Jemioła – dyskretny urok pasożyta

Opublikowano: 23.12.2011 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Publicystyka, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1624

Od niepamiętnych czasów człowiek otaczał czcią i szacunkiem zwierzęta i rośliny, które – ze względu na ich zachowanie lub wygląd – uważał za szlachetne, magiczne i poświęcone siłom nadprzyrodzonym. Wierzono, że posiadają one daną od bogów moc, a zatem mogą pomóc ludziom w codziennych wzmaganiach z trudami życia i nieprzychylnymi siłami natury. Otaczano je więc kultem.

Łatwo dostrzec, iż względami takimi nie cieszyły się budzące zwykle pogardę zwierzęta żywiące się padliną oraz rośliny pasożytnicze. Wśród takich właśnie wzgardzanych przedstawicieli flory znajdziemy jednak wyjątki.

Jednym z nich jest na przykład jemioła, której udało się wedrzeć niemal na sam szczyt hierarchii i zająć poczesne miejsce pośród drzew i krzewów na trwałe zadomowionych w tradycji i kulturze naszego kręgu cywilizacyjnego. Nim jednak przejdziemy do meritum, wypada podać kilka wiadomości podstawowych o naszym szlachetnym pasożycie.

Jemioła (Viscum) jest dwuliściennym, dwupiennym krzewem z rodziny gęzewnikowatych, półpasożytem drzew, rosnącym w Europie, Azji, Afryce i północnej Australii. Ta zielona roślina ma łodygi oliwkowozielone, widlasto rozgałęzione, liście skórzaste zimotrwałe. Kwiaty jemioły są żółtozielone, a owoce (pozorne jagody) – mięsiste. Jej korzenie przekształcone są w tzw. korowe pasma ssące, których ssawki pobierają z drewna żywiciela wodę z solami mineralnymi.

Istnieje ok. 65 gatunków jemioły. W Polsce występują 3 gatunki tego krzewu. Najbardziej znana jest jemioła pospolita (Viscum album), która pasożytuje na różnych gatunkach drzew liściastych (najczęściej na topolach) oraz na sosnach. Jej gęste, kuliste krzaczki szczególnie dobrze widoczne są w zimie na pozbawionych listowia drzewach. Krzewinka ta rodzi lepkie białe owoce, którymi odżywiają się ptaki. Później ptaki oczywiście wydalają nasiona, rozsiewając je na innych drzewach. Od dawna z gałązek jemioły ludzie układali zimowe bukiety; znana też była jako ziele lecznicze.

Jemioła występuje powszechnie na obszarze całej Polski. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w nazwach osobowych i nazwiskach oraz w nazwach miejscowych. Tak więc już na początku XV wieku występuje w dokumentach niejaki Jemioła, a po roku 1450 pojawia się Jemioło, Jemielisty, Jemiołak, Jemieła, Jemieluch, Jemielniak, Jemielity, Jemiołczyk, Jemiołek, Jemiołka, Jemiołko i Jemioł. Później spotykamy w archiwalnych zapiskach Jemiołowskiego, Jemiołkowskiego, Jemielowskiego, a następnie Imiołka, Imiołczyka i Imiełowskiego.

Od wymienionych wyżej nazw osobowych lub bezpośrednio od imienia interesującego nas krzewu pochodzi wiele nazw polskich wsi i osiedli. Wymieńmy tu chociażby włączone swego czasu do Tychów osiedle Imielin w województwie śląskim. Dawniej nazwa ta brzmiała „Jemielia”. Jest ona znana od średniowiecza, kiedy to zapisywano ją w formie „Gyemyelyne” (1386 r.) lub „Iemeline” (1391 r.). Współczesna nazwa osiedla weszła w użycie w XIX wieku, ale przez pewien czas obok nowej wersji funkcjonowała również postać pierwotna, tj. „Jemielin”. W 1977 roku Imielin został włączony do Mysłowic.

Wypada wspomnieć także o położonej w województwie podlaskim (pow. suwalski, gm. Filipów) wsi Jemieliste, gdzie w roku 1964 odkryto cmentarzysko kurhanowe z okresu wędrówek ludów, datowane na VI – VII wiek. Występują tam pochówki ciałopalne w popielnicach lub jako skupiska kości otoczone kamieniami. Interesująca jest też Jemielnica, wieś w województwie opolskim (pow. strzelecki, gm. Jemielnica), w której znajduje się pocysterski zespół klasztorny z XIII/XIV wieku, fundowany przez księcia opolskiego Bolka I.

A teraz już, po tym zapewne nieco za długim i tradycyjnie nudnym wstępie, pora przejść do jakże fascynującej właściwej treści naszych rozważań.

Otóż kształt, wygląd oraz specyficzny sposób bytowania jemioły zawsze wzbudzał zainteresowanie człowieka. Ciekawiły i fascynowały zwłaszcza relacje zachodzące pomiędzy tym krzewem a drzewem – żywicielem. Starożytne ludy ekscytował przede wszystkim niemal mistyczny związek jemioły z dębem.

Tak więc wierzono, że krzew ów zaszczepia się na dębie od uderzenia pioruna. Miał to być zatem dar nieba, który uświęcał drzewo. Szczególny wyraz wiara ta znalazła u celtyckich druidów, którzy – jak podaje Pliniusz – nie znali nic bardziej świętego niż jemioła i noszące ją na sobie drzewo, tj. dąb. Każdego roku w dniu noworocznym kapłani ci ścinali z trzydziestoletniego dębu krzew jemioły złotym sierpem, a następnie składali ofiarę z dwóch byków. Uroczyste obchody kończyły modły. Zwyczaj ten brał się stąd, iż druidzi uważali jemiołę za symboliczne genitalia dębu (podwójne jagody – jądra, sok jagód – sperma), których ucięcie miało zapewnić ziemi urodzaj.

Celtowie stosowali napój z jemioły także jako odtrutkę i afrodyzjak oraz lek na bezpłodność, gdyż krzew ten miał posiadać żywą duszę, a zatem stanowił panaceum na wszelkie choroby oraz był symbolem życia.

Ponadto stosowano jemiołę jako talizman ochronny przeciwko złym duchom, czarnej magii, czarownikom i piorunom. Na marginesie warto zauważyć, że długo utrzymywało się błędne mniemanie o rzekomo trujących właściwościach owoców jemioły. Dawni obserwatorzy przyrody sądzili, iż krzew jemioły nie posiada korzeni, a mimo to żyje, rośnie i pozostaje wiecznie zielony, nawet wtedy, gdy drzewo – żywiciel traci liście. Dostrzegali zatem w jemiole symbol nieśmiertelności.

Opisane wyżej celtyckie wierzenia odrodziły się w Anglii na przełomie XVI i XVII wieku. Wtedy to właśnie pojawił się obyczaj wymiany pod krzewem jemioły pocałunków w okresie świąt Bożego Narodzenia. Przy każdym pocałunku zrywano jedną jagodę.

Jemioła pojawia się również w mitologii skandynawskiej. Peter G. Foote i David M. Wilson w swoim dziele pt. „Wikingowie” przytaczają podanie o bogu Słońca letniego i Światła Baldurze. Otóż Baldur (Baldr), sławny syn Odyna, miał zginąć na skutek intrygi Lokiego, który dał Hodowi, ślepemu bratu Baldura, jemiołę, aby go nią uderzył, gdyż była to jedyna rzecz, która nie przyrzekła Baldurowi nie zrobić mu krzywdy, ponieważ matka Baldura, Frigga, związując wszystkie rzeczy żywe i martwe przysięgą, że nie skaleczą jej syna, zapomniała właśnie o jemiole. W odwecie bogowie przywiązali Lokiego wnętrznościami do jego własnych dzieci.

Po śmierci Baldura jemioła przejęła jego funkcje i odtąd włada zamiast niego od jesieni do wiosny sklepieniem niebieskim i światłem słonecznym. Skoro wspomnieliśmy o firmamencie, to warto wiedzieć, że podwójne liście jemioły symbolizują gwiazdozbiór Bliźniąt.

Wierzeń Celtów i mieszkańców Skandynawii nie podzielali starożytni Grecy i Rzymianie. Próżno zatem szukać wzmianek o tym krzewie w ich mitach i podaniach. Jemioła występuje jednak w tamtejszej literaturze, Oto na przykład Wergiliusz w „Eneidzie” pisze tak: Jak zimą w lasach świeżą zielenią połyska jemioła na obcym drzewie rosnąca, tak z cienistego dębu gałąź złoty blask rozsiewa. Natomiast Ezop w bajce „O ptakach i jaskółce” opowiada o pułapce zrobionej z lepkiego soku jagód jemioły.

W czasach nam bliższych, w „Tytusie Andronikusie”, Szekspir ujawnia całą prawdę o pasożytniczym krzewie. Czytamy tam mianowicie następujące słowa: Kąt, jak widzicie, samotny i dziki, gdzie drzewa nagie są i karłowate, mchem i zjadliwą trawione jemiołą. Pryska zatem ostatecznie mityczne i magiczne znaczenie interesującej nas rośliny, a pozostaje jedynie oskarżenie o pasożytnictwo i bezwzględność. Taką też wymowę ma jemioła w języku kwiatów. Posiadacz bukietu z jemioły komunikuje mianowicie wszystkim w tym języku, że jest w stanie pokonać wszystkie trudności i przeciwności losu (może nawet idąc „po trupach”?). Dodajmy tu jeszcze, że według rozmaitych senników występowanie jemioły w marzeniach sennych stanowi dobrą wróżbę.

Powyższe informacje i rozważania upewniają nas zatem i utwierdzają w przekonaniu, że bytująca na drzewach zielona krzewinka raczej nie budziła negatywnych emocji. Było tak zresztą także w kulturach, które odnosiły się obojętnie do tej rośliny i nie wymieniały jej w swoich podaniach i wierzeniach. Negatywne skojarzenia pojawiły się dopiero wraz z głębszym poznaniem fizjologii jemioły, a zatem przedstawmy na koniec jeszcze nieco danych, które pominęliśmy na wstępie. Tak więc krzew jemioły osiąga wysokość do 50 centymetrów. Wiek rośliny można określić na podstawie licznych widocznych członów, gdyż jej coroczny przyrost ma formę odcinka zakończonego dwoma liśćmi. Owoce jemioły – owe wspomniane już białe jagody – dojrzewają w grudniu. Ich miąższ zawiera kleistą substancję (wiscynę), dzięki której nasiona przyklejają się do dzioba ptaków i przenoszone są na gałęzie innych drzew (ptaki pozbywają się ich, czyszcząc dziób o gałęzie). Funkcjonuje oczywiście również opisana już wyżej „naturalna” droga rozsiewu nasion, tj. przez przewód pokarmowy ptaków.

Widzimy zatem, że natura hojnie wyposażyła jemiołę w mechanizmy przetrwania i rozwoju. Wyobraźnia ludzka – opacznie niekiedy interpretując obserwowane zjawiska – nadała natomiast temu krzewowi cechy magiczne i nadprzyrodzone. Wszystko to razem sprawia, iż nie powinniśmy przechodzić obojętnie obok tego symbolu zgody, pojednania i wybaczenia, pod którym można bezkarnie całować publicznie swoją wybrankę.

Tym wszystkim natomiast, którzy są nieczuli na tajemnicze piękno przyrody, przypomnijmy, że żółta barwa zwiędłej jemioły ma według dawnych wierzeń dawać tej roślinie moc znajdowania zakopanych w ziemi skarbów – zwłaszcza złota. A gdy czarodziejska różdżka nie zda egzaminu, zawsze będzie można z niej zrobić piękny zimowy bukiet.

Autor: Marek Żukow Karczewski
Zdjęcie: Andrew Dunn
Źródło: Ekologia.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. fm 23.12.2011 22:50

    Jemioła to jeden z rodzimych narkotyków naturalnych.

  2. fm 23.12.2011 23:04

    Poprawię – roślina czarodziejska .. to słowo narkotyki (systemowe) nadaje się do wynalazków systemowych – sztucznych, jak alkohol i inne badziewia.
    Co ciekawe.. na liście “narkotyków”, uczeni legalny alkohol stawiają na drugiej pozycji szkodliwości – po heroinie…
    Nielegalne konopie są natomiast na ósmej – na drugim końcu.
    W książce “Rośliny miłości i rośliny trujące” – chyba tak się to nazywało (wpadła mi w ręce jakieś 17 lat temu) jemioła była wymieniona w mieszankach z konopiami. Potem tą książkę wycofano z rynku… może nic nie pomieszałem.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.