Liczba wyświetleń: 1120
Wszystkie dotychczasowe programy mieszkaniowe III RP miały jeden cel – napchać kieszenie bankierów pieniędzmi biednych i średnio zarabiających ludzi. Bogatych na żer banków nie wystawiano, bo bogaci nie musieli zaciągać kredytów.
Banki zarabiały na deweloperce po trzykroć. Dostawały od państwa jakieś promile ceny mieszkania zwane pomocą publiczną, wsparciem w spłacie odsetek, czy nawet ulgą mieszkaniową. Wbrew temu się co może wydawać, ten kapitał wędrował w znakomitej większości do banków, a nie do deweloperów. Dlatego, że firma budująca domy nie robi tego za forsę klienta, czy własną. Nie, ona zaciąga kredyt. Pożyczkę i odsetki spłaci klient przy wsparciu jakiejś „Rodziny na swoim”, czy „Mieszkania dla młodych” z zaciągniętego przez siebie kredytu.
Policzmy. Osoba, która kupuje mieszkanie spłaca zatem pożyczkę swoją, pożyczkę dewelopera i oddaje w podatkach to, co niby dostała jako wsparcie państwa. Wsparcie, dzięki któremu mnóstwo ludzi dało się złapać w pułapkę hipotecznego niewolnictwa. Tak, niewolnictwa, bo przecież mieszkanie stanie się własnością takiej osoby dopiero gdy kredyt będzie spłacony, czyli po 30-latach. Do tego momentu mieszkanie jest własnością banku. I nikogo nie obchodzi, czy ktoś, kto spłaca kredyt jest zdrowy, czy ma pracę, czy jego dzieciom nie przydarzyło się jakieś nieszczęście. Nie, dzięki państwowej pułapce mieszkaniowej, co miesiąc na rachunek banku ma wpływać kasa.
Zdawało się, że Szydło to zmieni. Ogłosiła program budowy tanich mieszkań na wynajem – Mieszkanie Plus.
Czynsze tych mieszkań miały być konkurencyjne, w przedziale 10-20 zł, za metr kwadratowy miesięcznie. To naprawdę dobry pomysł, powodujący, że jak kogoś stać na większe mieszkanie, bo jest zdrowy i ma pracę, to je ma. A jak mu się pogorszy, to wynajmuje coś o wiele tańszego. Wynajmowanie mieszkania dawałoby ludziom wolność podróżowania za pracą po kraju, pozwalało myśleć o przyszłości niezagrożonej widmem zajęcia mieszkania przez bank, gdy nie da się rady obsługiwać kredytu.
Tyle, że o państwowych mieszkaniach na wynajem zrobiło się cicho. Głośno zapowiedziano natomiast kolejne naganianie bankom chętnych na pożyczki hipoteczne.
W przyszłym roku ma być ustawa, według której Polacy mają zacząć oszczędzać na cele mieszkaniowe, w ramach Indywidualnych Kont Mieszkaniowych. Państwo za systematyczne oszczędzanie dopłaci premię. Rząd obiecuje, że będzie ona wyższa niż obecnie proponowane oprocentowanie lokat w bankach.
Z zapowiedzi przedstawicieli ministerstwa budownictwa wynika, że może być to 5 proc. od kwoty oszczędności do maksymalnej wysokości 8 tys. zł rocznie. Oszczędzający musiałby odkładać przynajmniej przez 5 lat. Oznaczałoby to, że w sumie po 5 latach cała państwowa premia wyniosłaby maksymalnie do 2000 zł.
Bank zarobi na niskim oprocentowaniu takich kont, skasuje też w ramach spłaty premię, wydrze co swoje od kredytu dla dewelopera, i zedrze skórę z lokatora należącego do banku mieszkania.
Mateusz Morawiecki nie po to był wiele lat prezesem jednego z banków, by teraz dał tej branży po łapach. A PiS – tak jak jego poprzednicy – sprawi, że państwo znów stanie się największym naganiaczem ofiar banksterstwa.
Autorstwo: Tadeusz Jasiński
Źródło: Strajk.eu
Poznaj plan rządu!
Ta nowa ustawa to jakby nowa książeczka mieszkaniowa z lat 60 tamtego wieku.
Części z nich do tej pory nie zrealizowano, a kombinuje się jak znowu wyciągnąć kasę.
Nie tylko na mieszkaniach zarabia najlepiej lichwa. A drogi to niby jak. Nawet po pięciokroć.
Po pierwsze Państwo zadłuża nas w tempie kilkuset milionów dziennie. Potem firma, która wygrała przetarg. Ta musiała wykazać się majątkiem lub kredytem w banku. Następnie podwykonawca, który też musiał się zadłużyć aby mieć płynność wobec dalszych podwykonawców. Gdzieś po drodze jakiś podwykonawca musiał zadłużyć się aby mieć na materiały. Wykonawcy szeregowi zapewne też na kredycie bo maszyny, życie itd. A na końcu jeszcze wylatuje kilku, bo im za faktury nie zapłacono na czas, a Urząd Skarbowy chce podatki. Kto wie, ilu na ten podatek też się zadłużyło w banku.
I podobnie jest na każdym kroku. Lichwa zniewala zupełnie.
No tak niby hipoteka to lichwa, ale wynajem to też napychanie pieniędzy bogatszym. Pożyczki mogą być dobre i złe, jak ktoś bierze kredyt na 35 lat przy 90-100 % (nie daj boże w obcej walucie) to jest na smyczy banku.
Pewnie nie ma złotego środka, ze swojej strony ustawowo ograniczyłbym kredyty hipoteczne do max 20 lat.
@Brev: “No tak niby hipoteka to lichwa”
Jeżeli hipoteka to lichwa, to potraktujmy banki jak lichwiarzy. Jeżeli uznamy że lichwa to przestępstwo, to trzeba traktować banki jak organizacje kryminalne, a nie jak organizacje zaufania społecznego.
@Iboo
O, to, to ! Organizacje przestępcze a menadżerowie i prezesi to bossowie mafii, za którymi listy gończe posyłać a nie zaszczyty dawać.
Zaraz, zaraz a to jakiś kraj tego nie zrobił przypadkiem ? Islandia ! Ciekawe jak tam teraz te banki fukcjonują. Ktoś z Was czytał ?
@MvS: Mój błąd, źle się wyraziłem.
Żadnej rewolucji ani specjalnego traktowania banków nie proponuje. Po prostu, jeżeli dany bank działa celowo na szkodę klienta, to należy potraktować go jak każdą inną instytucje która oszukuje klientów. A to że większość banków wykorzystując swoją uprzywilejowaną pozycje społeczną działa na niekorzyść klientów to żadna tajemnica. Natomiast nie jestem za odpowiedzialnością zbiorową.
Skoro masz jakieś ciekawe informacje nt Islandii to może podzielisz się z nami. I mógłbyś jeszcze sprecyzować czy te biedne banki w Islandii są tak “prześladowane” z powodu swoich działań na niekorzyść społeczeństwa, czy może tylko dlatego że są bankami?
No właśnie nie mam. Wiem tylko, że dość już dawno temu obywatele Islandii wypowiedzieli się w referendum przeciwko spłacaniu długów zaciągniętych przez banki islandzkie za pomocą pieniędzy z gwarancji rządowych ich rękami. Listy gończe podobno poszły za bankową “elitą”. Sądziłem, że ktoś z czytelników WM wie jak to działa obecnie. Siądę w weekend i poszukam. Jak znajdę to dopiszę. Osobiście jestem przeciwny systemowi finansowemu w obecnej postaci (rezerw cząstkowych, pieniądz fiduncjarny) a pożyczanie pieniędzy na procent uważam za jeden z gorszych postępków.
@Iboo Ja tak uważam, nie może być odpowiedzialności zbiorowej musi by odpowiedzialna jednostki . Ja jednostka odpowiedzialna ,cała zbiorowość odpowiedzialna, siła w JA . Finanse w rękach ludzi , bank rozrachunkowy kont osobistych DNA,komputer internet to cały nasz bank . Sam sobie pożyczasz robiąc debet ( pożyczkę ) na własnym koncie i sobie spłacasz na własne konto Zasada, kredyt odnawialny do życia równy każdemu , to podstawa przejęcia odpowiedzialności ludzi za własne finanse . Ja mam by działać i każdy ma!
Nie mieć nic, pracując na dług ? Banksterzy 1%ludzi na świecie reszta w ich niewoli, lichwy z długu .
STOP instytucji bankowo mafijnej , korpo- rządowe- lichwy z pożyczania długu i oszczędzania długu. Bo kto jest bogaty długiem ? Nikt !
Bogaci się lichwiarz z twojego urobku procentów wypracowanych i długów zwróconych .
Zrozumcie to w końcu .
Za dobre działanie systemu finansowego musi być odpowiedzialna każda jednostka w nim uczestnicząca , by system finansowy jej służył.
Dalej to świadome opuszczenie systemu finansowego , gdy zrozumiemy że jest zbędny.
Dajemy ,tworzymy i wszystkiego jest dość .
@atos:
Lichwa, banksterka, politycy itp. to tylko okoliczności poniekąd zewnętrzne, które przez filtr poglądów które nam zaprogramowano pozwalają nam(zmuszają nas?) czuć się tak lub inaczej.
Czy musimy być niewolnikami, na to każdy sobie musi sam odpowiedzieć.