Hutniczy gigant zatruł powietrze w Krakowie

Opublikowano: 24.04.2016 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 607

Tysiące kilogramów pyłów i dziesiątki tysięcy metrów sześciennych trujących gazów przedostały się do atmosfery z kominów zakładu Arcelor Mittal w Howej Hucie. Inspektorzy nie mają wątpliwości – awarii można było uniknąć, gdyby prywatny właściciel zainwestował w nowsze systemy ochronne.

Powietrze w stolicy Małopolski należy do najbardziej zanieczyszonych w Unii Europejskiej. Stężenie rakotwórczych benzopirenów i pyłów zawieszonych regularnie przewyższa dopuszczalne normy. Władze próbują z problemem walczyć. Sejmik Wojewódzki uchwalił niedawno zakaz palenia węglem i drewnem w piecach domowych, który będzie obowiązywać od 2019 roku.

Tymczasem z raportu miejscowego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie wynika, że z zagrożenia niewiele robią sobie władze indyjskiego koncernu Arcelor Mittal. Tylko w 2015 roku, w wyniku kilku awarii (badź kilkunastu – jak podaje WIOŚ) do atmosfery wydostało się prawie 5 tys. kg pyłów, 11 tys. metrów sześć. gazu koksowniczego oraz niemal 19 tys. metrów sześc. tzw. gazu surowego. Najpoważniejsze defekty urządzeń filtrujących wystąpiły 27 sierpnia 2015 roku, gdy do atmosfery dostało się naraz 2 tys. kilogramów pyłu i 17 września 2015, gdy w wyniku awarii huta wypuściła 1,7 tysięcy kilogramów pyłu. WIOŚ zwraca uwagę, że awarie “mogły mieć wpływ na zanieczyszczenie powietrza w otoczeniu”.

“Zjawisko jest bardzo niepokojące, bo zanieczyszczenia dokładają się do puli wszystkich zanieczyszczeń powietrza w Krakowie. To gigantyczne emisje toksycznych i rakotwórczych substancji” – mówi “Gazecie Krakowskiej” Andrzej Guła, prezes Krakowskiego Alarmu Smogowego. Jego organizacja zwróciła się do indyjskiego koncernu z apelem o przedstawienie planu uniknięcia podobnych awarii w przyszłosci. “Domagamy się również udostępnienia w internecie zapisów działającego w hucie monitoringu” – informuje Andrzej Guła.

Co na to hutniczy potentat? Sylwia Winiarek, rzeczniczka Arcelor Mittal, tłumaczy, że awarie faktycznie wystąpiły, ale było ich ledwie kilka, a ich przyczyną była awaria falownika w koksowni. “Jej skutkiem była niezorganizowana emisja gazu koksowniczego do atmosfery. W roku 2015 doszło również do niezorganizowanej emisji pyłu ze stalowni. Praca w warunkach odbiegających od normalnych jest przewidziana w prawie ochrony środowiska, a sposób postępowania w takich sytuacjach ujęty w wewnętrznych procedurach zakładu” – mówi rzeczniczka.

Mimo skandalicznego zaniedbania, które, na co zwraca uwagę WIOŚ, było wypadkową braku inwestycji w nowoczesne technologie ochronne, koncern nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Kazimierz Liszka, inspektor z Krakowa, tłumaczy, że w porównaniu z okresem lat 1980. i 1990. zakład emituje obecnie znacznie mniej zanieczyszczeń. “Nie chodzi o konsekwencje, ale o przeciwdziałanie. Sytuacje awaryjne pojawiają się w takich zakładach. To potężne, niestety stare, instalacje. Kierownictwo za mało inwestuje w remonty” – ocenia inspektor.

Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Waldorfus 24.04.2016 17:40

    System z ograniczoną odpowiedzialnością

    Ukaranie koncernu, i tak nic nie pomoże. Kary są śmiesznie niskie, a gdyby, w podobnych sytuacjach były nawet wysokie, to ucierpiała by na tym tylko gospodarka państwa; koncernowi by się nic nie stało.

    Warto wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt: duży podmiot gospodarczy ukarany tej samej wartości karą finansową co mały podmiot, to absurd który w tym systemie na świecie funkcjonuje, ale jednocześnie rujnuje nam organizację cywilizowanego życia na Ziemi, powodując przy tym ogromną niesprawiedliwość. To tak jak ukarać bogatego biznesmena który przejechał sobie na czerwonym świetle, mandatem o takiej samej wartości pieniężnej, co robotnika, jadącego do pracy zardzewiałym Fiatem. Szkoda tylko że dla PiS-u, kryterium dochodowe, zarówno w sprawach socjalnych jak i karaniu obywateli, to czysta fantastyka, dzięki której część obywateli w naszym państwie pozostanie bezkarna.

    Odpowiedzialność za poniesione czyny musi jednak być; i to w każdym aspekcie naszego życia. Gdy jej nie ma, giną zwykle niewinni ludzie, a gnojki się dalej panoszą.

    W przypadku karania za nieprawidłowości w koncernach, celem wymuszenia odpowiedzialności na nich, można dość łatwo i skutecznie uzyskać dobre rezultaty. Wystarczy wprowadzić surowe kary finansowe dla kadry menadżerskiej, a spółkom jaskółkom, jako bytowi osobowo-nieokreślonemu, dać spokój.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.