Im taniej, tym lepiej

Opublikowano: 12.09.2015 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 510

Badania wykazują, że chętniej wybieramy podróżowanie komunikacją miejską, gdy bilety kosztują mniej. Tym samym wpływy z ich sprzedaży rosną.

„Chcielibyśmy, ale nie możemy”, „przychody z biletów spadną”, „przestanie wystarczać na utrzymanie autobusów i tramwajów” – od lat z ust miejskich urzędników słyszymy, że obniżki cen biletów są niemożliwe. Ale z analizy serwisu portalsamorzadowy.pl wynika, że to nieprawda. Autorzy sypią przykładami miast, które zaryzykowały i zamiast spadków wpływów odnotowują wzrosty.

Pionierem zmian była Biała Podlaska. Przez siedem lat cena miesięcznego spadła tam o 13 proc. Dziś jest jednym z najtańszych w kraju (60 zł). Równie tani jest też bilet kwartalny (120 zł). Tadeusz Ułanowicz b. dyrektor tamtejszego Zarządu Komunikacji Miejskiej wspomina, że kiedy obniżano ceny, wielu pukało się w głowę. „Ale okazało się, że mieliśmy rację” – mówi. „Liczba pasażerów w tym czasie wzrosła aż o 26 proc. (z 4 do 5 mln)” – dodaje Ułanowicz. A wpływy z biletów wzrosły z 3,22 mln zł do 3,95 mln zł.

Podobną taktykę zastosowali urzędnicy w Płocku, Koninie, Lesznie, Słupsku. I również się opłaciło. We wszystkich miastach zanotowano wzrost przychodów.

Od 1 listopada br. o 20 proc. ceny biletów miesięcznych obniża Olsztyn, dla którego jest to sposób promowania komunikacji, która wzbogaci się o tramwaje. Zamiast 110 zł, olsztynianie zapłacą 88 zł.

Obniżkę od stycznia 2016 roku rozważają też władze Poznania. Ale już na początku roku staniały bilety w Toruniu. Sieciowy zamiast 145 kosztuje 100 zł. „Sprzedaż biletów znacznie wzrosła” – mówi Krzysztof Przybyszewski kierownik referatu ds. publicznego transportu zbiorowego w toruńskim ratuszu. Wyjaśnia, że co roku przychody ze sprzedaży biletów w Toruniu (ok. 40 mln zł) topniały o ok. 700 tys. zł. Teraz ma się to zmienić.

Źródło: NowyObywatel.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. MichalR 12.09.2015 09:13

    Jaki problem rzucić mieszkańcom bilety roczne na granicy opłacalności przewozu przy założeniu, że każdy mieszkaniec przerzuci się na komunikację miejską. Cena biletu z powodzeniem mogłaby wynosić 20zł za miesiąc czyli 250 rocznie. Można przy tym zwiększyć finansowanie z kasy miasta umożliwiając inwestycje. Dużo tanich autobusów, to mniejszy ruch osobowy na drogach co przekłada się na oszczędności paliwa u pozostałych użytkowników dróg. Oszczędza każdy. Każdy jest zadowolony.

    Ja mając do dyspozycji jechać autobusem za 2,80 zł albo przejechać samochodem 3 kilometry za około 1,50 zł wybieram samochód. Gdyby przejazd autobusem był o 50% tańszy od samochodu mógłbym się zastanowić czy nie rozważyć dłuższej i mniej wygodnej podróży.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.