Globalizacja bez zasad

Opublikowano: 22.01.2012 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 699

Połowa „tradycyjnej włoskiej żywności” produkowana jest poza Włochami, nierzadko w krajach odległych o tysiące kilometrów. Na masową skalę oszukiwani są konsumenci pragnący wspierać lokalne i narodowe wyroby kulinarne i ich producentów.

Jak informuje Polska Agencja Prasowa, związek włoskich rolników indywidualnych Coldiretti, przygotował raporty dotyczące produktów uznawanych za tradycyjne i regionalne. Wnioski z przeprowadzonych analiz są mało optymistyczne, a momentami wręcz drastyczne. Ci z mieszkańców Włoch, którzy są przywiązani do rodzimych produktów i chcący popierać krajowych rolników, hodowców i producentów wyrobów żywnościowych, są na masową skalę wprowadzani w błąd. Produkty sugerujące opakowaniem czy hasłami reklamowymi, że są „made in Italy”, powstają nieraz setki i tysiące kilometrów od granic Włoch, z wykorzystaniem składników, które nigdy nie zagościły na włoskiej ziemi. Kilka wymownych przykładów: tradycyjne piemonckie wino Barbera pochodzi nierzadko z Rumunii, tradycyjny włoski sos pesto z bazylii – trafia do Włoch z Pensylwanii, klasyczny ser ricotta – z Brazylii, a suszona wołowina bresaola z Urugwaju. Co więcej, te produkty udają włoskie nie tylko w samych Włoszech, ale także w innych krajach, sugerując, że zostały importowane znad Morza Śródziemnego.

Związek Coldiretti od dawna tropi i nagłaśnia zjawisko fałszowania włoskiej żywności lub wytwarzania jej z zagranicznych składników. Wedle jego analiz, 1/3 makaronu na włoskim rynku, powstaje z pszenicy pochodzącej z importu. 75% mleka UHT o przedłużonej przydatności do spożycia pochodzi spoza Włoch. 66% szynki, określanej jako włoska, wyprodukowano z mięsa sprowadzonego z zagranicy. W innym raporcie Coldiretti, powstałym we współpracy z komisją parlamentu ds. fałszerstw w handlu, wykazano, że proceder podrabiania włoskiej żywności i sprzedaży jej pod włoską flagą przynosi oszustom w Italii i za granicą obroty w wysokości 60 miliardów euro rocznie. Mechanizm wprowadzania konsumentów w błąd jest prosty, ale skuteczny – włoskie flagi na opakowaniach, rysunek Półwyspu Apenińskiego, hasła odwołujące się do tradycji, „włoskości” czy nazw tamtejszych regionów geograficznych. Szczyt absurdu osiągnięto w przypadku, gdy w Rumunii produkowano tradycyjne włoskie sery – mascarpone i mozzarellę – z rumuńskich składników, ale w firmie, w której udziały mają włoskie państwowe agendy. Jak stwierdzają autorzy raportu, państwo włoskie jednocześnie podejmuje starania na rzecz obrony rodzimych producentów żywności, a zarazem uczestniczy w produkcji sfałszowanych, rzekomo włoskich, artykułów spożywczych.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.