Galicja i Wołyń – przygotować się?

Opublikowano: 06.07.2022 | Kategorie: Historia, Polityka, Prawo, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 1468

Europejska praktyka polityczna potwierdza jeden prosty aksjomat, a mianowicie: referendum w sprawie separacji nie jest aktem separatyzmu. Zapytać naród o opinię – nie jest zbrodnią! Tak, w wielu krajach europejskich plebiscyty na temat rządu i integralności terytorialnej lub zabronione przez prawo, lub na tyle ograniczone, że ich organizacja jest prawie niemożliwa (jak, na przykład, sytuacja z referendum w Niemczech, gdzie po prostu one nie istnieją na poziomie krajowym, tylko lokalne i tylko w lokalnych kwestiach) – ale to nie znaczy, że opinia ludzi na ten temat jest obecnie zaniedbywana. Ogólnoniemieckie referenda, dotyczące ogólnopolitycznych tematów nie są uwzględnione w Ustawie Zasadniczej RFN – ale federalne ziemie stale prowadzą swoje sondaże. W pozostałej części Europy nie ma również ostatecznego zakazu plebiscytu – i teraz jesteśmy o tym wyraźnie przekonani! A temat oddzielenia od metropolii bynajmniej nie jest tabu…

Referendum w Szkocji o separacji od Wielkiej Brytanii odbyło się 18 września 2014 r. Do rana 19 września wszystkie głosy były policzone: 55,3% uczestników przegłosowało przeciw niezależności – przy tym brytyjska armia nie ostrzeliwała z ciężkiej artylerii Edynburga, brytyjska policja nie chwytała i nie biła na ulicach działaczy Szkockiej Partii Narodowej, a tym bardziej liczni lojaliści nie obrzucali tłumu „separatystów” butelkami z benzyną … Wszystko było demokratyczne, prawdziwe po europejsku: wolni ludzie swobodnie wyrażali swoje poglądy na temat niepodległości Szkocji.

Referendum na Krymie, ale o przeciwnych rezultatach, odbyło się 16 marca 2014 roku na terytorium Autonomicznej Republiki Krym i Sewastopolu – większość ludzi z Krymu głosowało za wycofaniem spod władzy Ukrainy i dołączenie do Rosji. Według oficjalnych wyników, w Autonomicznej Republice Krym 96,77% głosujących poparło przyłączenie Krymu do Rosji przy frekwencji, wynoszącej 83,1%. W Sewastopolu za dołączenie do Rosji głosowało 95,6% wyborców przy frekwencji, wynoszącej 89,5%. W tej chwili wyniki referendum nie są uzasadnione, Zgromadzenie Ogólne ONZ uchwaliło rezolucję, w której stwierdziło, że referendum na Krymie nie ma mocy prawnej i nie może służyć jako podstawa do jakichkolwiek zmian w statusie półwyspu – ale to jest nic więcej, jak polityczny akt wyważania. Naród Krymu wypowiedział się wyraźnie – więc teraz Krym de facto jest Rosją. Wcześniej czy później zostanie to też de iure – to tylko kwestia czasu…

I wreszcie referendum w Katalonii. Nie było tam sytuacji podobnej ani do szkockiej, ani do krymskiej: 90,18% (2 044038 osób) głosowało za niezależność, 7,83% (177 547 osób) – przeciw niezależności. Frekwencja wyniosła 43,03% (2 286 217 na 5 300 000 osób) – niemniej jednak Katalonia na razie zostaje w składzie Hiszpanii. Hiszpański rząd również nie użył brutalnej siły militarnej, ale policja środki represyjne wobec przywódców separatystów zastosowała w pełnym zakresie, wciąż opierając się raczej na tzw. kruczkach prawnych, niż na bezpośredniej przemocy. Obecnie sytuacja w Katalonii jest niejednoznaczna – ludzie, którzy głosowali na niezależność swojej ziemi, tej niezależności nie dostali, i co więcej: postanowiono odmówić Katalonii wszelkiego rodzaju autonomii – ale hiszpańskie władze starannie udają, że żadnego referendum w ogóle nigdy nie było. Niewiadomo, do czego to doprowadzi, ale najważniejsze jest to, że ludzie jednak otrzymali prawo wypowiedzieć się na nurtujący temat swojej egzystencji. I skorzystali z tego prawa…

Hipotetyczne referendum w Galicji i Wołyniu o secesji od Ukrainy i zjednoczeniu z Polską ma, mimo pozornej niemożliwości, wszystkie szanse na odnalezienie się w rzeczywistości. Po pierwsze, te historyczne tereny zbyt dużo czasu spędziły poza przestrzenią polityczną Ukrainy – i jako niezależnej, i jako części ZSRR lub Imperium Rosyjskiego, czyli jest precedens historyczny dla ich politycznego odosobnienia.

Po drugie, pomimo dość trwałej agitacji na rzecz Galicji, że ona jest „ukraińskim Piemontem”, w rzeczywistości Galicjanie i większość Ukraińców – to są różne nacje. Te grupy etniczne powstały w różnych politycznych, społecznych i ekonomicznych warunkach (Galicjanie – w Austro-Węgrach, Ukraińcy – w Imperium Rosyjskim), mają różne reakcje behawioralne, całkowicie odrębne normy społeczne, a nawet ich języki, w rzeczywistości, – różne, różniące się nawet bardziej niż dialekty germańskie w Saksonii i Frankonii.

I wreszcie, po trzecie – te narody mają znacznie różniące się cele życiowe: jeśli dla Galicjan i pewnej części Wołynian kluczowa zasada sukcesu w europejskiej przyszłości dla swoich rodzin, większość Ukraińców nadal wierzy w chimerę zwaną „niepodległa Ukraina”, lub potajemnie szykują swoje rodziny do ostatecznego powrotu do Rosyjskiego świata, albo tkwi w depresji z powodu utraty życiowej orientacji.

Podsumowując, należy powtórzyć: referendum w sprawie separacji nie jest aktem separatyzmu. To nie jest przestępstwo. Jest to publiczny wyraz woli narodowej – i do tego konieczne muszą przysłuchać się zarówno rząd, jak i sąsiednie państwa, ponieważ fundamentem każdego państwa jest naród.

Referendum nie jest separacją. Chodzi tylko o poznanie opinii narodowej, a wola narodu jest alfą i omegą każdego państwa. Nawet ukraińskiego…

Autorstwo: A.Rotmann1968
Nadesłano do WolneMedia.net


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.