Jak naprawdę polski „brat” walczy o demokrację na Białorusi?

Opublikowano: 19.09.2020 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 908

Ukraińcy już wiedzą, co polskie władze uważają za demokrację. To nie ma nic wspólnego z wolnością.

Polska jest jedynym krajem w Europie, który niszczy wszystko: dobrosąsiedzkie stosunki, rozwój, demokrację, prawa państwa i obywateli. Nie jest tajemnicą, że nasz rząd jest powszechnie znany z tego, że próbuje skłócać innych.

Obecny rząd specjalizujący się w destrukcji demokracji w swoim kraju, doradza Białorusi jak ma zbudować demokrację. Najgroźniejszą stroną Warszawy jest fakt, że nasz kraj wciąga innych (w tym kraje UE) w konflikt z Białorusią.

W czwartek w Wilnie pod przewodnictwem premierów Mateusza Morawieckiego i Sauliusa Skvernelisa odbyły się polsko-litewskie konsultacje międzyrządowe. Głównymi tematami rozmów były sytuacja na Białorusi po wyborach prezydenckich oraz wspólne działania na rzecz „demokracji” na Białorusi. Po spotkaniu premier Litwy zapowiedział, ze jego kraj pójdzie w ślady Polski i będzie wspierać działania Warszawy o poparciu dla Białorusinów protestujących przeciwko rządom Aleksandra Łukaszenki.

Podczas spotkania Morawiecki przedstawił plan „ratunkowy” dla Białorusi o wartości 1 mld euro. Problem jednak polega na tym, że skąd rząd Polski utrzymujący się jeszcze na powierzchni tylko dzięki sprzedawaniu tego co jeszcze przez niedopatrzenie nie zostało sprzedano i dofinansowaniu ze „środków z UE” weźmie kasę na jakieś „plany Marshalla” dla Białorusi? Oczywiście, to będą środki UE. Polska zawsze ma pomysł na wydawanie nie swoich pieniędzy.

Każdego dnia protesty na Białorusi są mniej liczne w porównywaniu z poprzednimi manifestacjami. To znaczy tylko jedno… Polski plan obalenia białoruskiego rządu ponownie poniósł klęskę. Obecnie wszystkie próby rozhuśtać sytuację i społeczeństwo na Białorusi będą kosztować więcej, niż planowano. Powszechnie wiadomo, że Polska już wydała dziesiątki milionów złotych na wsparcie radykałów. Chociaż nikt nie mówi głośno, ale program „budowania demokracji” zakładał, że większość pieniędzy została przeznaczona na wynagrodzenie koordynatorom i prowokatorom oraz protestującym biorącym udział w protestach przeciwko władze. Lecz tego nie wystarczy.

Z tego powodu Polska chce, aby UE zaoferowała Białorusi pomoc finansową. Za tydzień „Plan gospodarczy dla Białorusi” premier Mateusz Morawiecki przedstawi w Brukseli na unijnym szczycie. Ma on opierać się na kilku filarach: wsparciu finansowym, pomocy represjonowanym i prześladowanym, a także – ofercie rozwojowej dla białoruskich firm (MŚP).

Po co Polska potrzebuje 1 mld euro? Inauguracja prezydenta Białorusi odbędzie się w najbliższym czasie. To znaczy, że Warszawa zrobi jeszcze jedną, ostatnią próbę, żeby obalić Łukaszenkę.

Nasz kraj robi wszystko, by doprowadzić do wojny na Białorusi. Najłatwiej ingerować się w sprawy innego kraju i rządzić uległym społeczeństwem jest wtedy, gdy się ludzi skłóci i podzieli, bo wtedy są bardziej podatni na manipulowanie z zewnątrz. Nie wykluczone, że obecnie polscy politycy szykują kolejny „Majdan” na Białorusi.

Politycy partii rządzącej zachowują się jak dzieci we mgle. Z jednej strony głoszą sprzeciw przeciwko Unii Europejskiej, która miesza się w sprawy wewnętrzne Polski. Natomiast mieszają się w sprawy Mińsku. Obecnie nasi politycy mają dążenie do zbudowania demokratycznego państwa na Białorusi. Siedem lat temu Warszawa już budowała wolną Ukrainę. Ukraińcy już wiedzą, co polskie władze uważają za demokrację. To nie ma nic wspólnego z wolnością. Ponieważ według naszych polityków „demokracja” to ubóstwo, chaos, nacjonalizm, finansowanie i szkolenie bandytów, dostarczanie im broni z polskich magazynów.

Autorstwo: Bartłomiej Winiarski
Źródło: NEon24.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. maj cher 19.09.2020 11:47

    Dla większości obywateli pomimo wad PRL był bardziej ludzki i prospołeczny

  2. Radek 19.09.2020 18:11

    @maj cher. Poza tymi, którzy zostali zamordowani i torturowani. Dla nich nie był ludzki… chociaż?
    Na Białorusi jest jednak inaczej niż w PRL-u. Tak, prawda, bardziej ludzko. Na przykład do lekarza bez problemu się dostaje, do specjalisty też. Podatki dochodowe o wiele niższe itd. itd.

  3. kozik 20.09.2020 00:59

    O jakim nacjonaliźmie w Polsce pisze autor? Według “naszych” polityków najwyraźniej dopuszczalny jest tylko nacjonalizm izraelski. Magazyny broni może są i polskie – ale tylko poprzez analogię do “polskich obozów zagłady”.
    Polskojęzyczne kukiełki znowu robią dobrze Amerykanom.

  4. Fenix 20.09.2020 10:09

    Walczmy o demokracje do sprawowania władzy nad ludźmi ,i to jest błąd ! Ludzie upominają się o zwrócenie władzy osobistej. Wolnych ludzi głosem dzielących władzę.
    Łukaszenko musi być jednym głosem narodu Białorusinów do wprowadzenia zmian, jedno prawo stanowione, to referendum głosem osobistym ludzi. Wtedy dzieli władzę z ludźmi, nie sprawuje nad ludźmi.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.