Gospodarka węgierska bije rekordy na złość UE

Opublikowano: 14.09.2013 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 865

Stopa inflacji na Węgrzech osiągnęła rekordowo niski poziom w okresie po czerwcu 1974 roku. Sukces ten został osiągnięty na tle zaciętych dyskusji między Budapesztem a Brukselą – kierownictwo unijne oskarża bowiem rząd węgierski o niewystarczającą walkę z kryzysem. Podobna sytuacja zmusza do wyciągnięcia nader przykrego dla Unii Europejskiej wniosku, a mianowicie trzymanie sytuacji pod kontrolą wymaga dystansowania się od Brukseli, uważa komentator Radia Moskiewskiego Piotr Iskenderow.

Dane opublikowane przez narodowe biuro statystyczne Węgier KSH były zaskoczeniem nawet dla miejscowych ekspertów. W sierpniu stopa inflacji w kraju wynosiła 1,3 procent w przeliczeniu na 12 ostatnich miesięcy. Jeszcze w lipcu wskaźnik ten wynosił 1,8 procent i analitycy oczekiwali, że obniży się maksymalnie do poziomu 1,7 procent. W wyniku zanotowano rekord, przypominający daleki już 1974 rok. Właśnie wtedy, w czerwcu, stopa inflacji na Węgrzech po raz ostatni była jeszcze mniejsza.

Czyżby naprawdę programy antykryzysowe narzucane przez Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy wykazały nareszcie swoją absolutną wręcz efektywność? Chociażby w jednym poszczególnym kraju? Niestety, ku ubolewaniu urzędników w Brukseli, ich parcie na drastyczne oszczędzanie środków budżetowych i nasilenie funkcji nadzorczych Europejskiego Banku Centralnego nie mają z tym nic wspólnego. Inflacja cofnęła się nie przed Brukselą, lecz przed posunięciami antykryzysowymi ze strony węgierskiego rządu.

Można różnie ustosunkowywać się wobec aspiracji politycznych charyzmatycznego premiera Węgier Viktora Orbana. Jednak nie da się zakwestionować jego zdecydowania gospodarczego i konsekwencji w działaniu. Po obraniu kursu na przeobrażenia społeczno-gospodarcze w kraju, nastawione na interesy narodowe, realizuje on je nie oglądając się specjalnie na wrzaski ze strony Brukseli. Między innymi, w ramach ogólnonarodowych posunięć antykryzysowych gabinet poczynając od stycznia tego roku drogą administracyjną pomniejszył o 10 procent cenę sprzedaży gazu, elektryczności i ogrzewania – poprzez zobowiązanie odpowiednich „spółek zarządzających” do samodzielnego pokrywania kosztów tego posunięcia.

W Unii Europejskiej zaczęto przebąkiwać o podważaniu zasad gospodarki rynkowej, o niewywiązywaniu się z poleceń antykryzysowych Komisji Europejskiej i o populizmie, ale rząd Orbana w odpowiedzi na to zapowiedział powtórzenie podobnego kroku 1 listopada tego roku. Co dotyczy wskaźników gospodarczych Węgier, to nawet oficjalna agencja unijna Eurostat musiała stwierdzić, że kraj wyszedł ze stanu recesji, a rząd potrafi utrzymywać deficyt budżetowy w ramach wymaganej przez Unię Europejską wielkości 3 procent PKB. Natomiast przed upływem tego roku oczekiwane jest wznowienie stabilnego wzrostu gospodarczego.

Głos w tej sprawie zabrał profesor rosyjskiej Akademii Finansowej Borys Rubcow: “Aktualne wydarzenia podkreślają w ogólnym zarysie, że w pewnych przypadkach dla krajów europejskich lepszym wyjściem jest zachowanie niezależności swej polityki pieniężno-kredytowej. Okaże się to bardziej korzystnym rozwiązaniem. Jednakże w każdym konkretnym przypadku, rzecz jasna, należy oddzielnie uwzględniać specyfikę każdego kraju. Powiedzmy, szereg państw Europy Wschodniej, w tym również Wągry, na obecnym etapie nie zdradza żadnej chęci do przystąpienia do strefy euro. Jest to ich obiektywne stanowisko. Znaczy to, że jest tak naprawdę.”

„Węgierski cud gospodarczy”, o którym już zaczęli mówić niektórzy eksperci, może zmusić Unię Europejską i inne instytucje do przemyślenia na nowo swych zakrojonych na globalną skalę koncepcji, w tym także dotyczących miejsca i roli całej Europy Wschodniej. Jak podkreślił ekspert z Instytutu Gospodarki Rosyjskiej Akademii Nauk Wiaczesław Senczagow, wykroczenia wobec norm finansowo-gospodarczych popełniały wszystkie kraje, jednakże Europejczycy ze
Wschodu okazali się bardziej przezorni, niż ich koledzy zachodnioeuropejscy w ramach Unii Europejskiej: “Normatywy porozumień z Maastricht, kryteria zjednoczenia się krajów w ramach strefy euro, kryteria efektywności pracy poszczególnych instytucji są powszechnie znane. Właśnie one absolutnie nie były przestrzegane.”

„Zachód przeżywa kryzys i deficyt lidera, znajduje się w trakcie poszukiwań odpowiedzi na szereg nowych wyzwań,” – w ten sposób scharakteryzował sytuację, jaka zaistniała obecnie w Europie i na całym świecie, amerykański periodyk „The American Interest”. Czy trzeba się dziwić z tego powodu, że poszczególne kraje europejskie podejmują próby rozstrzygania wynikających problemów na gruncie własnych koncepcji i przepisów? Wygląda na to, że Węgry zostały pierwszą „jaskółką” na tej drodze.

Źródło: Głos Rosji


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. obecny 14.09.2013 11:29

    Nadszedł czas żeby wreszcie powiedzieć, że slogan “walka z kryzysem” nie oznacza nic innego jak pogłębianie i nakręcanie kryzysu a nie zapobieganie mu. Orwell się kłania 🙂 . Grecja a Węgry.

  2. Libertus 14.09.2013 12:02

    Może i u nas coś się w końcu zacznie dziać i znajdzie się nasz polski “ORBAN”, który nie będzie się bał zachodu ani wschodu. Jeden co prawda był KACZYŃSKI ale go zamordowali, został nam jeszcze drugi. Bóg wiedział co robi dając bliźniaków. Tylko kto Tuska zwali, on nie chce odpuścić…. cóż przyjdzie nam chyba działać jak GANDHI…..

  3. Jacek K. Poreda 14.09.2013 16:24

    Wybacz Libertus, ale brak pamięci to poważny problem. Już był taki czas, kiedy bliźniacy razem nam panowali i owoce widać po dziś. Obecny fatalny stan Polski to owoc wszystkich rządów po 1989, bo wszystkie prowadziły taką samą politykę. To bliźniak wsadził nas w Traktat Lizboński, agresywną i kosztowną politykę militarną NATO, decyzje gospodarcze były totalnie nietrafione. A owoce się teraz kumulują. Nie ma znaczenia czy Tusk, czy bliźniak, czy nawet lewica. Wszyscy prowadzą szkodliwą dla społeczeństwa politykę. Jakże odmienną drogą idzie Orban i widać to w stanie gospodarki Węgier. I jakże odmiennie działał Gandhi na którego się powołujesz. Wszyscy kierowali się interesem obywateli i nikomu nie mówili: ,,Spieprzaj dziadu” chyba, że Brukseli i Londynowi. A wspomniany przez ciebie podlizywał się jak mógł wielkim mocarstwom zapominając, że ich interesy i interesy Polaków zawsze są całkowicie rozbieżne.

  4. ciociababcia 14.09.2013 18:25

    Jacek K. Poreda 14.09.2013 16:24 – komuś zarzucasz brak pamięci, a sam nie masz wiedzy. No chyba, że bywasz najczęściej w środowisku, które posługuje się językiem miłości i stąd masz niedobór wiedzy.
    Jakie PKB było w 2007, przed objęciem władzy miłościwie nam do dzisiaj (oby już niedługo) panujących?
    ” czy Tusk, czy bliźniak” , – ten lekceważący cytat mówi za Ciebie.
    Kiedy weszliśmy do NATO?
    Traktat Lisboński nie wszedł w życie, a “prezio, “Daniel” i Cimoszewicz zagonili nas do UE – żadne głosowania, spraw odbyła się w Moskwie.
    Informacje są w archiwum Rzeczpospolitej.pl

  5. saal 14.09.2013 20:15

    Jak to TL nie wszedł w życie? Coś mnie ominęło?

    Kaczyńscy i spółka są u władzy, podobnie do Tuska, od samego początku. Banda krzykaczy i takich samych złodziei i oszustów jak Tusk z ekipą.

  6. siemaziom 14.09.2013 21:05

    rosyjska propaganda. wegry poradzily sobie bez złej uni. przypominam ze my tez bylismy greenlandem. i niby tez dzieki złotówce i dzieki rzadowi. coś ci wegrzy ostatnio niepokorni. ale kazde panstwo moze sobie pokrzyczec byleby nie zaduzo. taka pasza dla obywateli. przeciez oczywistym jest ze branie pieniedzy z kasy uni do której sie wklada pieniadze jest sensownym rozwiazaniem. bo po co tam wplacac skoro sie nie wyplaca np na ratowanie przed kryzysem

  7. robertix36 16.09.2013 07:52

    Tak , byliśmy greenlandem ale nie dzięki rządowi tylko dzięki ciężkiej pracy zwykłych ludzi za którą płaci się grosze. Unia ma nas gdzieś tak samo jak USA czy NATO. Unia nas finansuje? tak , buduje nam drogi po których nowi panowie Polski dojeżdżają do swych włości.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.