Indianie ostrzelali z łuków wojskowych z urnami wyborczymi

Opublikowano: 08.10.2018 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 2285

Władze Brazylii zaangażowały regularne siły wojskowe w celu zapewnienia bezpieczeństwa na czas głosowania. W całym kraju porządku pilnuje ponad 20 tysięcy wojskowych.

Ogółem sytuacja jest spokojna na całym terytorium kraju za kilkoma wyjątkami. Według doniesień służby prasowej Najwyższego Sądu Wyborczego w niedzielę rano doszło do serii incydentów związanych z Indianami.

W jednym z oddalonych rejonów stanu Mato Grosso, w czasie próby dostarczenia elektronicznych urn do małej indyjskiej wsi, oddalonej o 580 km od stolicy stanu, wojskowych przywitały strzały wypuszczone z łuku. Przedstawiciele płci męskiej niedużej indiańskiej wspólnoty nie zostali uprzedzeni o przyjeździe wojskowych i wzięli ich za agresorów wdzierających się na ich terytorium.

W ruch puszczono nie tylko łuki, ale też dzidy. Na szczęście w wyniku samoobrony nikt nie ucierpiał. Wojskowi musieli zwrócić się o pomoc do przedstawicieli Narodowej Fundacji Indian. W wyniku trwających kilka godzin rozmów Indianie zezwolili wojskowym na przejazd. Cała operacja miała zaś na celu zapewnienie prawa głosu 70 wyborcom zamieszkującym ten rejon.

W tymże stanie odnotowano jeszcze jeden zabawny przypadek z udziałem Indian. Przed lokalem wyborczym zatrzymano wodza jednej z osad plemienia Kayapo, który trzymał w rękach ponad 70 kart wyborczych. Okazało się, że na naradzie plemienia podjęto decyzję, że za wszystkich może zagłosować wódz.

Oczywiście taki tryb głosowania jest nie do przyjęcia zgodnie z brazylijskim ustawodawstwem i stanowi grube naruszenie. Ale po złożeniu wyjaśnień ze strony kompetentnych organów możemy się spodziewać, że Indianin zostanie wypuszczony na wolność.

Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Radek 08.10.2018 16:20

    “do małej indyjskiej wsi” Chyba powinno być “indiańskiej”? Przyjechali obcy i ustalają zasady co mają robić wolni Indianie. Skoro ludność wsi zadecydowała, że wódz może, to może, bo to jest właśnie demokracja. Ludzie decydują a nie urzędasy w stolicy.

  2. Meneca 09.10.2018 04:20

    ,,W ruch puszczono nie tylko łuki, ale też kopie.” No proszę, nawet kawalerię mieli 🙂

  3. MvS 09.10.2018 08:26

    Dzidy są tak podobne do kopii, jak lamy do koni. Aztecka hippika.
    Hi, hi ,ho, ho ! Taki zabawny nius. Niesamowity ubaw miałby żołnierz trafiony strzałą, nawet i bez kurary.
    “na naradzie plemienia podjęto decyzję, że za wszystkich może zagłosować wódz” Można by rzec, że posłem został 😉

  4. agama 10.10.2018 13:24

    słodkie

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.