Film Smarzowskiego będzie szokiem

Opublikowano: 30.10.2014 | Kategorie: Kultura i sport, Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1628

Rozmowa z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim o filmie poruszającym tematykę ludobójstwa Polaków na Ukrainie.

STANISŁAW ŻARYN: Skrajne ugrupowania na Ukrainie w ostatnich wyborach parlamentarnych zdobyły słaby wynik. Jedynie jedna przekroczyła próg wyborczy. Czy ostrzeżenia przed banderowskimi resentymentami nie okazały się przesadzone?

KS. TADEUSZ ISAKOWICZ-ZALESKI: Wbrew dominującym sugestiom te partie nie uzyskały marnego wyniku. Sumując poparcie Prawego Sektora, Swobody i Partii Radykalnej widać, że dość spora grupa wyborców popiera ten nurt. A przecież Partia Radykalna weszła nawet do parlamentu. A ich sztandarową postacią jest Jurij Szuchewycz, mający 80 lat. To jest syn jednego z dowódców UPA. Odwoływanie się do UPA na pewno będzie mocno obecne w ukraińskiej polityce.

– Jednak to będzie ograniczone do jednej, słabej partii parlamentarnej.

– Niekoniecznie. Przecież i w innych ugrupowaniach znajdują się zwolennicy tego nurtu. Wystarczy wspomnieć o partii Samoobrona Andrija Sadowego, mera Lwowa, który oficjalnie honorował UPA. To za jego kadencji postawiono pomnik Bandery we Lwowie. On wielokrotnie mówił, że ideologia banderowska jest mu bliska. Takie same głosy można usłyszeć z ust działaczy partii Batkwiszczyna Julii Tymoszenko. Dla mnie jednak największym zaskoczeniem i rozczarowaniem jest postawa prezydenta Petro Poroszenki, który przyłączył się do tej gloryfikacji.

– W jaki sposób?

– Ogłosił dzień 14 października, czyli rocznicę powstania UPA, dniem państwowym. Reasumując widać, że po ukraińskich wyborach środowisko i tematyka związana z UPA będzie obecna. Usypianie opinii publicznej, mówienie, że banderowcy wszystko przegrali, jest bezpodstawne.

– O relacjach polsko-ukraińskich będzie zapewne głośno przez jakiś czas. A to m.in. za sprawą filmu Wojciecha Smarzowskiego. Jako pierwszy postanowił nakręcić obraz poświęcony ludobójstwu na Wołyniu. Dobrze, że taki film powstaje?

– To jest bardzo ważna inicjatywa. Wciąż panuje bowiem zmowa milczenia w sprawie tematyki ludobójstwa na Kresach Wschodnich. Ani Andrzej Wajda, ani Krzysztof Zanussi, ani żaden inny filmowiec nie chciał tego tematu. Te temat jest zamiatany pod dywan, ze względu na tzw. poprawność polityczną i teorię Giedroycia. Pierwszym ze znanych filmowców, który odważył się podjąć ten temat, jest Wojciech Smarzowski. Co, bardzo ważne on opiera się na książce Stanisława Srokowskiego, znanego pisarza kresowego. On przełamuje od lat zmowę milczenia. Jeśli film odda wiernie książkę Srokowskiego, to ten obraz będzie wydarzeniem.

– Można się spodziewać burzy?

– Na pewno będziemy widzieć atak na Smarzowskiego. Tradycyjnie usłyszmy, że to nie czas, że nie teraz itd. Jednak o Katyniu tak samo mówiono w czasach PRL-u, czy o rzezi Woli. Podziwiam odwagę Smarzowskiego, że przełamał poprawność politycznej. Uważam, że jego film będzie wydarzeniem. On pokaże również kłamstwo, jakie panuje w tej sprawy w Polsce.

– O jakim kłamstwie ksiądz mówi?

– Zbrodni Wołyńskiej nie nazywa się po imieniu. Nie mówi się o ludobójstwie, ale o bolesnych wypadkach, czy tragicznych wydarzeniach. Taką narrację widać w PiS-ie i PO. Te partie boją się prawdy. Film Smarzowskiego będzie zapewne i wydarzeniem politycznym.

– Szczegóły dotyczące okrucieństwa oprawców mordujących Polaków na Wołyniu szokują. Film Smarzowskiego będzie szokiem dla Polaków?

– Tak, sądzę, że to będzie szok. Na Wołyniu, na Kresach Wschodnich działy się dantejskie sceny. Jakiekolwiek pokazanie tych scen jest szokiem. Jednak dla mnie większym szok może wywołać fakt, że Polacy byli przez tyle lat okłamywani w tej sprawie. Przez kilka pokoleń tłumaczono, że czegoś takiego nie było, że to były jakieś lokalne wydarzenia i przypadki. Ludobójstwo zawsze jest szokiem. W tej sprawie powinno się szokować, żeby budzić ludzi, żeby pokazać prawdę historyczną.

Z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim rozmawiał Stanisław Żaryn
Źródło: Stefczyk.info


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. pablitto 30.10.2014 10:25

    ogólnie b. dobrze, że taki obraz powstaje – w imię prawdy, po prostu – ale jak zawsze w tym kraju – będzie z tego na pewno jeden wielki skandal i kiszka, odbije się wszystkim zeszłorocznym smalcem, dziecko wyleje się z kompielą, itp. itd… – bo jeśli się coś zamiata pod dywan -zamiast SPOKOJNIE o tym rozmawiać, zarówno tu, jak i z Ukraińcami (po tylu latach chyba można?) – ten film będzie “straszny”, “skandaliczny”, “obrazoburczy”, “łotever”… ;/ – tak to jest, jak publika jest nie kumata, a potem dostanie terapię szokową. I to Polską terapię szokową.

    Oglądam rózne filmy wojenne/dramaty z różnych krajów – i co najbardziej mnie wkurza, to ten “nacjonalizm produkcji” czy jak to nazwać – po prostu niemal w każdym filmie jest propagandowa wersja wydarzeń (albo w najlepszym wypadku taka uładzona) – od choćby ostatnich słynnych “wasze matki, wasi ojcowie” ;] po polskie “Westerplatte” – tak, odbijało mi się na tym filmie (mam alergię na głupotę), gdy oglądałem tę “niby-kontrowersyjną” wersję historii z wybielonym wszystkim co się dało – i to było dla mnie naprwdę tanie :/ (znacznie tańsze od efektów specjalnych tamże ;).

    Ludzie nie kumają poza tym – że dążenie do prawdy, to nie jest podważanie jakiegoś mitu, legendy, czy kawałka ostrej historii. Przykład Westerplatte – po prostu, to co oni tam zrobili to był przykład najbardziej profesjonalnej żołnierskiej roboty co najmniej w tej kampanii (jak i nie późniejszych losach wojny) i przykład bohaterstwa (ale profesjonalnego! – wystarczy spojrzećna listę ofiar po polskiej stronie!) w obliczu przytłaczającej przewagi wroga… a to, że ktoś się nerwowo załamał, że gdzieś zrobiona jakąś głupotę, rozstrzelano własnych dezerterów, ktoś narobił w portki, ktoś się nachlał, albo uciekł z posterunku oszołomiony tamtejszym piekłem itp. itd… – nie rozumiem, co w tym “obrazoburczego”??? – wszyscy są “tylko” ludźmi. Ktoś się spodziewał np. na takim Westerplatte niecałą dwusetkę nieskazitelnych herosów-nadludzi w koszulkach supermena??? – to niestety świadczy o naszej polskiej naiwności, skłonności do martyrologizowania (to już z przyzwyczajenia chyba po tych wiekach), robienia sztucznych pomników z wszystkiego (zamiast myślećo przyszłości) itd. itp…

    Reasumując, obawiam się, że ten film będzie miał znacznie większe konsekwencje niż się reżyserowi śniło – a to tylko dlatego, że żyjemy w takim pseudo-katolicko-pseudo-moralnym kraju, bez samokrytycyzmu – czy w ogóle ze słabo rozwiniętym krytycyzmem (jego pozytywną stroną szczególnie).

  2. masakalambura 30.10.2014 10:28

    relatywizm moralny – wersja skrajna

  3. mackadmin 30.10.2014 19:27

    Cała ta sprawa śmierdzi prowokacja, – nawet treść tego artykułu jakkolwiek obiektywnie przygotowanego, służy sprawie niebezpiecznej dla tego biednego narodu…

  4. poray 31.10.2014 08:38

    niestety w Polsce od szeregu lat politykę zagraniczna prowadzi się głównie poprzez tworzenie wizerunków medialnych, nie zaś podejmowanie debat, rozmów czy choćby publicznych dyskusji. Tak jest z całym nurtem polskich filmów podważających postawy patriotyczne (“Tajemnica Westerplatte” jednym z przykładów). Przykładem prowadzenia polityki z Rosją był “Katyń” Wajdy. Emisja w polskiej telewizji niemieckich filmów wybielających ich rolę w II wojnie światowej to kolejny tego rodzaju akcent.
    O tym jaki będzie film Smarzowskiego trudno mówić przed jego wyprodukowaniem. Z pewnością będzie miał wymiar polityczny. Ale to znowu wynik braku naukowej dyskusji nt. Wołynia 1943r. Dyskusji prowadzonej na szczeblu międzynarodowym, naukowym.
    Inna sprawa, że Polska powinna w stosunku do Ukrainy i Rosji prowadzić własną politykę a nie politykę naszych zachodnich suwerenów. Ale na to potrzeba suwerennego państwa a w takim nie żyjemy i póki co nie zapowiada się na zmiany.

  5. Czejna 01.11.2014 02:56

    Komus bardzo zalezy, aby temat ten pozostal w sferze tabu.
    Gdy sprawy sadowe ciagna sie latami, to wszyscy slusznie narzekaja
    na opieszalosc Temidy i kazdy zyczy sobie szybkiego i sprawiedliwego rozstrzygniecia sprawy (oprocz bandytow rzecz jasna). Z iloma rzeczami
    bysmy w ten sposob juz dawno sobie poradzili oczyszczajac zycie publiczne
    z szumowin i brudow. A widze, ze co poniektorzy chcieliby jeszcze czekac,
    czekac, czekac. Na co czekac? Dlaczego wciaz zakrywac historie?
    Im szybciej nastapi katharsis tym lepiej.
    Jaki narod jeszcze choruje na taka dziwna chorobe zapomnienia i samozaglady?

  6. Maryska 02.11.2014 00:33

    Znałam osobiście człowieka, który jako młodzieniec przeżył rzeź wołyńską. Nazywał się Jan Polanowski. Opowiedział mi o tym na początku lat dziewięćdziesiątych. Mówił, że poszedł do lasu i wracając (słysząc strzały) ukrył się w krzakach na skraju wsi. Widział, jak banda UPA mordowała jego rodzinę. Ojca postrzeli w brzuch i zakopali po szyję w ziemi czekając, aż skona. Najmłodszego brata (niemowlę) nabili na płot. O tym, jak zginęła matka i reszta rodzeństwa, nie mógł nawet mówić – płakał. Opowieść Pana Jana wstrząsnęła mną tak, że do tej pory często o tym myślę. Przeto nie mogę pogodzić się z polityką naszych władz (i głosami opozycji), które są za wspieraniem ukraińskiego nacjonalizmu i przemilczeniem przeszłości. Nie można czcić ofiar zbrodni hitlerowskich i stalinowskich, a równocześnie milczeć o ludziach mordowanych w potworny sposób przez UPA. To przejaw paranoi i urąganie ofiarom zbrodni.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.