Front antyludowy

Opublikowano: 03.02.2013 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 882

Dzisiejsze mocarstwa wschodzące nie są godnymi spadkobiercami wczorajszych antykolonialistów i antyimperialistów. Kraje Południa kontrolują coraz większą część gospodarki światowej. To tylko akt sprawiedliwości. Bogactwo to jednak jest tak źle podzielone, że w Republice Afryki Południowej czy w Chinach nierówności dochodowe są jeszcze większe niż w Stanach Zjednoczonych. Tworzone na takim gruncie fortuny bardziej służą wykupywaniu przedsiębiorstw i nabywaniu zachodnich dóbr prestiżowych niż poprawie stopy życiowej i stanu zdrowotnego ludności indyjskiej, chińskiej, arabskiej czy afrykańskiej.

Wygląda to trochę tak, jakbyśmy przeżywali nawrót epoki baronów złodziei. W końcu XIX w. w Ameryce zapanowały dynastie przemysłowe, których chciwość stała się legendarna (John D. Rockefeller, J.P. Morgan, Cornelius Vanderbilt). Stopniowo w przemyśle naftowym, w transporcie, w bankowości wyparły one wielkie rodziny europejskie. Początkowo rywalizujący z sobą konkurenci transatlantyccy wkrótce porozumieli się w sprawie wyzysku pracowników na całym świecie, niezmiernego zwiększenia dywidend akcjonariuszy, rabunkowej eksploatacji zasobów Ziemi.

Monarchom znad Zatoki, oligarchom chińskim, indyjskim czy rosyjskim marzy się taka sama zmiana warty – i takie samo porozumienie. Indyjski miliarder Lakshmi Mittal, pytany o (zbyt) szybko porzucony projekt nacjonalizacji jednego z jego lotaryńskich kombinatów przemysłowych, określił taki pomysł mianem „skoku w tył”. Ostrzegł: „Być może inwestor dwukrotnie się zastanowi, zanim zainwestuje we Francji” [1]. Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew sięgnął po podobny argument, komentując podwyżkę podatków dla bogaczy i wielkich przedsiębiorstw we Francji: „W Rosji, bez względu na to, czy człowiek jest bogaty, czy biedny, stopa opodatkowania wynosi 13%. Mówi się nam, że oligarchowie powinni płacić więcej, ale nie chcemy, aby kapitały uciekały za granicę, do nieprzejrzystych okolic” [2]. Rząd chiński niemniej zaciekle broni recept neoliberalnych. W czerwcu 2012 r. prezydent Chin Hu Jintao z westchnieniem ulgi zareagował na zwycięstwo wyborcze prawicy w Grecji, a Jin Liquin, szef głównego chińskiego państwowego funduszu inwestycyjnego, China Investment Corporation, i od niedawna akcjonariusz GDF Suez, bez ogródek napiętnował istnienie w Europie „przestarzałych praw socjalnych”, które „zachęcają do lenistwa, do indolencji, a nie do ciężkiej pracy” [3].

Brytyjski historyk Perry Anderson przypomina, że w 1815 r., podczas Kongresu Wiedeńskiego, pięć mocarstw – Francja, Wielka Brytania, Rosja, Austria i Prusy – porozumiały się w sprawie zapobiegania wojnie i dławienia rewolucji. Jego zdaniem, ładem światowym rządzi dziś nowa, nieformalna pentarchia: Stany Zjednoczone, Unia Europejska, Rosja, Chiny i Indie. Temu Świętemu Przymierzu między mocarstwami, które są rywalami i wspólnikami, marzy się stabilność. Świat jest jednak tak przez nie skonstruowany, że nowe wstrząsy gospodarcze są nieuchronne. Choćby stanęło ono na głowie, nie zaradzi temu, że wstrząsy te staną się napędem najbliższych wybuchów społecznych.

Autor: Serge Halimi
Tłumaczenie: Zbigniew M. Kowalewski
Źródło: Le Monde diplomatique – edycja polska

PRZYPISY

[1] Wywiad w Le Figaro, 13 grudnia 2012 r.

[2] Wywiad w Le Figaro, 26 listopada 2012 r.

3] Patrz M. Bulard, „La Chine, la crise et les fraudeurs”, Planète Asie, 14 listopada 2011 r., http://blog.mondediplo.net


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

13 komentarzy

  1. MichalR 03.02.2013 11:39

    Najmądrzejsze zdanie w artykule:

    szef głównego chińskiego państwowego funduszu inwestycyjnego […] bez ogródek napiętnował istnienie w Europie „przestarzałych praw socjalnych”, które „zachęcają do lenistwa, do indolencji, a nie do ciężkiej pracy”

    Bo taka jest prawda. W Polsce tego nie obserwujemy, bo osoby leniwe są w dalszym ciągu biedne, ale w Skandynawii niektórym wystarcza zajmowanie się produkcją dzieci i odcinanie od tego kuponów. Analogicznie we Francji czy Niemczech osoby nieporadne – w szczególności imigranci żerują na osobach przedsiębiorczych.

    Jestem pełen podziwu dla władz które patrząc wyłącznie na to aby w wyborach pozyskać głosy nierobów rozdają im pieniądze ukradzione osobom przedsiębiorczym.

    Najlepszą pomocą dla osób, które nie potrafią same o siebie zadbać – bezrobotnym bez pomysłu i wiary w siebie – jest tworzenie sztucznych miejsc pracy niczym w socjaliźmie. Niech oni chociaż długopisy skręcają, psie kupy sprzątają, niech robią cokolwiek byle tylko nie uczyć ich lenistwa.

  2. XXIRapax 03.02.2013 12:12

    MichalR 03.02.2013 11:39
    ” W Polsce tego nie obserwujemy, bo osoby leniwe są w dalszym ciągu biedne…”
    Tak, tylko że po 50 latach skręcania długopisów dorabiają się najwyżej garba i 500 zł emerytury. Żeby jeszcze skręcali polskie długopisy, to jakiś rodak by się dorobił i “wyprodukował” przynajmniej dwójkę dzieci.

  3. MichalR 03.02.2013 13:09

    Włochy, Grecja i Hiszpania wcale nie wskazują na to że kraje, bez surowców takich jak ropa w Skandynawii i bez przemysłu takiego jak Niemcy są w stanie na samej polityce socjalnej się rozwijać. Trend jest zgoła odwrotny.

    Liberałowie ostrzegali i ostrzegają, że niedługo Azja będzie trzymała palmę pierwszeństwa wśród narodów świata, a wszystko za sprawą braku polityki socjalnej.

    Naszym (Europejskim – Polskę ten problem nie dotyka ze względu na brak socjalów) wrzodem na siedzeniu są imigranci z Bliskiego Wschodu i Afryki, którzy po zdobyciu obywatelstwa w takiej Francjii mają w rodzinie jedną lokomotywę napędową (pracującą gdziebądź) a reszta tylko korzysta z zasiłków.

    Czy chciałbym aby w Polsce państwo gwarantowało ludziom chociaż bochenek chleba dziennie i dach nad głową w postaci kontenera na przedmieściach? Oczywiście, że chciałbym minimum socjalnego, ale tylko dla osób które są Polakami. Których co najmniej jeden rodzic miał Polskie obywatelstwo i których conajmniej dwoje dziedków też takowe posiadało. Nie chcę, aby do Polski zaczęli się zjeżdżać obcokrajowcy tylko po to żeby zabierać pieniądze podatników.

  4. MichalR 03.02.2013 13:15

    Poza tym skręcanie długopisów które podałem za przykład jest tylko jak już wspomniałem przykładem. Uważam że dla takich osób państwo polskie powinno otwierać cegielnie, huty szkła, itd. Tacy ludzie powinni pracować w gospodarstwach rolnych których właścicielem byłby skarb państwa. Wszystkie takie miejsca pracy zapchane osobami które chcą mieć za co żyć, które chcą opieki zdrowotnej którą dziś bezrobotny dostaje za darmo, bez wykazywania jakiejkolwiek chęci do pracy.

    A przedewszyskim powinien zostać całkowicie zlikwidowany obowiązek uczestniczenia w systemie emerytalnym aby wreszcie rodziło się więcej dzieci.

  5. MichalR 03.02.2013 13:20

    Jeśli Polska faktycznie poszłaby w stronę neoliberalizmu to zapewne zaobserwowalibyśmy napływ do naszego kraju przedsiębiorców z całego kraju, którzy u nas posiadaliby tylko placówki administrujące ich firmami znajdującymi się na obczyźnie.

    Obecnie jedyne co mamy to CallCenter które otwierają się jak grzyby po deszczu przy każdym większym mieście i obsługują klientelę zagraniczną i każdy człowiek bez jakiegokolwiek fachu w rękach mając opanowany wyłącznie język angielski jest w stanie zarabiać naprawdę godziwe pieniądze.

    Zarabianie w Polsce 4000 zł miesięcznie jest proste dla osób którym się chce. Mi też jeszcze niedawno wydawało się to poza moim zasięgiem, ale wystarczyło się rozglądnąć.

  6. MichalR 03.02.2013 14:34

    Raz się zgodzę z Mastalerkiem Kapitalizm jest stworzony przez kapitalistów dla kapitalistów. Kapitalizm stworzył coś co w kapitaliźmie najbardziej mi się nie podoba – patent. To właśnie przez patent nie istnieje coś takiego jak mała firma produkcyjna, gdyż żeby zacząć coś produkować trzeba mieć wynajęte lub wykupione patenty na składowe produktu który się chce produkować.

    Kiedyś firmy same broniły się przed tym, żeby nikt nie podpatrzył jak oni co robią. Teraz już to nie jest konieczne, bo korporacje są chronione przez prawa patentowe.

    Jeśli państwo – prawo – przestałoby ingerować w tej sprawie to może wreszcie zaczęłyby się otwierać małe zakłady produkcyjne.

    Państwo powinno stać po stronie osób przedsiębiorczych, a nie po stronie zagranicznego kapitału.
    Państwo powinno dotować rozwój infrastruktury i nauki, a nie wlewać pieniądze do kieszeni najbiedniejszych i przelewanie ich do hipermarketów oferujących najniższe ceny.

    Nie ma sensu dawać ludziom ryby jeśli nie planuje się im dać wędki.

  7. FreeG (korektor WM) 03.02.2013 15:32

    Używanie pojęcia “kapitalizm” do obecnej sytuacji jest zrozumiałym uproszczeniem, jak powszechnie przyjęte nazywanie systemu ZSRR komunizmem, przy jednoczesnym zwróceniu uwagi, że ten książkowy dosyć znacząco się różni, a jego odmian jest wiele. Kapitalizm to wolny rynek i konkurencja. Zachodnia gospodarka bazuje natomiast na monopolu.

    @realista

    Nie rozumiem, czemu uważasz, że autorska ochrona prawna jest czymś złym, myślę że to niefortunny skrót myślowy. Ochrona dla twórcy jest czymś naturalnym, podstawowym, niczym własność prywatna.

    Co innego pewien obszar tzw. ochrony własności intelektualnej, amerykańskiego wynaturzenia, o które zapewne Ci chodziło. Na szczęście nasza ustawa o prawie autorskim nie przewiduje np. możliwości prawnego zastrzeżenia “pomysłu”. Rodzime przepisy regulujące używanie znaków towarowych, czy ochrona i zasady korzystania ze wzoru użytkowego, również są wystarczająco rozsądne.

  8. goldencja 03.02.2013 16:34

    Tylko demokracja bezpośrednia w żaden sposób nie obali systemu bankowego i systemu niewolnictwa finansowego. Przynajmniej nie potrafię sobie tego wyobrazić.

  9. eLJot (moderator WM) 03.02.2013 18:34

    Akurat realisto są, ale w kraju gdzie jest demokracja a ludzie mają świadomość co i po co robią patrz Szwajcaria i podniesienie podatków w celu sfinansowania budowy tunelu pod Alpami.

  10. FreeG (korektor WM) 03.02.2013 19:53

    Niczego nie będzie. Społeczeństwo to w większości bierni ignoranci, nie ma szans na jakikolwiek zryw.

  11. MichalR 03.02.2013 20:07

    Jak doprowadzić do uwolnienia się od banków poprzez wykorzystanie narzędzi demokracji bezpośredniej?

    Rozwiązanie jest proste. Zastosować prawo bankowe niczym w Iranie, gdzie niemożliwa jest lichwa. W Iranie bank wchodzi z przedsiębiorcą do pewnego rodzaju spółki przez co dzieli z przedsiębiorcą zyski ale również straty. Bank staje się współwłaścicielem firmy. Ten rodzaj kredytowania przerzuca większość odpowiedzialności za niepowodzenie na stronę banku i każe samym bankom być odpowiedzialnym za własne pieniądze i nie rozdawać ich na lewo i prawo.

    Wszystkie kredyty poza kredytami hipotecznymi nagle przestałyby mieć rację bytu na obecnych zasadach. Bankom nie opłacałoby się dawać ludziom kredytów na samochód gdyż jedynym zagrożeniem dla kredytobiorcy w przypadku zaprzestania spłacania kredytu byłaby utrata samochodu co po roku użytkowania jest dla kredytobiorcy w takim systemie opłacalne (biorąc pod uwagę że to właśnie przez pierwszy rok samochód najbardziej traci na wartości a w momencie wyjechania z salonu samochód traci 20% wartości).

    Kolejną zmianą w prawie możliwą do wyegzekwowania w demokracji bezpośredniej jest zmiana reklam w mediach i nie tylko. Zmiana mogłaby polegać na zaostrzeniu prawa względem przedsiębiorcy. Odbyłoby się to poprzez zmuszenie do mówienia prawdy reklamach i w przypadku gdy odbiorca zostaje w jakikolwiek sposób wprowadzony w błąd przedsiębiorca musiałby płacić kary.

  12. matimozg 03.02.2013 20:09
  13. Aaron Schwartzkopf 04.02.2013 21:00

    Pomimo zaciekłości polemiki Łukasza z realistą śmiem twierdzić, że w pewnym sensie Oni Obaj mają rację. Tyle tylko , że naturalną implikacją “idealnego” kapitalizmu i “wolnego rynku” jest właśnie korporacjonizm. Po prostu jeśli ktoś dzięki własnej “zaradności” (cudzysłów zamierzony) ma bardzo dużo, a chce mieć jeszcze więcej, to… Ale to już przewidział pewien opluty, zniesławiony i wyśmiany pan z bujną brodą…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.