć to z pewnego źródła i nic mocnego. Ot tak tylko, żeby wiedzieć o czym mówię wypowiadając się w temacie narkotyków.
    Tymczasem nie zamierzam płacić na leczenie tych, którzy “wszystko mają w dupie, niech się dzieje co chce, ja muszę zajarać/nachlać się/dać w żyłę*” (*niepotrzebne skreślić).

  58. zaboon 19.12.2011 01:37

    @Audytor pięknie powiedziane. Niech każdy ma prawo do posiadania marijuany jej sadzenia i sprzedaży na obojętnie jakie cele. Jestem za pełną legalizacją także tych tzw. twardych narkotyków.
    To wyłącznie prywatna sprawa tego co będzie ich zażywał, co wiąże się także z odpowiedzialnością.
    Prohibicja niczemu nie służy. Powoduje ogromne koszty, sprzyja przestępczości, a narkotyki jak są dostępne tak są!

  59. Hassasin 19.12.2011 07:42

    Szkodzi jak każdy palony specyfik : smoła, podrażnienie górnych dróg oddechowych itd …. Upośledza pamięć krótkotrwałą , ale tylko in status nascendi ( w chwili działania ) …zespół amotywacyjny nie do końca dowiedziony ze względu na brak grupy kontrolnej …być może po tą akurat substancję sięgają osoby z taką predyspozycją.
    Pozytywy, lista jest dużo dłuższa ..przytoczę nieliczne :
    -wydłużony period snu z 7,5 h na dobę osób nie palących do 8,3 h osób palących ( nie ma to jak wzmacniający zdrowy sen…ziółko nie zaburza, nie wpływa na jakoś snu i jego przebieg….ewentualnie pogłębia fazę REM ..co jest tylko samym zdrowiem )
    -działanie regeneracyjne na OUN
    -działanie UWAGA ! pro neuro twórcze ( patrz. kasta braminów świetych męzów…smażą od rana )
    -naturalny środek w chorobach somy i psyche
    -……………………

    …analogicznie jeżeli pokrzywa ( ziółko to pokrzywowiec ) jest lekarstwem i ma wiele zastosowań to czemu dużo bogatsze w silniejsze składniki czynne ,ziółko miało by tym lekarstwem nie być ?……a że my som świadome bateryjki 😉 …to wiemy …że przyczyną takiego stanu rzeczy jest kasa i władza

  60. *Mati* 19.12.2011 14:08

    No cóż.. dyskusja roz-gorzała 😀
    Jestem za legalizacją posiadania marihuany na własny użytek. Ekonomicznie ma to sens – bo skoro i tak nie zniknie, bo gro społeczeństwa zdecydowała i pali – to może faktycznie nie ma nic złego w tym, żeby państwo trochę na ludzkich namiętnościach zarobiło. Podobnie z tematem prostytucji.. Chociaż z drugiej strony przyzwalanie na moralnie naganne działania i jeszcze kasowanie za tę niemoralność nie brzmi za dobrze. Zauważyłam płynącą przez niektóre komentarze pogardę dla ‘ćpunów’ i ‘degeneratów’. Sama palę – od wielu już lat, bo lubię to. Odpręża mnie, relaksuje. Nie słaniam się na nogach krążąc bez celu po ulicach, tylko jestem normalnym człowiekiem – jak wielu innych palaczy trawki – nagannie zachowującym się tylko po alkoholu. Mogę płacić z tytułu mojej słabości podatki a ewentualne koszty swojego leczenia też mogę wziąć na siebie, ale tak jak dano mi wybór co do picia alkoholu i palenia petów, tak samo chcę mieć wybór do palenia cannabis. Chodzi tu o jakąś konsekwencję. Zwłaszcza, że na stare lata planuję małą plantacyjkę na potrzeby własne. Bujany fotel, joint, książka.. lub koleżanki przy brydżu. 😛 😀 żyć nie umierać..

  61. senseimarcel 19.12.2011 14:37

    Tematem artykułu jest legalizacja MARIHUANY !!! Nie wszystkich narkotyków. Więc nie rozumiem wpisów o dawaniu w żyłę i twardych narkotykach. A już ręce opadają mi do samej piwnicy jak słyszę teksty “nie będę płacić za leczenie narkomanów” Opłacacie o wiele bardziej idiotyczne pierdoły jak wszelkiej maści urzędy, ZUS-y, Wat-y, polityków-złodziei, abonamenty telewizyjne. Czy ktoś z ignorantów wszechwiedzących zna kwotę i może ją tu przytoczyć, jaką przeznaczamy na leczenie odwykowe palaczy marihuany ?

  62. Audytor 19.12.2011 16:33

    @realista i senseimarcel
    Nie sprowadzajcie dyskusji do zwykłego TAK lub NIE, bo ten temat wiąże się z wieloma tematami pobocznymi!
    Posiadam samochód, więc płacę OC, odżywianie w normie, cukier i sól poniżej średniej… I niech wam “opadają ręce”, ja nadal nie zamierzam płacić jeszcze i na to. Skoro już muszę na ZUS, polityków itp. to trudno, ale to ma swoje plusy. Nie chcę się wgłębiać, że każdy chce jeździć super drogami, oglądać filmowe hity w dzień premiery i bez reklam, mieć godną emeryturę i być leczonym w szpitalu jak z serialowej Leśnej Góry… tylko nikt nie chce za to płacić! A ja widoku ćpunów i pijaczków na ulicy NIE CHCĘ, dlatego płacić nie zamierzam.

    Mati pięknie napisała o sielance: bujany fotel, joincik, karty z koleżankami. Życzę tego, bo świadoma zagrożenia jakie płynie z używek jest gotowa podjąć ryzyko ale jednocześnie bierze na siebie odpowiedzialność za własny stan zdrowia! I wierzę, że będzie to kontrolować.

    Nie każdy jednak tak podchodzi do tematu, a postawa roszczeniowa typu: “robię co chcę, rujnuję sobie zdrowie, niszczę wszystko i wszystkich, a wy za to płaćcie, bo ja mam to w dupie” jest dla mnie nie przyjęcia!

    @realista:
    idiotyczne porównania uzależnień i zagrożeń przez nie spowodowanych do normalnego życia na poziomie obecnej cywilizacji (samochody, komórki, czas przy monitorze itp.).
    Chyba nie przeczytałeś ze zrozumieniem mojego poprzedniego postu. Miałem na myśli sytuację, gdy choroba ewidentnie wynika (i poparte jest to badaniami naukowymi) z działania konkretnego środka! Jeśli alkoholik leczy się na łupież, to OK, ale już marskość wątroby wynika jednoznacznie z jego stylu życia. Tak jak u nałogowego palacza choroby płuc, z rakiem na czele będą jasnym dowodem, skąd to się wzięło. Jednak na katar czy hemoroidy może się leczyć ze składek ogólnych. Jeśli ktoś dowiedzie bezsprzecznie, że komórki mają jednak zgubny wpływ na człowieka i ludzie masowo przez to chorują – pierwszy wywalę komórkę!

    Marihuana posiada podobno pewne pozytywne właściwości. Podobnie jak czerwone wino, które niby dobre jest na serce czy gorzka czekolada, też mająca jakieś pozytywne cechy.
    Jednak wszystko w nadmiarze szkodzi i jestem pewien, że po piciu 5l. wina czy jedzeniu 5 tabliczek czekolady codziennie nikomu nie wyjdzie to na zdrowie! Tak samo, gdy ktoś zjara kilo ziółka…
    Umiar i zdrowy rozsądek, tego brakuje większości krzykaczy.

  63. accidentalprotege 19.12.2011 20:29

    Delegalizację marihuany zawdzięczamy politykom.

    Ludziom których codzienna praca polega na:
    -organizowaniu sie w jak największe grupy
    -podkładaniu świn przeciwnikom
    -kupowaniu jak najtaniej, możliwie jak największej grupy wyborców
    -zbieraniu poparcia kolegów, bez którego sa w ich świecie nikim, itd…

    Dziwicie sie że ci ludzie po zapaleniu trawki, która wzmacnia doznania, odczucia i emocje łapią totalną paranoję ???

    Uzaleznienie od marihuany jest bzdurą
    Szkodliwość marihuany jest mitem
    Łatwiej uzależnić sie od herbaty
    Cukier jest bardziej szkodliwy niż marihuana…

  64. Audytor 21.12.2011 14:09

    @realista
    Jednak NIE przeczytałeś…
    Po raz ostatni: muszą być naukowe podstawy do orzeczenia, że dane schorzenie jest wynikiem takiego a nie innego stylu życia!
    Otyłym można być chorobowo, nie z powodu niewłaściwej diety! Po prostu organizm nie reaguje odpowiednio, nie przetwarza pokarmu w prawidłowy sposób i możesz jeść sobie kiełki, ciemne pieczywo czy inne dietetyczne świństwo a i tak utyjesz. Znam to, bo mam w rodzinie chorego.
    Ryzykowne zachowania… to też zależy od danego człowieka. Jeśli ktoś zawodowo jeździ na nartach to dla niego slalom gigant nie będzie ryzykiem, a dla amatora owszem.
    A “kuriozalny wymysł propagandowy” to raczej stwierdzenie “nałogowy grubas”.
    Kwestia jednak dotyczy tylko marihuany i na tym poprzestańmy. Należy rozważyć tylko i wyłącznie ZA i PRZECIW jej legalizacji, bez porównań do innych drażliwych kwestii. I nie mówić o “miękkich” i “twardych” narkotykach, a konkretnie tylko i wyłącznie o marihuanie. Bo jeśli politycy wprowadzą szeroki termin “miękkie narkotyki” lub “marihuana i pochodne dające podobne objawy” to zacznie się karuzela z obchodzeniem przepisów. Zaraz zacznie się wykazywanie, że dla Iksińskiego heroina daje “podobne objawy” itp.

  65. Roots Chant Rising 21.12.2011 16:20

    Co za temat 🙂 Marihuana i tak jest legalna w swojej delegalizacji.Tysiące osób ją hodują w naszym kraju a spożywają miliony.
    Wszystko ma swój pozytywny i negatywny wpływ, tak jest zbudowany świat.
    Ktoś będzie zadowolonym użytkownikiem ,ktoś inny natomiast będzie odwrotnością.
    Rząd nie chce położyć łapy na profitach płynących z akcyzy i to w sumie jest dla mnie niezrozumiałe.Wojna z narkotykami opłaca im się bardziej niż legalizacja więc można tylko się domyślać jakiej wielkości tam profity płyną.

  66. Piechota 04.08.2015 08:57

    Największe państwa świata powinny na jakiś czas zalegalizować wszystkie narkotyki, włącznie z tymi twardymi jak kokaina, heroina, amfetamina (oprócz oczywiście śmiertelnych trucizn jakimi są dopalacze). Skutki i konsekwencje takiej legalizacji byłyby wręcz rewolucyjne i prawdopodobnie w dłuższej skali czasowej przyniosłyby więcej korzyści niż szkód. Jednak najwyraźniej wielkie mocarstwa muszą czerpać gigantyczne zyski włącznie z kartelami narkotykowymi…

  67. janpol 05.08.2015 05:28

    Już sama nazwa “narkotyki” jest bzdurna i myląca. To samo dotyczy podziału na “twarde” i “miękkie” (czyli jakie?). Marnowanie czasu i uwagi na rzeczy nieistotne. Podział powinien być tylko ze względu na działanie i skutki dla organizmu. Jeżeli tak będziemy analizować te substancje to szybko dojdziemy do wniosku, że obowiązujące przepisy prawa są bzdurne (alkohol, nikotyna warunkowo legalne, THC nie – dlaczego?) i należy je NATYCHMIAST zmienić. Ukróci to przestępczość i zwiększy zaufanie obywateli dla praworządności.

  68. Wędrowny 04.08.2016 11:48

    Ile już znanych mi osób zmarło na raka płuc od palenia konopi. Palenie tego jest podobno gorsze od palenia papierosów, a stosowanie fajek wodnych tylko w znikomym stopniu oczyszcza dym z tych wszystkich substancji smolistych itp.
    Lecznicze działanie ok, ale na pewno nie poprzez wdychanie dymu!

  69. MB 04.08.2016 15:26

    @Wędrowny Jakieś przykłady tych znanych osób? Podobno gorsze? A jakieś dane, a nie plotki?
    69 wpisów pod tekstem, większość nie mająca żadnego oparcia w rzeczywistości. A kwestia rekreacyjnego palenia jest jedną z najmniej istotnych w problemie legalizacji konopi. Najlepszą ilustracją tego, co powoduje delegalizacja, jest sytuacja w tych stanach USA, w których jej dokonano – setki milionów dolarów oszczędności na lekach i systemie ochrony zdrowia rocznie (tyleż mniej w kieszeni korporacji farmaceutycznych), prawdziwy boom przemysłowy w wielu dziedzinach – przemysł odzieżowy, papierniczy itd. A przy tym praktycznie brak zmian w ilości palących dla przyjemności. To ogromne pieniądze i wyłącznie chodzi w kwestii dekryminalizacji.

  70. smerf 05.08.2016 02:06

    Przez 35 lat paliłem papierosy. Rzuciłem ten nałóg z dnia na dzień ze względów ekonomicznych (wydawałem nań 400 zł miesięcznie). Dosyć długo trwało, nim pozbyłem się “dziwnego kaszlu”.
    Cholerka. Zdiagnozowano u mnie cukrzycę… O rany, pomyślałem. Przysypianie przed kompem, napady zmęczenia za kierownicą auta… Niedobrze.
    Na imprezie kumpel dał mi jointa. Co za doznanie! Spokój, rozluźnienie, wzmożona koncentracja, błogi nastrój…
    Przez dwa lata paliłem 2-3 skręty dziennie. Po cukrzycy ani śladu!
    Lubię zajarać, nic na to nie poradzę. Toteż popalam teraz cyklicznie e-papierosa…
    To wredne państwo jednak ze wszystkich stron mnie ogranicza. Zakazało palenia w miejscach publicznych normalnych fajek i ostatnio tych “parowych”, czyli e-papierosów. A “od zawsze” ściga palących maryhę…
    A mnie się chce jarać! Czy to tak trudno zrozumieć?
    W d… mam wywody pseudoprof. Zatońskiego, że leczenie palaczy drogo państwo kosztuje…
    To jakaś paranoja! Ja przecież sumiennie płacę składki na opiekę zdrowotną więc mi państwo łaski żadnej nie robi. A o leczenie się nie proszę, bo się wyleczyłem sam. Maryśką!

    P.S. Won z takim państwem i jego szamanami typu Zatoński!

    P.S. 2 Panie panszlachcic. Dzięki za ten artykuł. Żyj Pan sto i więcej lat!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.