Liczba wyświetleń: 1453
Rosja uratowała mieszkańców Krymu przed ukraińskimi nacjonalistami, a USA i Zachód rozpętali piekło nacjonalizmu – takie jest przesłanie filmu dokumentalnego pt. „Krym. Droga do ojczyzny”. Władimir Putin obciążył w nim winą za obecną sytuację na Ukrainie Stany Zjednoczone i ich europejskich partnerów, w tym Polskę. Obraz, który przygotowano na pierwszą rocznicę aneksji Krymu, w opinii części komentatorów ma charakter propagandowy.
Zapowiadany od kilkunastu dni film opowiadający historię aneksji Krymu został podzielony na kilka części. W każdej z nich niejako narratorem jest Putin, który zdradza szczegóły operacji związanej z wywiezieniem do Rosji obalonego w czasie puczu prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.
W części poświęconej „bestialstwu ukraińskich banderowców”, którzy „napadali na rosyjskojęzyczną ludność” Putin tłumaczy, że wszystkiemu są winni Amerykanie i ich europejscy sojusznicy, w tym Polacy. “Realnie za sznurki marionetek pociągali nasi amerykańscy partnerzy i koledzy. To oni pomagali przygotowywać nacjonalistów, szkolili bojowe grupy w zachodniej Ukrainie, w Polsce i częściowo na Litwie” – stwierdził prezydent Rosji.
Z filmu pokazanego przez rosyjską telewizję wynika, że niemal wszyscy mieszkańcy Krymu, od dawna chcieli przyłączenia do Rosji, a przeciwnikami pokojowego rozwiązania trudnej sytuacji byli ukraińscy nacjonaliści i cześć lokalnej społeczności Tatarów krymskich.
W filmie interweniujących rosyjskich żołnierzy przedstawiono jako obrońców pokoju, a ukraińskich milicjantów i żołnierzy, którzy wypowiedzieli posłuszeństwo nowemu rządowi Ukrainy – jako bohaterów.
Autorstwo: jkl
Źródło: Lewica
Polska chętnie umrze w imię interesów amerykańskich McDonaldów, chcących się rozpanoszyć po Ukrainie. A nawet głupich wiz z tego nie ma lol
Zapomnieli jeszcze o masowo krzyżowanych rosyjsko języcznych dzieciach. Putinowcy to jednak mają ciężkie życie, dookoła sami nacjonaliści i faszyści. Tylko w Rosji gołąbki pokoju. To teraz po Obamie, Putinowi Nobel Pokoju należy sie jak psu zupa.
Film można obejrzeć
tu: http://www.youtube.com/watch?v=021lUITRLcw
lub tu: http://www.youtube.com/watch?v=jnWLs5TdgAw
lub tu: http://www.youtube.com/watch?v=oswMfwhKt7o
bądź też tu: http://veterok.tv/video/128288/Kryim-Put-na-rodinu-15032015-DOKYMENTALNOERU
Pozdrawiam 🙂
“Władimir Putin obciążył w nim winą za obecną sytuację na Ukrainie Stany Zjednoczone i ich europejskich partnerów, w tym Polskę.”
http://lmgtfy.com/?q=Soros+przyznał+się+publicznie+do+odpowiedzialności+za+zamach+stanu+na+Ukrainie
http://pl.wikipedia.org/wiki/George_Soros
A czy w ciągu ostatnich kilkuset lat terytorium obecnej Ukrainy nie było szarpane przez Polskę, Rosję, Turcję, Austrię…? Czy od ponad stu lat nie jest to terytorium zależne (bezpośrednio lub pośrednio) od Rosji? Kto komu wlazł na podwórko? Dajcie mi miliardowy budżet, zaplecze polityczne i pomoc “służb” a oderwę Kanadę od USA… ba, wyrwę wskazany stan z obszaru USA…
Idąc takim tokiem myślenia, to Putin zaraz upomni się o Polskę. Bo jej znaczna część była z drobną przerwą, zarządzana bezpośrednio, lub pośrednio przez prawie 170 lat z Petersburga lub Moskwy.
A co do samego Putina, to niech się w końcu maładiec zdecyduje które z Jego kłamstw jest wersją oficjalną. Bo na razie jednego dnia klepie jedno, by trzy dni później mówić całkiem coś innego.
norbo, a tak technicznie, to w jaki sposób byś oderwał tą Kanadę od USA?
kuba77
“jednego dnia klepie jedno, by trzy dni później mówić całkiem coś innego.”
Może jakiś konkretny przykład?
W przyszłym roku, czyli 2016 na wiosnę ukaże się premiera superprodukcji rosyjskiej pt. “GDZIE BYŁ JAK GO NIE BYŁO”. Zostaną tam ukazane kulisy romansu z Ogórkiem i inne sensacje. Generalnie winę za zniknięcie Putina i szarpanie jego rozmiłowanego do miłości serca będzie ponosił wyszkolony w USA agent Tomek, mózg operacji o kryp. “warzywniak”.
@kuba77, normalnie – propagowałbym jakąś antyamerykańską ideologię, finansował jakichś lokalnych świrów (choćby zwykłych kiboli i zwykłe grupy przestępcze), destabilizował co się da, łącznie z gospodarką… w kolejnym etapie podsunąłbym rozwiązanie stworzonych problemów, ustanowiłbym nową “elitę” (zawsze znajdzie się ktoś chętny, tak w środowisku politycznym, naukowym jak i wśród zwykłych “zjadaczy chleba”), jakąś konspirację może (wspierając cichutko miejscowe służby proamerykańskich władz, przecież “opozycja” potrzebuje “męczenników”), potem jakieś “majdany” (na tym etapie powinna polać się krew, tłum musi mieć motywację przecież), jakaś nieudolna próba “rewolucji” (martyrologia zawsze mile widziana), dalej okres “lizania ran” a potem już konkretna “rewolucja”… Scenariusz jakiś znany, prawda? Potrzeba tylko nieograniczonego budżetu (Chiny mają nadmiar rezerw walutowych?), porządnej agencji wywiadowczej i “światowej opinii publicznej” (propaganda!) opartej na antyamerykańskich mocarstwach (Rosja-Chiny-Iran-Wenezuela-…)…
@bizonek, to zwykła rozgrywka pomiędzy oligarchami rosyjskimi i zachodnimi.
Zależnie od potrzeb, posiadanych środków i determinacji. To, że nikt tego nie zrobił nie znaczy, że jest to niemożliwe. Zazwyczaj gracze zadowalają się samą grą, często nie zwycięstwo w wojnie przynosi zyski ale sama wojna. Poza tym ważny jest sam fakt istnienia “wroga” – jakoś trzeba trzymać w ryzach własne społeczeństwo, a nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg. Co do “krytyki narodu” to ściema, to nieistotny szczegół, po “pomarańczowej rewolucji” Ukraińcy wybrali ponownie wariant prorosyjski i nikt nie dopatrzył się poważnych uchybień w “demokratycznych wyborach”. Zawsze znajdzie się “nowa elita” (najczęściej nie interesująca się zbytnio interesem społeczeństwa). Gdyby nie zewnętrzna interwencja (nie tylko finansowa) żadna radykalna zmiana nie byłaby możliwa.