Frontowa seria i biolaboratoria
Żołnierze rosyjskiej armii wykorzystując systemy pocisków wysokiej dokładności SMERCH i GRAD uderzają w zakamuflowane pozycje obronne sił ukraińskich. W ostatniej dobie likwidacji uległy stanowiska obrony położone wzdłuż prawostronnego nabrzeża rzeki Dniepr w okolicach Chersonia. Rosjanie odcięli dostawy amunicji dla Krasnego Limanu, w okręgu Kramatorsk. Oficjalne źródło w Ługańsku przekazało, że rosyjskie siły przejęły kontrolę nad drogami zaopatrzenia wojskowego dla armii ukraińskiej. Walka w tej sytuacji stała się niemożliwa, również ewakuacja rannych żołnierzy pozbawionych amunicji jest problematyczna. Porucznik Moroczko powiedział, że ewakuację utrudnia postępująca stale ofensywa przeciwnika. Spaleniu w działaniach militarnych uległy rozległe obszary leśne w okolicach Krasnego Limanu.
TOS-1 ze względu na rodzaj amunicji nazywane miotaczami ognia, stały się priorytetowym celem armii ukraińskiej po wcześniejszej likwidacji przez nie wielu stanowisk obronnych. Znane jako „cope cages” są szczególnym rodzajem broni mającej ograniczoną możliwość minimalizowania skutków uderzeń broni przeciwczołgowej. Pierwsze tego typu pojazdy pojawiły się na Krymie z czołgami T-80 w 2021 r. Wtedy pokazano nagranie z czołgiem mającym zainstalowaną na górnej części obrotowej osłonę przypominającą rodzaj metalowej klatki.
Aktualnie są one instalowane na pojazdach TOS-1 celem zminimalizowania penetracji pociskami ukraińskimi. Wprawdzie są bezużyteczne w przypadku ataku lotniczego, stanowią jedynie częściową obronę przed pociskami mniejszego kalibru, wykorzystywanymi przez drony. „Klatki” nie zapewniają ochrony przed ogniem bocznym. MLRS jako opancerzona wielopociskowa wyrzutnia rakietowa jest kluczowa w toczących się operacjach. Ucieczka przed wielopunktowym ogniem jest niemożliwa dla walczących w okopach Ukraińców. Z raportu strony ukraińskiej wynika, że zlikwidowano dotychczas jeden egzemplarz TOS-1, uszkodzono także jeden, a przejęto cztery. Rosja nie skomentowała tych danych.
Prezydent Rosji ujawnia tymczasem nikczemny plan amerykańskiej broni biologicznej. Rosyjscy wojskowi zakomunikowali właśnie o istnieniu na terenie Ukrainy wytwórni komponentów do produkcji broni biologicznej. Generał Igor Kiryłłow, dowódca rosyjskich wojsk obrony nuklearnej powiedział: „Nie mamy żadnych wątpliwości, że USA pod pretekstem globalnego bezpieczeństwa biologicznego prowadzą dwutorowe badania, w tym tworzenia komponentów do produkcji broni biologicznej, w dużej bliskości granicy z Rosją. Wojskowi doszli do tego wniosku na podstawie przesłuchań wielu naocznych świadków, jak też analizy 2000 stron dokumentacji znalezionej w Chersoniu, Doniecku i Ługańsku. Śledztwo objęło też materiał zebrany przez członków specjalnej rosyjskiej grupy parlamentarnej i policji. W śledztwie ustalono konkretne osoby z kręgów wojskowych zajmujących się badaniami nad bronią biologiczną na terenie USA i Ukrainy. Zasadnicza część materiału dowodowego pochodzi z Doniecka, Ługańska i Chersonia. Nikt, w tym przedstawiciele państw zachodnich nie miał wątpliwości i nie zakwestionował autentyczności dokumentów opublikowanych przez rosyjskich wojskowych”.
Rok wcześniej Rosja wyraziła zaniepokojenie istnieniem sieci finansowanych przez USA biolaboratoriów. Co więcej, USA potwierdziły istnienie sieci biolaboratoriów. Wprawdzie upierając się, że były legalne i nie służyły celom wojskowym, niepodważalną jest sprawa ich finansowania przez Pentagon. Ciekawe, że ich program pierwotnie nosił nazwę „Połączonych badań biologicznych”, ale jego nazwę zmieniono na „Badania kontroli biologicznej”.
Moskwa przedstawiła problem brudnej bomby na forum ONZ w październiku zeszłego roku, wnioskując o nadzór międzynarodowy. Inicjatywę zablokowały USA, Wielka Brytania i Francja. USA oskarżyły Rosję o sianie kampanii dezinformacyjnej i żądanie publicznego nadzoru nad biolaboratoriami. Teraz Rosja twierdzi, że dysponuje dowodami świadczącymi przeciwko USA i Ukrainie.
Opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com [1] [2] [3]
Źródło: WolneMedia.net