Gowin centralizuje naukę?

Opublikowano: 13.12.2015 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 660

Minister nauki i szkolnictwa wyższego planuje wyznaczenie dziesięciu wiodących uczelni w Polsce i na nie skierować większość funduszy. Mniejsze ośrodki boją się o los swój i swoich studentów.

Pomysł Gowina nie jest nowy – skupiać środki na najlepszych uczelniach i pomijać te w mniejszych miastach chciała już Platforma Obywatelska, wtedy ostro sprzeciwiał się temu PiS, a także całe środowisko akademickie. Ostatecznie stanęło na wyłanianiu Krajowych Naukowych Ośrodków Wiodących (KNOW), czyli wybitnych jednostek naukowych, często o charakterze międzyuniwersyteckim, które otrzymują dodatkowe dotacje – w ciągu 5 lat może to być nawet 50 mln zł. O status „okrętów flagowych polskiej nauki” jak nazywa najlepsze uniwersytety Gowin, starać się będą mogły zarówno uczelnie publiczne, jak i prywatne. W całej Polsce ma ich być co najwyżej 10.

– Widać wyraźnie, że pan minister Gowin interesuje się bardziej rankingami niż realnym rozwojem polskiej nauki – mówi Marek Pokropski z Razem, który współtworzył program partii dla nauki. – Kopiowanie gotowych rozwiązań z USA jest krótkowzroczne i nieskuteczne. Brakuje wizji, trzeba się też dostosować do naszych warunków społeczno-ekonomicznych – tłumaczył. Jego zdaniem wyłonienie uczelni flagowych doprowadzi do zwiększenie i tak zbyt dużych nierówności pomiędzy ośrodkami. – Warszawskie czy krakowskie uczelnie, które już dzisiaj są beneficjentami systemu, dostaną jeszcze więcej, a mniejsze będą walczyć o przetrwanie – zapowiada. Tymczasem, jak twierdzi, są one ważnymi ośrodkami kulturalnymi i – co bardzo ważne w biedniejszych regionach – dużymi pracodawcami.

– Zamiast bawić się w tworzenie elitarnego klubu, lepiej zająć się prawdziwymi problemami polskiej nauki: odbudową szkolnictwa zawodowego czy zaplecza socjalnego uczelni – mówi Pokropski.

Jarosław Gowin wyraźnie jest przygotowany na wojnę. – To będzie powód do kontrowersji w środowisku akademickim. Pozostałe kilkaset szkół wyższych może czuć się jak uczelnie drugiej kategorii. Jednak jeżeli nie wprowadzimy tego rozwiązania, to nadal będziemy dreptać w miejscu – mówił w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.

Autorstwo: JS
Źródło: Strajk.eu


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. sandvinik 13.12.2015 13:24

    Kto to napisał? demokracja uczelniana? bo zatrudnienie? zatrudnienie kogo? jaki jest poziom takiego nieukowca? i jaki poziom takich licencjatów/mgr? a potem dziwne że bezrobocie-piekarzy brak, stolarzy brak, masarzy brak, a magistrów do biedronki na peczki po dwanaście w wiazce…

  2. balcer 13.12.2015 20:50

    Kiedyś od szkoleniowca rozwoju osobistego usłyszałem, że dobrze rozgarnięty człowiek powinien szukać uczelni … po której będzie mógł być dobrym pracodawcą. Wszelkie uczelnie, które zapewniają, że dadzą pracą są po części fabryką półniewolników zorientowanych tylko na to, żeby jako tako przeżyć.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.