Liczba wyświetleń: 976
Wraz z zaostrzaniem wojny Stanów Zjednoczonych z Chińską Republiką Ludową i globalistycznym porządkiem świata, który służy przede wszystkim rozwojowi Chin, reżim w Waszyngtonie stosuje coraz to bardziej prymitywne sposoby na kupowanie sobie przychylności ludności oraz władz wysp znajdujących się na Oceanie Spokojnym, które mają w ewentualnej przyszłej konfrontacji militarnej z Chinami odegrać rolę amerykańskich lotniskowców i narażać się tym samym na działania odwetowe Pekinu.
Po kupieniu sobie sympatii władz kilkunastu wyspiarskich krajów Oceanii za kwotę 860 000 000 dolarów we wrześniu bieżącego roku („Partnerstwo Amerykańsko-Pacyficzne”) amerykańska ofensywa „łapówkarska” ruszyła tym razem na wyspę Okinawa, która w około 15-20% zajmowana jest przez US Army. Zmieniono rzecz jasna metodę pozyskiwania sobie przychylności tamtejszej ludności oraz władz, gdyż tym razem postanowiono kupić sobie dobre stosunki z autochtonami poprzez zaproszenie japońskich rolników do handlowania swoimi towarami na terenie jednej z amerykańskim baz wojskowych.
W niedzielę 30 października 2022 roku w amerykańskiej bazie Camp Hansen w centralnej części Okinawy zgromadzili się na amerykańskie zaproszenie japońscy rolnicy, którzy sprzedawali jankeskim żołdakom swoje produkty żywnościowe, przede wszystkim warzywa i owoce takie jak szpinak, ananasy czy też cytryny. Jak poinformowało The Associated Press wydarzenie to przyciągnęło 20 japońskich rolników i setki ich klientów.
Ambasada USA w Tokio stwierdziła, że najwyższy przedstawiciel dyplomatyczny Waszyngtonu w Japonii Rahm Emanuel zakupił od Japończyków szpinak. W swoim wpisie na „Twitterze” Emanuel zakomunikował także, że dzięki takim wydarzeniom obie strony: japońska i amerykańska odnoszą korzyści. „Win – win dla wszystkich” – napisał.
Amerykański dyplomata zakomunikował ponadto, że lokalne rolnictwo będzie umacniać związki mieszkańców japońskiej wyspy z amerykańskimi siłami zbrojnymi, które to mają przyczyniać się do obrony państwa japońskiego. Emanuel wyraził także nadzieję, że rolnicze targi będą odbywać się także na terenie innych amerykańskich baz w kraju kwitnącej wiśni. I będą organizowane regularnie. Były szef personelu Białego Domu za rządów Baracka Husseina Obamy następnie dołączył do wyrażającego wyraźne obiekcje wobec amerykańskiej obecności militarnej na Okinawie gubernatora tamtejszej prefektury Denny’ego Tamakiego, z którym to jak stwierdził rozmawiał o „wzajemnej współpracy dla wzmocnienia więzi międzyludzkich i relacji dwustronnych”.
Jak zauważa serwis „Military Times” powołując się na AP, mieszkańcy Okinawy narzekają od lat na funkcjonowanie amerykańskiego aparatu wojskowego na wyspie, który to przynosi jej mieszkańcom hałas, zanieczyszczenie środowiska, wypadki samochodowe i przestępczość amerykańskiego żołdactwa. Do nowych niedogodności dołączyć należy obawę przed ewentualną konfrontacją z Chinami o Tajwan, w której to wyspa ta może odegrać rolę zasobu wojskowego, przeznaczonego do startowania stamtąd amerykańskich oraz/lub sojuszniczych sił powietrznych w celu militarnego starcia z siłami Armii Ludowo-Wyzwoleńczej Chińskiej Republiki Ludowej.
Sytuacja wydaje się o tyle niebezpieczna dla tamtego regionu Japonii, gdyż Waszyngton w ciągu ostatnich tygodni postanowił zniszczyć chiński przemysł wysokich technologii, poprzez odcięcie chińskiego sektora produkcji i rozwoju półprzewodników od technologii amerykańskiej, niezbędnej do rozwoju unowocześnionych wersji chipów, w których to Chińczycy wyraźnie ustępują stronie amerykańskiej.
Ponadto Waszyngton pod groźbą utraty obywatelstwa amerykańskiego zmusił amerykańskich pracowników, aby Ci zerwali współpracę z przedsiębiorstwami sektora półprzewodników działającymi na rynku chińskim. W ten sposób Stany Zjednoczone chcą zniszczyć tak chiński sektor półprzewodników, niezbędnych m.in. do rozwoju chińskiego programu kosmicznego, jak i tamtejszy sektor sztucznej inteligencji, która do rozwoju potrzebuje układów scalonych wyższej klasy, w których rozwoju Pekin wyraźnie ustępuje stronie amerykańskiej.
Działania te jak się wydaje mają na celu nie tyle zniszczenie chińskiej gospodarki samej w sobie i cofnięcie jej w rozwoju o dekady, ile sprowokowanie Pekinu do agresji na Tajwan, który dominuje w produkcji i rozwoju najbardziej zaawansowanych technologicznie układów (Taiwan Semiconductor Manufacturing Company Limited – TSMC – odpowiada za produkcję 90% zaawansowanych chipów), aby można było ukazać Chińską Republikę Ludową w tak samo niekorzystnym świetle w jakim ukazano w ostatnim czasie dwóch innych wrogów amerykańskiej hegemonii globalnej a więc Rosję, której wyhodowano pod granicami radykalnie antyrosyjski ukraiński banderyzm, czy też Iran, gdzie od tygodni trwa kolejna odsłona próby obalenia antyamerykańskich władz.
Oczywiście Waszyngton może liczyć również na to, że Chińczycy zamiast wywoływać wojnę tak jak zrobiła to Japonia w 1941 roku po odcięciu jej od dostaw ropy naftowej, po prostu poddadzą się woli Waszyngtonu i przyjmą narzucone przez Amerykanów nowe reguły gry. Trudno jednak oczekiwać, że Pekin nie wyciągnął wniosków z upadku Związku Sowieckiego i da ograć się Amerykanom tak samo łatwo jak ograć dali się Sowieci.
Tak więc ostatnie decyzje USA w kwestii zarzynania chińskiego sektora wysokich technologii jeszcze bardziej zaogniają sytuację na zachodnim Pacyfiku i przynoszą tym samym mieszkańcom Okinawy, ubezwłasnowolnionym przez jankeską armię, jeszcze większą porcję strachu i obaw wynikającą już nie tyle z morderstw i gwałtów jankeskiego żołdactwa, ile narażenia ich ojcowizny na zdewastowanie przez chińskie rakiety w ramach wojny hegemonicznej USA-ChRL, której poligonem może stać się m.in. właśnie Okinawa.
Autorstwo: Terminator 2019
Źródło: WolneMedia.net
Źródłografia
2. https://jp.usembassy.gov/statement-by-ambassador-emanuel-okinawa-farmers-market/
3. https://twitter.com/usambjapan
4. https://strefainwestorow.pl/artykuly/gielda-usa/20220802/chiny-tajwan-pelosi-tmsc
5. https://www.youtube.com/watch?v=__x2koi3xlI
Poznaj plan rządu!
