Imigranci są bici przez żołnierzy z obu stron

Opublikowano: 25.09.2021 | Kategorie: Prawo, Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1867

Dziennikarz BBC Nick Beake udał się na pogranicze polsko – białoruskie, gdzie dotarł do schowanych w lesie, skrajnie wyczerpanych i zziębniętych imigrantów. I choć reporter nie został wpuszczony pod samą granicę Polski z Białorusią z uwagi na obowiązujący tam stan wyjątkowy, to zgromadzony przez niego i wyemitowany na antenie BBC materiał można uznać za szokujący.

Nick Beake pojawił się na pograniczu polsko – białoruskim, by zrobić relację z toczącego się tam od ponad miesiąca kryzysu migracyjnego. Do kryzysu doprowadziły działania prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, który w ramach akcji odwetowej za nałożone ostatnio sankcje postanowił przerzucić na terytorium Unii Europejskiej (poprzez polską, zieloną granicę), tysiące imigrantów z różnych zakątków świata. Władze Białorusi sprowadzają imigrantów do Mińska, samolotami czarterowymi, a następnie ułatwiają im lub wręcz organizują przerzut w kierunku granicy z Polską.

Niestety ofiarą tej cynicznej gry padają zwykli ludzie, którzy dali się uwieść wizji łatwego przekroczenia granicy polsko – białoruskiej, a następnie rozpierzchnięcia się po terytorium Unii Europejskiej. Ostra reakcja rządu polskiego, w tym wprowadzenie stanu wyjątkowego w 3-kilometrowym pasie wzdłuż granicy z Białorusią na terenie województw podlaskiego oraz lubelskiego sprawiły, że nieprzygotowani na nadejście jesieni i niskich temperatur imigranci utknęli w lasach między Polską a Białorusią. Jak też relacjonują niektórzy z nich – są oni regularnie wypychani przez żołnierzy obu krajów na drugą stronę granicy. I właśnie tę walkę, już nie o dostanie się do lepszego świata, ale o życie, pokazał w swoim materiale filmowym Nick Beake.

Nick Beake, podobnie jak dziennikarze i aktywiści z Polski, nie został wpuszczony pod samą granicę z uwagi na obowiązujący w pasie przygranicznym stan wyjątkowy. Jednak dziennikarz zdołał dotrzeć do schowanych w lesie, ale też skrajnie wyczerpanych imigrantów (m.in. z Nigerii, Kamerunu i Sri Lanki), którzy opowiedzieli mu o działaniach służb polskich i białoruskich. I choć informacje przekazywane przez migrantów trudno jest zweryfikować (z uwagi przede wszystkim na całkowity zakaz pojawiania się w pasie przygranicznym dziennikarzy), to są one wstrząsające. Imigranci wyznali dziennikarzowi BBC, że są bici przez żołnierzy z obu stron, przepychani przez granicę i że nie posiadają przy sobie ani dokumentów (które miała im zabrać strona białoruska), ani niezbędnych do komunikacji kart sim. Niektórzy z nich, po wielu nocach spędzonych w bardzo niskiej temperaturze, są skrajnie wychłodzeni, a wszystkim doskwiera głód i pragnienie.

Autorstwo: Marek Piotrowski
Źródło: PolishExpress.co.uk


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Irfy 25.09.2021 16:09

    Tak. Tyle że jest tu pewien mały zgrzyt. Po to, by znaleźć się w bezdyskusyjnie o tej porze roku nieprzyjemnym lesie na granicy Polski i Białorusi, mieszkaniec Nigerii, Kongo albo Sri Lanki musiał podjąć celowy, ukierunkowany i dosyć skomplikowany wysiłek. Decydując się na jego podjęcie z pełną świadomością, że w punkcie docelowym, czyli Niemczech, wcale nie czeka na nich czerwony dywan i symboliczna brama z napisem “willkommen herzlich”.

    Gdyby tak było, mogli przecież poświęcić środki finansowe, które poświęcili na znalezienie się na Białorusi na zakup wizy, choćby turystycznej i komfortowy lot prosto do Berlina. Oni jednak z jakichś powodów tego nie robią. A powodem tym jest fakt, że mając “wizę turystyczną” zostaliby wywiezieni precz od razu po jej wygaśnięciu. I nie można by składać wniosku o przyznanie dożywotniego socjał… tfu! O “azyl”. Dlatego można przyjąć, że obecnie zamarzają w lasach na Białostocczyźnie, ponieważ traktują to jako konieczny przystanek do ziemi obiecanej. Przez odchodzącą w niesławie niemiecką idiotkę.

    Innym powodem może być słabe rozeznanie i brak świadomości, że Polska i Białoruś nie leżą w Afryce i w nocy bywa tu chłodnawo. Rozwiązaniem byłoby zadanie im pytania, czy wolą dalej tkwić tu, gdzie tkwią, w nadziei że w końcu jednak jakoś przebiją się przez kordon straży granicznej, czy też może wolą wracać do domu. W przypadku odpowiedzi numer dwa można by umieścić tych ludzi w ośrodkach przejściowych a po zebraniu odpowiednio licznej grupy z danego kraju – wykorzystać wojskowe samoloty transportowe do ich przewiezienia z powrotem.

  2. 3steta 25.09.2021 18:49

    Gdyby to były kobiety z małymi dziećmi to zbrodnią byłoby nie wpuścić. Ale po jakiego grzyba przyjeżdżają z Nigerii,Pakistanu,Iraku głownie młodzi,silni mężczyźni,którzy są zdolni do walki o swój własny kraj i mają o wiele więcej praw niż kobiety w ich ojczyźnie ? Mężczyźni uciekają z krajów afrykanskich i arabskich przed biedą czyli jest to imigracja ekonomiczna. Kobiety mogłyby uciekać z arabskich krajów przez brak posiadania wielu podstawowych praw człowieka i byłoby to całkowicie zrozumiałe. Kobiety w krajach muzułmańskich prawie w ogóle nie mają pieniędzy(bo najczęściej kraj zakazuje im pracować) w przeciwieństwie do mężczyzn i boją się ucieczki ze względu na czyhające niebezpieczeństwa ,które mogą czekać w podróży do Europy : jak bycie ofiarą gwałtu,pobicia,morderstwa czy bycie porwaną i sprzedaną do przymusowej prostytucji.

  3. zxcv 25.09.2021 23:53

    Stać ich było na przemytnika za kilka tysięcy USD to terach niech wracają do siebie po wycieczce pod naszą granicę.
    Co to ma być? Won i koniec kropka.
    Nasze WP i WOT powinny tak uszczelnić granice żeby mysz nie przeszła, a jak trzeba to strzelać.

  4. zxcv 25.09.2021 23:55

    Stać ich było na przemytnika za kilka tysięcy USD to teraz niech wracają do siebie po wycieczce pod naszą granicę.
    Co to ma być za burdel? Won i koniec kropka.
    Nasze WP i WOT powinny tak uszczelnić granicę żeby mysz nie przeszła, a jak trzeba to walić z ostrej.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.