Liczba wyświetleń: 2239
Na łamach portalu NaTemat.pl ukazał się wywiad z dwiema działaczkami feministycznymi. Nie poruszają one jednak tematów charakterystycznych dla tego środowiska, lecz odnoszą się do rzekomej fobii Polaków wobec ludzi otyłych. Same siebie nazywają zaś „gubancypantkami”, nawiązując w ten sposób do ruchu emancypacji kobiet.
Urszula Chowaniec i Natalia Skoczylas na co dzień prowadzą swój podcast „Vingardium Grubiosa”. Zarówno w swojej produkcji, jak i w wywiadzie dla NaTemat.pl, skarżą się głównie na niechęć do grubych ludzi. Z jej powodu mają często słyszeć nieprzyjemne opinie na temat swojej otyłości, choć z drugiej strony powoli ma się to zmieniać.
Znajomi Skoczylas mają więc coraz częściej używać słowa „gruba”, ale jednocześnie nie czynią tego w negatywnym kontekście. Tym niemniej obie feministki mają nadzieję na większą „wrażliwość językową”, gdy mówi się o osobach otyłych.
Celem rozmówczyń lewicowo-liberalnego portalu jest więc normalizacja otyłości. One same nazywają zaś siebie „grubancypantkami”, łącząc tym samym terminy „gruba” i „emancypantki”. – To pojęcie łączy w sobie to, że jesteśmy grube i że chcemy „rozprawiać się” z tematem grubości: edukować społeczeństwo i ulepszać otaczającą nas rzeczywistość – twierdzi Skoczylas.
„Grubancypantkom” przeszkadza nie tylko podejście Polaków do otyłych osób. Ich zdaniem niechęć do grubych ludzi bierze się również z działalności branży fitness. Ponadto „zostało ustalone – częściowo na badaniach, a częściowo arbitralnie i uznaniowo – co jest zdrowe, a co nie i powiązano różne jednostki chorobowe z wyglądem”.
Opisywana przez feministki „fatfobia” nie ogranicza się jednak tylko do życia społecznego. Rozmówczynie NaTemat.pl narzekają na dyskryminację także w służbie zdrowia. Choćby infrastruktura w placówkach medycznych ma być bowiem niedostosowana do potrzeb osób z nadwagą. Chorwaniec podczas niedawnego pobytu miała także wbrew swojej woli… zakwalifikowana do diety lekkostrawnej.
Postulaty „grubancypantek” nie kończą się tylko na dostosowaniu służby zdrowia do ich potrzeb. Problemem są dla nich również… zbyt wąskie przejścia i fotele w salach kinowych.
Na podstawie: NaTemat.pl
Źródło: Autonom.pl
Poznaj plan rządu!
zawsze mogą się zacząć identyfikować jako osoby chude
Dałem 5 gwiazdek za artykuł do przednio się uśmiałem.
Otyłość w większości przypadków bierze się z wyborów konsumenckich (które prowadzą do chorób), a rzadziej z ciężkich chorób.
Jak ktoś chce dostać cukrzycy i umierać na raty przez 15-20 lat, po drodze z niejedną amputacją to droga wolna. Tylko dobrze by było, żeby sam płacił za swoje leczenie, bo nawet na starość można utrzymać zgrabną sylwetkę, wystarczy tylko stosować sposoby, które działają naprawdę, tj. dieta keto + posty przerywane.
artykul pisany przez Grycanki 🙂
donkey dla grubasa post jest tym czym trzeźwość dla alkoholika. Niby można stosować keto i IF’a ale po co. Życie jest takie krótkie… Ledwo to to chodzi i dalej żre. Brzydzę się nimi a oni mówią o zbyt wąskich przejściach. Przykre