Głosowanie nad ustawą Gowina przełożone

Opublikowano: 17.06.2018 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 797

Głosowanie nad ustawą 2.0, przeciwko której protestowali w ostatnich tygodniach studenci, doktoranci i wykładowcy, zostało przełożone na lipiec. Działaczki i działacze jedenastu lokalnych Akademickich Komitetów Protestacyjnych zawieszają swoje wystąpienia w poczuciu, że okupacja budynków uniwersyteckich okazała się skuteczna; zapowiadają także, że ruch na uczelniach nie wygaśnie.

Protestujący na uniwersytetach nie pozostawiali na ustawie suchej nitki. Prof. Tomasz Majewski z Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego wyliczył w rozmowie ze Strajkiem.eu cały szereg rozwiązań, które zaszkodzą polskiej Akademii: wprowadzenie instytucji Rad Uczelni złożonych w ponad połowie z osób spoza uniwersytetów (co nieuchronnie zaowocuje upolitycznieniem nauki lub podporządkowaniem jej doraźnym interesom biznesu), zmiany w klasyfikacji dyscyplin naukowych nieuwzględniające ich specyfiki i przedmiotu badań, rozszerzenie uprawnień ministra i danie mu bezpośredniego wpływu na programy studiów.

– Uderzenie w samorządność i autonomię uniwersytetów w Polsce zagraża nam wszystkim, nawet przy korzystnym dla pewnych kręgów przekierowaniu wąskiego, niewystarczającego dla realnego rozwoju nauki strumienia finansowego. Jakkolwiek nie zgadzam się ze wszystkimi postulatami, głoszonymi przez protestujących, to jednak pewna wyrwa w murze akademickiego milczenia została zrobiona – powiedział z kolei Strajkowi.eu Piotr Kuligowski, doktorant na Uniwersytecie Adama Mickiewicza, kierujący grantem Narodowego Centrum Nauki. – Co do samej reformy zaś, jej największą wadą jest brak realnej podstawy materialnej. Nie można od naukowców oczekiwać więcej, nie oferując w zamian realnego wsparcia instytucjonalnego dla ich pracy, np. w postaci mniejszego pensum dydaktycznego czy systemowego wsparcia dla zagranicznych publikacji.

Głosy krytyki były do ostatniej chwili dezawuowane przez Jarosława Gowina, który twierdził, że w protest zaangażowała się tylko garstka studentów, z których część związana jest z lewicowymi organizacjami politycznymi, co w mniemaniu konserwatywno-liberalnego ministra miało dodatkowo odbierać im wiarygodność. Mimo to w ostatniej chwili do ustawy wprowadzono prawie 200 poprawek, dostarczając je na posiedzenie sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży tak, że posłowie i posłanki opozycji nie mieli praktycznie szans się z nimi zapoznać. Niektóre uwzględniały jeden z najgłośniej artykułowanych postulatów – zmieniały koncepcję Rady Uczelni, która w nowej wersji miała już być zdominowana przez samych akademików, a nie „zewnętrznych ekspertów” i „menadżerów”.

Gowin poszukiwał również poparcia dla swojej ustawy w ławach opozycji, wiedząc, że nie może liczyć na stuprocentowe poparcie posłów PiS. Bez powodzenia – zarówno PO, jak i Nowoczesna zapowiedziały głosowanie przeciw. Obie partie opozycji skalkulowały, że w danym momencie opłaci się im stanąć po stronie protestujących, chociaż ogólnie nie są przeciwne neoliberalnym rozwiązaniom w nauce – szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer w rozmowie z oko.press podkreślała, że nadal widzi w ustawie „wartościowe i dobre zapisy”.

Dalsze prace nad ustawą zostały przełożone na lipiec. Niewykluczone, że Gowin czeka, aż do pełni zdrowia wróci Jarosław Kaczyński, podobno wielki zwolennik „konstytucji dla nauki”. Niemniej ministerstwo utrzymuje, że nic się nie stało – „nie ma mowy o żadnym wycofaniu projektu”.

Aktywistki i aktywiści Akademickich Komitetów Protestacyjnych nie wierzą jednak w takie wyjaśnienie. – Całe środowisko akademickie zostało zjednoczone! Udało nam się wstrzymać niezwykle szkodliwą ustawę! – piszą z satysfakcją na Facebooku, zdając sobie jednakże sprawę, że do całkowitego wyrzucenia ustawy Gowina do kosza jeszcze daleka droga. Niemniej wobec przełożenia sejmowego II czytania przerwali protesty okupacyjne i wiece na uczelniach. Poinformowali, że utrzymują w całym kraju pogotowie strajkowe, zamierzają również dalej się organizować i dyskutować o tym, jakich zmian na uniwersytetach chcą. A także rozwijać współpracę ze związkami zawodowymi, które udzielały poparcia studentom, doktorantom i naukowcom.

Autorstwo: MKF
Zdjęcie: Łukasz Moll
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. mariusz 17.06.2018 09:52

    Za chwilę będzie w Polsce narodowy socjalizm i jego emblematy na ulicach i w budynkach.

  2. polach 17.06.2018 11:47

    Za chwile obudzi się reszta Narodu Polskiego i ta krypto-władza bezczelnych pasożytów zostanie zniesiona, a kto nie ucieknie z sprzedawczyków Polski zostanie srogo ukarany i rozliczony, więc niech już lepiej się pakują i spadają do swego Izraela , Usa itp. swych mocodawców.

  3. mr_craftsman 17.06.2018 19:55

    W tekście zabrakło najważniejszego – na czym miała by polegać reforma.

    Co chwilę słychać w prasie (także “opozycyjnej”), że polskie uczelnie to dno rankingów, o ile w ogóle się w nich mieszczą.

    Reforma zmieniała proporcje finansowania uczelni – z kasy za ilość studentów (nie ważne, jakich) – kładąc nacisk na wyniki naukowe i współpracę z biznesem.

    Właśnie teraz polskie uczelnie to feudalno-komunistyczny skansen.
    I ten skansen protestujący chcieli by zachować.
    Piętrowe struktury, noszenie teczki za profesorem, habilitacje, awanse wg. kryterium BMW (bierny,mierny ale wierny).

    Ideałem dla obrońców status quo było by, żeby każdy poszedł na studia (ile pensum dla uczelnianych gryzipiórków by z tego było !)

  4. Sankio1 17.06.2018 23:42

    Drogi mr_craftsman, od stycznia 2017 roku nie obowiązują dopłaty ze względu na ilość studentów. Tak że nie trzeba tego ponownie burzyć “Najbardziej premiowane są te uczelnie, gdzie na jednego pracownika naukowego przypada od 11 do 13 studentów. “Mówiąc krótko nagradzani są ci, którzy kształcą w małych grupach, gdzie jest bezpośredni kontakt z wykładowcą i dzięki temu na pewno podniesiona jest jakość kształcenia polskich uczelni” – dodaje Jarosław Gowin.”
    Tego nowa ustawa nie musi zmieniać – zostało to już zmienione.
    Tak że z premedytacją napisano nieprawdę. liczbę studentów dodatkowo, przynajmniej w naukach przyrodniczych i eksperymentalnych, ogranicza przestrzeń laboratoriów.
    Co do dna na uczelniach w rankingach – skoro budżet Harvard University jest równy budżetowi całej nauki polskiej, to czego się spodziewać? Przegonimy go w rankingach? Na zbrojeniówkę idzie 2 % PKB i jakoś nikt nie oczekuje konkurowania z armią USA, WNP, itd. Na naukę nieporównanie mniej, i naprawdę ktoś oczekuje, że będzie lepiej bez ZNACZNEGO zwiększenia nakładów?
    Herbata nie robi się słodsza od mieszania, a taki będzie efekt tej ustawy…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.