Film w 1. rocznicę aneksji Krymu

Opublikowano: 16.03.2015 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1453

Rosja uratowała mieszkańców Krymu przed ukraińskimi nacjonalistami, a USA i Zachód rozpętali piekło nacjonalizmu – takie jest przesłanie filmu dokumentalnego pt. „Krym. Droga do ojczyzny”. Władimir Putin obciążył w nim winą za obecną sytuację na Ukrainie Stany Zjednoczone i ich europejskich partnerów, w tym Polskę. Obraz, który przygotowano na pierwszą rocznicę aneksji Krymu, w opinii części komentatorów ma charakter propagandowy.

Zapowiadany od kilkunastu dni film opowiadający historię aneksji Krymu został podzielony na kilka części. W każdej z nich niejako narratorem jest Putin, który zdradza szczegóły operacji związanej z wywiezieniem do Rosji obalonego w czasie puczu prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.

W części poświęconej „bestialstwu ukraińskich banderowców”, którzy „napadali na rosyjskojęzyczną ludność” Putin tłumaczy, że wszystkiemu są winni Amerykanie i ich europejscy sojusznicy, w tym Polacy. “Realnie za sznurki marionetek pociągali nasi amerykańscy partnerzy i koledzy. To oni pomagali przygotowywać nacjonalistów, szkolili bojowe grupy w zachodniej Ukrainie, w Polsce i częściowo na Litwie” – stwierdził prezydent Rosji.

Z filmu pokazanego przez rosyjską telewizję wynika, że niemal wszyscy mieszkańcy Krymu, od dawna chcieli przyłączenia do Rosji, a przeciwnikami pokojowego rozwiązania trudnej sytuacji byli ukraińscy nacjonaliści i cześć lokalnej społeczności Tatarów krymskich.

W filmie interweniujących rosyjskich żołnierzy przedstawiono jako obrońców pokoju, a ukraińskich milicjantów i żołnierzy, którzy wypowiedzieli posłuszeństwo nowemu rządowi Ukrainy – jako bohaterów.

Autorstwo: jkl
Źródło: Lewica


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. agama 16.03.2015 12:52

    Polska chętnie umrze w imię interesów amerykańskich McDonaldów, chcących się rozpanoszyć po Ukrainie. A nawet głupich wiz z tego nie ma lol

  2. kuba77 16.03.2015 13:22

    Zapomnieli jeszcze o masowo krzyżowanych rosyjsko języcznych dzieciach. Putinowcy to jednak mają ciężkie życie, dookoła sami nacjonaliści i faszyści. Tylko w Rosji gołąbki pokoju. To teraz po Obamie, Putinowi Nobel Pokoju należy sie jak psu zupa.

  3. Aaron Schwartzkopf 16.03.2015 17:24
  4. norbo 16.03.2015 19:53

    “Władimir Putin obciążył w nim winą za obecną sytuację na Ukrainie Stany Zjednoczone i ich europejskich partnerów, w tym Polskę.”

    http://lmgtfy.com/?q=Soros+przyznał+się+publicznie+do+odpowiedzialności+za+zamach+stanu+na+Ukrainie

    http://pl.wikipedia.org/wiki/George_Soros

    A czy w ciągu ostatnich kilkuset lat terytorium obecnej Ukrainy nie było szarpane przez Polskę, Rosję, Turcję, Austrię…? Czy od ponad stu lat nie jest to terytorium zależne (bezpośrednio lub pośrednio) od Rosji? Kto komu wlazł na podwórko? Dajcie mi miliardowy budżet, zaplecze polityczne i pomoc “służb” a oderwę Kanadę od USA… ba, wyrwę wskazany stan z obszaru USA…

  5. kuba77 16.03.2015 20:30

    Idąc takim tokiem myślenia, to Putin zaraz upomni się o Polskę. Bo jej znaczna część była z drobną przerwą, zarządzana bezpośrednio, lub pośrednio przez prawie 170 lat z Petersburga lub Moskwy.
    A co do samego Putina, to niech się w końcu maładiec zdecyduje które z Jego kłamstw jest wersją oficjalną. Bo na razie jednego dnia klepie jedno, by trzy dni później mówić całkiem coś innego.

  6. kuba77 16.03.2015 20:41

    norbo, a tak technicznie, to w jaki sposób byś oderwał tą Kanadę od USA?

  7. Aaron Schwartzkopf 16.03.2015 20:52

    kuba77
    “jednego dnia klepie jedno, by trzy dni później mówić całkiem coś innego.”
    Może jakiś konkretny przykład?

  8. maciek 17.03.2015 07:39

    W przyszłym roku, czyli 2016 na wiosnę ukaże się premiera superprodukcji rosyjskiej pt. “GDZIE BYŁ JAK GO NIE BYŁO”. Zostaną tam ukazane kulisy romansu z Ogórkiem i inne sensacje. Generalnie winę za zniknięcie Putina i szarpanie jego rozmiłowanego do miłości serca będzie ponosił wyszkolony w USA agent Tomek, mózg operacji o kryp. “warzywniak”.

  9. norbo 17.03.2015 13:31

    @kuba77, normalnie – propagowałbym jakąś antyamerykańską ideologię, finansował jakichś lokalnych świrów (choćby zwykłych kiboli i zwykłe grupy przestępcze), destabilizował co się da, łącznie z gospodarką… w kolejnym etapie podsunąłbym rozwiązanie stworzonych problemów, ustanowiłbym nową “elitę” (zawsze znajdzie się ktoś chętny, tak w środowisku politycznym, naukowym jak i wśród zwykłych “zjadaczy chleba”), jakąś konspirację może (wspierając cichutko miejscowe służby proamerykańskich władz, przecież “opozycja” potrzebuje “męczenników”), potem jakieś “majdany” (na tym etapie powinna polać się krew, tłum musi mieć motywację przecież), jakaś nieudolna próba “rewolucji” (martyrologia zawsze mile widziana), dalej okres “lizania ran” a potem już konkretna “rewolucja”… Scenariusz jakiś znany, prawda? Potrzeba tylko nieograniczonego budżetu (Chiny mają nadmiar rezerw walutowych?), porządnej agencji wywiadowczej i “światowej opinii publicznej” (propaganda!) opartej na antyamerykańskich mocarstwach (Rosja-Chiny-Iran-Wenezuela-…)…

    @bizonek, to zwykła rozgrywka pomiędzy oligarchami rosyjskimi i zachodnimi.

  10. norbo 17.03.2015 17:03

    Zależnie od potrzeb, posiadanych środków i determinacji. To, że nikt tego nie zrobił nie znaczy, że jest to niemożliwe. Zazwyczaj gracze zadowalają się samą grą, często nie zwycięstwo w wojnie przynosi zyski ale sama wojna. Poza tym ważny jest sam fakt istnienia “wroga” – jakoś trzeba trzymać w ryzach własne społeczeństwo, a nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg. Co do “krytyki narodu” to ściema, to nieistotny szczegół, po “pomarańczowej rewolucji” Ukraińcy wybrali ponownie wariant prorosyjski i nikt nie dopatrzył się poważnych uchybień w “demokratycznych wyborach”. Zawsze znajdzie się “nowa elita” (najczęściej nie interesująca się zbytnio interesem społeczeństwa). Gdyby nie zewnętrzna interwencja (nie tylko finansowa) żadna radykalna zmiana nie byłaby możliwa.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.